Dziennikarka TVP skazana na Białorusi na pięć lat pozbawienia wolności
Iryna Słaunikawa została zatrzymana wraz z mężem pod koniec października 2021 roku na lotnisku w Mińsku, gdy wracała do domu z wakacji w Egipcie (fot. materiały prasowe)
Sąd Obwodowy w białoruskim Homlu skazał dziennikarkę Telewizji Polskiej Irynę Słaunikawą na pięć lat kolonii karnej.
Iryna Słaunikawa, od 15 lat związana z TVP, została zatrzymana wraz z mężem pod koniec października 2021 roku na lotnisku w Mińsku, gdy wracali do domu z wakacji w Egipcie. Małżonków skazano wówczas na 15 dni aresztu za zamieszczanie "treści ekstremistycznych" na Facebooku.
Prześladowania białoruskich dziennikarzy
Chodziło o materiały Biełsat TV, które pochodziły z czasów, kiedy w Białorusi nie uznawano jeszcze tej stacji i nadawanych przez nią treści za ekstremistyczne. Słaunikawa, w przeszłości dziennikarka Biełsat TV (od ponad 10 lat poza stacją) obecnie jest etatową pracowniczką TVP.
Czytaj też: Reakcja władz po skazaniu dziennikarki TVP na Białorusi. Charge d’affaires wezwany do MSZ
Dziennikarki, po odbyciu przewidzianej w kodeksie wykroczeń kary, nie zwolniono jednak z aresztu. Przedstawiono jej natomiast kolejne zarzuty z art. 342 kk – "Organizacja i przygotowanie akcji rażąco naruszających ład publiczny lub czynny w nich udział" oraz art. 361 kk – "Utworzenie formacji ekstremistycznej lub udział w niej". Zanim sprawa Słaunikawej trafiła do sądu, obrońcy praw człowieka uznali ją za więźniarkę polityczną. Mimo to proces rozpoczął się 23 czerwca i do wydania wyroku objął w sumie pięć posiedzeń.
We wtorek 2 sierpnia przed siedzibą Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie odbyła się manifestacja solidarności z prześladowanymi białoruskimi dziennikarzami. Na jednym z przyniesionych transparentów i plakatów widniał portret Iryny Słaunikawej, a na drugim – Kaciaryny Andrejewej, przebywającej w więzieniu reporterki Biełsat TV. Niedawno – już w drugim procesie karnym – skazano ją na 8 lat i 3 miesiące pozbawienia wolności. Sąd uznał ją za winną zdrady stanu.
Reżim Łukaszenki boi się prawdy
"Mamy nadzieję, że nasze koleżanki nie odsiedzą w całości swoich wyroków. Nasz apel do wszystkich władz: europejskich i polskich, całego wolnego świata jest następujący – działajcie w sprawie uwolnienia dziennikarzy. Nie zapominajmy i o innych więźniach politycznych na Białorusi" – wezwała podczas wczorajszej manifestacji w Warszawie Agnieszka Romaszewska-Guzy, dyrektorka Biełsat TV.
Czytaj też: "Dziennik Wschodni" zwolnił fotografa Macieja Kaczanowskiego po niemal 30 latach pracy
Jak informuje zdelegalizowane przez władze Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy, obecnie na Białorusi za kratami przebywa 29 pracowników mediów.
"5 lat więzienia dla Iryny Słaunikawej, dziennikarki Telewizji Polskiej, kt. częścią jest Biełsat, pokazuje jak reżim Łukaszenki panicznie boi się prawdy. Jako Zarząd TVP apelujemy do EBU i wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawia i presję na dyktatora ws uwolnienia Iryny" – napisał na Twitterze prezes TVP Jacek Kurski.
5 lat więzienia dla Iryny Słaunikawej, dziennikarki Telewizji Polskiej, kt. częścią jest Biełsat, pokazuje jak reżim Łukaszenki panicznie boi się prawdy. Jako Zarząd TVP apelujemy do EBU i wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawia i presję na dyktatora ws uwolnienia Iryny. pic.twitter.com/KSIXJgWdjw
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) August 3, 2022
Z kolei członek zarządu TVP Mateusz Matyszkowicz powiedział Biełsatowi: "Wyrok jest skandaliczny, niedopuszczalny we współczesnym świecie, we współczesnej Europie".
Czytaj też: Kontrola PIP w Ringier Axel Springer Polska dotyczyła procesów antymobbingowych, a nie mobbingu
(KOZ, 04.08.2022)