Amerykański "Taniec z gwiazdami" zadebiutował na Disney+. Problem z brakiem reklam
Na Disney+ nie ma reklam, ale od grudnia serwis będzie mieć dwie wersje i program też musi być gotowy na dwa warianty scenariusza
31. sezon dla amerykańskiego programu "Taniec z gwiazdami" ma odmienny charakter niż poprzednie. W poniedziałek zadebiutował na platformie streamingowej Disney+. Do tej pory, od 2005 roku, nadawany był na antenie telewizji ABC, także należącej do koncernu Disneya.
Dla producentów przeniesienie cyklu, który wystartował w poniedziałek jest utrudnieniem także dlatego, że na platformie nie ma reklam. Do tej pory podczas dwugodzinnego odcinka mieli do wypełnienia treścią 86 minut, teraz muszą zająć pełne dwie godziny.
Czytaj też: Transmisja BBC, ITV i Sky News pogrzebu Elżbiety II. Rekordowy zasięg 4,1 mld widzów
"To prawie jedna trzecia materiału więcej. Będzie o tyle łatwiej, że wyjątkowo startuje aż 16 par" – stwierdził producent wykonawczy Conrad Green. Wśród tegorocznych gwiazd znalazły się m.in. aktorki Selma Blair i Cheryl Ladd (jeden z "Aniołków Charliego", oryginalnej wersji serialu z drugiej połowy lat 70.) czy drag queen Shangela.
"Dancing With the Stars” to globalna franczyza produkowana w ponad 60 krajach (w Polsce obecnie emituje ją Polsat). W przyszłym sezonie producenci będą musieli ponownie zweryfikować scenariusz, ponieważ od grudnia Disney+ wprowadza wersję serwisu z reklamami. Będzie trzeba przygotowywać dwie wersje programu – jedną z przerwami na reklamy i drugą, w której reklam nie ma i trzeba ten czas jakoś wypełnić.
Czytaj też: Średnio 755 tys. widzów programu "Doda. 12 kroków do miłości" w Polsacie
(MAC, 20.09.2022)