Doda poskarżyła się na reżysera Opola. "Mówi do mnie: »wypierd...aj«"
Dorota Rabczewska może nie wystąpić na tegorocznym festiwalu w Opolu (fot. Wojciech Olkuśnik/East News)
Występ Doroty "Dody" Rabczewskiej na festiwalu w Opolu stanął pod znakiem zapytania. „Reżyser przyszedł – ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w d..., od początku negatywnie nastawiony. Mówi do mnie: »wypierd...aj«, »odpierd... się«" – poskarżyła się artystka na Instastories. Mikołaj Dobrowolski, reżyser festiwalu, przeprosił artystkę za zaistniałą sytuację.
Doda Rabczewska miała być jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu w Opolu. Jednak z zamieszczonego w sieci nagrania wynika, że może nie dojść do jej występu.
Doda: "Nie da się w takiej atmosferze"
„Ja nie wiem, czy ja zrobię to Opole. Ja jestem po ciężkiej sytuacji w moim życiu. Naprawdę przeszłam różne sytuacje, w których musiałam się mierzyć z takim traktowaniem w pracy przez najbliższą mi osobę. I takim pastwieniem się psychicznym. Ja po prostu tego nie przeżyję teraz” – pisze artystka na Instastories.
Czytaj też: Znów wygrana Jakuba Dymka w sądzie po fałszywych oskarżenia o gwałt. Przeprosiny m.in. w Krytyce Politycznej
Dalej skarży się, że reżyser festiwalu zbuntował całą ekipę. „Wszyscy dostali wiadomość. Zostali sami operatorzy, którzy pomagali mi skończyć wizualizację (...). Reszta zeszła z planu i mnie zostawiła po jego wiadomości do nich. Bardzo chcę zrobić ten festiwal. Przygotowaliśmy się wszyscy na maksa. Bardzo mi zależy, ale nie da się w takiej atmosferze, po prostu” – powiedziała Doda na Instastories.
(screen: Instagram/dodaqueen)
Po nagłośnieniu sprawy przez Dodę w mediach społecznościowych głos zabrał reżyser festiwalu Mikołaj Dobrowolski. Przeprosił artystkę w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na Instastories TVP. Stwierdził, że poniosły go emocje, a zdarzenie nie powinno mieć miejsca.
(screen: Instagram/badzmyrazem.tvp)
Czytaj też: Transmitując Marsz 4 czerwca, TVN 24 wyraźnie wygrał z TVP Info, który go krytykował
(RED, 06.06.2023)