Janina Jankowska rezygnuje z członkostwa w SDP. "To nie jest kwestia moich emocji"
- Już wcześniej zrezygnowałam z zasiadania w składzie jury konkursu organizowanego przez SDP - mówi Janina Jankowska (screen: YouTube/Radio PiK)
Dziennikarka Janina Jankowska postanowiła wystąpić ze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w którym była od lat 70. - To już nie jest moje SDP - ocenia.
Jankowska przekazała do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich pismo, w którym napisała: "Uprzejmie proszę o skreślenie mnie z listy członków SDP".
- To nie jest kwestia moich emocji, ale obserwowania kierunku, w którym podąża ta organizacja, a który od dawna mnie niepokoił. Już wcześniej zrezygnowałam z zasiadania w składzie jury konkursu organizowanego przez SDP. Teraz zdecydowałam się odejść ze stowarzyszenia - tłumaczy Jankowska w rozmowie z "Pressem".
Jak dodaje, powodem jej decyzji jest odrzucenie przez Zjazd Delegatów SDP projektu uchwały "w sprawie umożliwienia dziennikarzom pracy w strefie stanu wyjątkowego", a także wybór rzeczniczki Ministerstwa Sprawiedliwości Agnieszki Borowskiej do zarządu SDP. - W kraju targanym głębokimi konfliktami politycznymi nie wprowadza się do ZG organizacji dziennikarskiej pracownika ministerstwa sprawiedliwości, które jest głównym zarzewiem konfliktu. Rzecznik prasowy jakiejkolwiek agendy rządowej nie może być we władzach organizacji dziennikarskiej, której zadaniem jest obrona praw dziennikarza podejmującego krytykę rządu. To kwesta wolności słowa - tłumaczy Jankowska.
Dodaje, że projekt uchwały "w sprawie umożliwienia dziennikarzom pracy w strefie stanu wyjątkowego" był jej zdaniem szansą dla SDP, "pokazaniem, że stowarzyszenie służy całemu środowisku dziennikarskiemu". - Zjazd Delegatów nie wykorzystał tej szansy - ocenia. - W SDP jestem od lat siedemdziesiątych. Współtworzyłam tę organizację po 1980 roku, gdy jeszcze w czasach komuny potrafiliśmy siłą wszystkich jej członków zmienić partyjne władze i zbudować niezależne, broniące wolnego słowa - SDP. W stanie wojennym, w podziemiu. Etos tej organizacji to otwartość i wspieranie wszystkich dziennikarzy, niezależnie od miejsca, w którym pracują i linii programowej ich redakcji. Teraz jest inaczej. To już nie jest moje SDP - konkluduje.
Prof. Stanisław Jędrzejewski, medioznawca z Akademii Leona Koźmińskiego, komentuje, że dziennikarz ma opisywać życie polityczne, a nie w nim uczestniczyć. - Powinien przy tym zachowywać równy dystans i bezstronność wobec polityki i polityków. Dotyczy to również stowarzyszeń dziennikarskich, których głównym przedmiotem działania powinny być kwestie zawodowe, a nie polityczne - mówi. I dodaje: - Jeżeli takie stowarzyszenie schodzi na pozycje polityczne i opowiada się za którąś ze stron, to zachowuje się po prostu źle i niezgodnie z etyką zawodową.
Prezes SDP Krzysztof Skowroński i Jolanta Hajdasz z zarządu stowarzyszenia nie odpowiedzieli na pytania "Pressa" o wystąpienie Jankowskiej z szeregów organizacji.
Inni członkowie SDP też od dawna krytykują działania zarządu stowarzyszenia. Dorota Bogucka z warszawskiego oddziału SDP pisała niedawno, że organizacja "nie prowadzi już działalności służącej jakkolwiek pojmowanemu dobru swoich członków". "Choć nie, uczciwie należałoby powiedzieć, że działalność naszego stowarzyszenia kilkorgu jego członkom służy znakomicie, umożliwiając - wbrew statutowi – zarabianie pokaźnych pieniędzy. W pozostałej części działalność SDP ma służyć wspieraniu rozwijającego się biznesu Prezesa Krzysztofa Skowrońskiego" - napisała.
Z kolei Aleksandra Rybińska-Wróbel, skarbniczka SDP, oraz Jadwiga Chmielowska, sekretarz generalna, oskarżały Skowrońskiego m.in. o "próbę sprzeniewierzenia środków publicznych z grantów Ministerstwa Kultury oraz Funduszu Patriotycznego". Mimo tych wątpliwości Skowroński został po raz czwarty wybrany na prezesa SDP.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich 2020 rok zamknęło stratą netto 1,07 mln zł.
(MNIE, 03.11.2021)