Szymon Marciniak będzie sędziował finał LM, ale musi zatrudnić PR-owca
– Marciniak powinien zdawać sobie sprawę, że stał się osobą rozpoznawalną nie tylko w Polsce, ale i na świecie, więc każdy jego ruch będzie dokładnie sprawdzany – stwierdza Łukasz Grabowski, PR manager agencji Arskom (screen: YouTube/CANAL+ SPORT)
Po doniesieniu organizacji antyfaszystowskiej Nigdy Więcej o udziale Szymona Marciniaka w evencie organizowanym przez Sławomira Mentzena polski sędzia miał zostać odsunięty od prowadzenia meczu finałowego Ligi Mistrzów UEFA. – Nie wiedział w co się pakuje – komentują PR-owcy. Ostatecznie Marciniak finał posędziuje, ale po przeprosinach i wyjaśnieniach dotyczących swojego udziału w konferencji "Everest".
Wczoraj do mediów trafiła informacja dotycząca zgłoszenie jakie otrzymała UEFA na temat wystąpienia Szymona Marciniak na wydarzeniu "Everest". Za zgłoszeniem stoi organizacja Nigdy Więcej, która podkreśliła, że Sławomir Mentzen w przeszłości informował o tym, że jego parta polityczne "nie chce Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej".
Bolesna lekcja dla Marciniaka
W reakcji na tę informację obrońcy sędziego podkreślali, że jego wystąpienie u Mentzena nie miało charakteru politycznego. Arbiter sam stwierdził, że "zawsze odcina się od przejawów rasizmu, antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję w meczach, na których sędziuję". "Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" – skomentował dla mediów.
Czytaj też: TVN pokaże finał turnieju Roland Garros, jeśli awansuje do niego Iga Świątek
Łukasz Grabowski, PR manager agencji Arskom, określił potencjalną decyzję o odsunięciu mianem "absurdalnej". – Sama UEFA ma na koncie wiele znacznie gorszych "wystąpień" – podkreśla. – Kara byłaby zupełnie niewspółmierna do czynu, bo przemówienie naszego sędziego w trakcie feralnej konferencji było zupełnie neutralne. A już na pewno nie było rasistowskie, antysemickie, czy w jakikolwiek sposób dyskryminujące, bo też Marciniak jasno odcina się od takich zachowań i propaguje zupełnie inne wartości – mówi PR-owiec.
Grabowski dodaje, że dla Marciniaka jest to bardzo bolesna lekcja. – Marciniak powinien zdawać sobie sprawę, że stał się osobą rozpoznawalną nie tylko w Polsce, ale i na świecie, więc każdy jego ruch będzie dokładnie sprawdzany – stwierdza.
I dodaje, że dla arbitra jest to moment, w którym powinien zastanowić się nad współpracą ze specjalistami, by w przyszłości pomogli mu uniknąć takich wpadek. – Sam nie ma czasu i możliwości sprawdzić wszystkich wizerunkowych zagrożeń związanych z różnymi propozycjami – podkreśla.
"Nikt go nie ostrzegł"
W rozmowach z przedstawicielami branży komunikacyjnej słyszymy, że wydarzenie Mentzena od dłuższego czasu wzbudzało emocje. Na konferencji miał się pojawić m.in. właściciel InPostu, który zresztą jest sponsorem PZPN, ale odmówił i odwołał swój udział.
Czytaj też: Dziennikarze i publicyści wybierają się na marsz 4 czerwca – jako obywatele
Tak zreszta zalecała też Polska Rada Biznesu, która nie chce, aby Konfederencja i Mentzen byli z nią kojarzeni. W ten sposób z udziału w wydarzeniu zrezygnowało kilku przedstawicieli branży. – PRB bardzo naciskała na wiele osób, aby nie mieszać się z "brunatnymi koszulami" – słyszymy.
Według naszych rozmówców Marciniak miał w całej tej historii dużo nieszczęścia. – Nie wiedział, w co się pakuje i nikt go nie ostrzegł – stwierdza jeden z rozmówców. Warto zauważyć, że wydarzenie "Everest" Mentzena było organizowane w tym samym okresie co seria politycznych spotkań "Piwo z Mentzenem". – Nie można udawać, że polityk w trakcie kampanii wyborczej przestaje być politykiem, bo akurat jedno ze spotkań ma inną nazwę – komentuje inna osoba.
Czytaj też: Spot PiS wykorzystujący Holokaust: żadnych granic w kampanii, chamskie mordobicie
***
Sprostowanie
W sprawie tego tekstu redakcja Press.pl dostała wniosek o opublikowanie sprostowania. Działając w myśl art. 31a prawa prasowego publikujemy je poniżej:
Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” nie zgłaszało do UEFA sprawy sędziego piłkarskiego Szymona Marciniaka, a po prostu opublikowało oświadczenie, w którym skrytykowało udział Marciniaka w imprezie organizowanej przez lidera skrajnie prawicowej partii Konfederacja Sławomira Mentzena.
Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” nie domagało się odsunięcia Marciniaka od prowadzenia meczu finałowego Ligi Mistrzów. Wręcz przeciwnie: Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ” było wśród organizacji, które protestowały przeciwko odsunięciu Marciniaka od prowadzenia tego spotkania.
Stowarzyszenie „NIGDY WIĘCEJ”
(KAP, 02.06.2023)