Policjant pozyskał numer IMEI telefonu dziennikarza. Prawnicy: to może naruszać tajemnicę dziennikarską
Niektórzy funkcjonariusze mogą nadużywać prośby o wprowadzenie kodu *#06# po to, aby zmusić właściciela telefonu do jego odblokowania, co umożliwi zapoznanie się z zawartością pamięci telefonu (fot. Jakub Kaminski/East News)
Policjanci legitymują dziennikarzy przy granicy polsko-białoruskiej i sprawdzają im telefony, używając kodu do pozyskania numeru IMEI. Zdaniem Łukasza Grzmota z serwisu Niebezpiecznik.pl w ten sposób zmuszają właściciela telefonu do odblokowania urządzenia, a to pozwala poznać jego zawartość.
Z relacji dwóch korespondentów telewizji zagranicznych, z którymi rozmawiał "Press", wynika, że kontrolujący ich policjanci mogli nadużyć swoich uprawnień. Dziennikarze jechali z Kuźnicy w stronę Krynek, kiedy zostali zatrzymani w punkcie kontrolnym.
– Policjanci mówili do nas tylko polsku i nie pozwolili dalej jechać. Kazali zatrzymać się na poboczu, okazać paszporty i prawo jazdy. Zrobili zdjęcia nam, naszym dokumentom i samochodowi. Pytali, gdzie się zatrzymaliśmy i jak nazywa się hotel, w którym śpimy – opowiada korespondent, który chce zachować anonimowość.
Wpisują kod
Jego wątpliwości wzbudziła kontrola telefonu. - W pewnym momencie, gdy wyjąłem telefon, jeden z policjantów wziął go do ręki i wpisał kod: *#06# – mówi dziennikarz.
Dzięki kodowi *#06# można pozyskać numer IMEI, który jest unikatowym identyfikatorem przypisanym do urządzenia (telefonu). Niektóre smartfony mają również IMEI wypisany na nalepce pod baterią lub - w przypadku iPhone'ów - na tacce z kartą SIM.
– Nie trzeba więc przekazywać, ani tym bardziej odblokowywać swojego smartfona, aby uprawnione służby mogły ten numer pozyskać. Można poznać go inaczej i bezpieczniej – zaznacza Łukasz Grzmot z serwisu Niebezpiecznik.pl.
Grzmot tłumaczy, że IMEI odczytuje się, aby zweryfikować, czy telefon nie jest na liście urządzeń zgłoszonych jako kradzione. Numer ten może zostać wykorzystany także do ustalenia, jakie karty SIM były w przeszłości używane w danym smartfonie.
Możliwe nadużycia
– Niektórzy funkcjonariusze mogą nadużywać prośby o wprowadzenie kodu *#06# po to, aby zmusić właściciela telefonu do jego odblokowania. A to umożliwia zapoznanie się z zawartością pamięci. A trzeba pamiętać, że w Polsce nie musimy odblokowywać smartfona na prośbę innej osoby. Z kolei służbom warto zwrócić uwagę, że sprawdzenie IMEI w ten sposób nie zawsze będzie wiarygodne, ponieważ w niektórych smartfonach IMEI użytkownik może ustawić na dowolny ciąg znaków – tłumaczy Grzmot.
Zdaniem prawników Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka doszło do nadużycia uprawnień przez funkcjonariuszy, którzy przejęli telefon dziennikarza.
– Przeszukania dokonuje się zasadniczo na polecenie sądu lub prokuratora – mówi dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Przeszukanie osoby jest jak przeszukanie mieszkania. Jedynie wyjątkowo, w przypadkach niecierpiących zwłoki, przeszukania może dokonać policja z własnej inicjatywy. W takiej sytuacji jednak powinna z urzędu zwrócić się do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie czynności.
– Takie przypadki się zdarzają. Dochodzą do nas informacje, że policja spisywała numery IMEI aktywistów – mówi Maciej Grześkowiak z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – W takich sytuacjach powinniśmy reagować i domagać się sporządzenia protokołu przeszukania. Istnieje też możliwość wniesienia zażalenia na przeszukanie. Jest to tym bardziej istotne w przypadku, gdy policja sprawdza telefon bez podania podstawy prawnej i sporządzenia protokołu. Taka sytuacja stanowi de facto przeszukanie i powinna podlegać kontroli sądowej.
Naruszona tajemnica dziennikarska?
Według dr. Piotra Pałki, radcy prawnego i wspólnika Derc Pałka Kancelaria Radców Prawnych, nie można wykluczyć, że w przedstawionej przez korespondenta sytuacji mogło dojść do naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. – Tajemnica dziennikarska służy ochronie informatorów zastrzegających poufność i jest instrumentem ułatwiającym dziennikarzom uzyskiwanie informacji. Tym samym, jeżeli funkcjonariusze przeglądali treści w telefonie, mogło dojść do naruszenia tajemnicy – wskazuje dr Pałka.
Policjant chciał zrobić zdjęcie numeru IMEI, który wyświetlił się po wpisaniu kodu, jednak korespondent oświadczył, że jest to niezgodne z prawem i zażądał kontaktu z prawnikiem. Po rozmowie z prawnikiem policjanci kazali dziennikarzom zawrócić.
(BAE, 26.11.2021)