Konflikt redakcji "GW" z władzami spółki został upubliczniony
Echa sporu redakcji z zarządem po raz pierwszy przeniosły się do mediów Agory (fot. Piotr Molecki/East News)
Redakcja "Gazety Wyborczej" zaprasza swoich czytelników i dziennikarzy na otwarte spotkanie o przyszłości dziennika. Do mediacji między zarządem a redakcją włączyli się udziałowcy Agory-Holding, posiadający kluczowe akcje spółki.
W czwartkowej "Gazecie Wyborczej" ukazała się jako "Ogłoszenie własne wydawcy" całostronicowa reklama z zaproszeniem na 23 czerwca do "Klubu "Wyborczej"" na - jak to określono - "Walne, otwarte zebranie Czytelników i zespołu "Wyborczej". Redakcja napisała w nim: "Dla zespołu »Wyborczej« sprawą fundamentalną jest niezależność redakcyjna, która zwłaszcza w czasach rewolucji cyfrowej wiąże się z unikalną relacją z naszymi czytelnikami. Porozmawiajmy o przyszłości »Wyborczej«". To pierwsza oficjalna informacja w dzienniku, związana z konfliktem redakcji z zarządem spółki, w sprawie połączenia zespołów Gazeta.pl i "GW".
W serwisie Wyborcza.pl opublikowano również oświadczenia Ogólnopolskiego Strajku Kobiet (OSK), Komitetu Obrony Demokracji (KOD) oraz inicjatywy Wolne Sądy. We wszystkich podkreślono, że dziennik jest "symbolem wolności", "jednym z ostatnich bastionów rzetelnego dziennikarstwa" i "przykładem solidarności". "»Wyborcza« nas wkurza, bo często chciałybyśmy, żeby »Wyborcza« była taka całkiem nasza. Żeby była w niej tylko nasza prawda, tylko to, co my uznajemy za ważne, tylko to, co my uznajemy za słuszne. A ona nie jest nasza, nie jest Strajku Kobiet, nie jest innej organizacji, nie jest opozycji. Jest wspólna – obywatelek i obywateli" - czytamy w oświadczeniu OSK.
Wśród dziennikarzy "GW" krąży kolejny, drugi list poparcia dla kierownictwa dziennika w sporze z zarządem Agory. Poprzedni podpisało 321 osób z załogi gazety. "W trakcie słynnej Afery Rywina 18 lat temu z ust Heleny Łuczywo padły słynne słowa, że między redakcją »Gazety Wyborczej« a zarządem spółki Agora istnieje »chiński mur«. Ówczesny zarząd, wybierając między dwoma wartościami: obroną niezależnego dziennikarstwa, a komfortem i lepszymi perspektywami biznesowymi oferowanej przez władzę, zdecydowanie stanął po stronie tej pierwszej wartości. Mamy nadzieję, że tak będzie i dziś" - czytamy w nowej petycji redakcji "GW" do zarządu Agory.
Po raz pierwszy od rozpoczęcia sporu głos zabrali też członkowie Agora-Holding (Seweryn Blumsztajn, Bartosz Hojka - jednocześnie prezes zarządu Agory, Helena Łuczywo, Barbara Piegdoń-Adamczyk oraz Wanda Rapaczyńska), który posiada tzw. złote akcje Agory. Podkreślono w nim, że redakcje prowadzą politykę personalną niezależną od Agory, której zarząd "odpowiada w świetle prawa" za wszystkie biznesy. "W procesie integracji Wyborcza.pl i Gazeta.pl chcemy być gwarantem bezpieczeństwa obu stron. Chcemy wraz z nimi wypracować, w jaki sposób będziemy pełnić tę rolę" - dodano. Ich zdaniem pracownicy spółki powinni "opanować emocje i powstrzymywać się od działań zaostrzających konflikt".
Echa sporu przeniosły się też do mediów społecznościowych. Dziennikarze spekulują nad przyszłością firmy. Stanisław Skarżyński napisał: "Prowadząc nasłuch z odległości 1,5 tys. kilometrów stawiam, że szybko odejdzie olbrzymia część załogi - np. 250 osób".
Odpowiedziała mu była redaktor naczelna radia Tok FM Ewa Wanat: "Nie odejdą, może niektórzy, bo nie ma dokąd i nie powstanie żadne nowe »bardzo, bardzo silne medium«, bo rynek prasy, nawet internetowej, jest w Polsce bardzo cienki i nie ma na tym rynku wolnych środków do inwestowania w coś od podstaw".
Przypomnijmy, że 9 czerwca zarząd Agory podjął decyzję o połączeniu dotychczasowego segmentu prasy z pionem Gazeta.pl w jeden obszar biznesowy realizujący wspólny cel wzrostu subskrypcji cyfrowych oraz wpływów reklamowych ze wszystkich powierzchni serwisów internetowych Agory. Pomysł spotkał się z jawnym sprzeciwem kierownictwa "Gazety Wyborczej". Według raportu finansowego Agory za pierwszy kwartał tego roku w marcu liczba subskrypcji cyfrowych "Wyborczej" wyniosła ogółem 258 tys.
(PTD, 18.06.2021)