Dział: INTERNET

Dodano: Maj 10, 2021

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Brand24 wchodzi na główny parkiet giełdy

Założyciel Brand24 Michał Sadowski nazwał wejście spółki na główny parkiet giełdy "kamieniem milowym" (screen: YouTube/Michal Sadowski)

Brand24, spółka oferująca monitoring treści w internecie, zadebiutuje 11 maja na głównym rynku Giełdy Papierów Wartościowych. - To szansa dla spółki na pozyskanie nowych inwestorów - komentują eksperci.

Informację przekazał Michał Sadowski, założyciel i prezes spółki. Do tej pory (od stycznia 2018 roku) Brand24 był notowany na NewConnect, czyli rynku GPW dla małych spółek i start-upów. Cytowany w komunikacie prasowym Sadowski podkreślił, że przejście na główny parkiet giełdy to dla jego spółki "kamień milowy" i dowód na jej dojrzałość w oczach inwestorów. W połowie marca Komisja Nadzoru Finansowego zaakceptowała prospekt emisyjny Brand24.

 

- Spółka od dawna jest już notowana na giełdzie, więc wiarygodność i transparentność pozostaje ta sama - mówi "Press" Rafał Agnieszczak, przedsiębiorca internetowy. Dodaje, że z powodu wejścia na główny parkiet giełdy nie jest przewidziana emisja akcji Brand. - Dlatego pieniądze nie trafią do spółki, co mogłoby wtedy przełożyć się na szybszy jej rozwój. Na pewno pojawi się więcej chętnych, żeby kupić i sprzedać akcje Brand24. Biznes spółki się nie zmienia i wejście na główny parkiet to głównie sprawa prestiżowa - komentuje Agnieszczak.

Daniel Paćkowski, redaktor naczelny serwisu Stockwatch.pl, przypomina, że Brand24 od dłuższego czasu miał aspiracje, żeby przejść na rynek główny GPW. - Spółka wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego w tej sprawie złożyła jeszcze w kwietniu 2019 roku, czyli niewiele ponad rok po tym, jak zadebiutowała na NewConnect - mówi "Press" Paćkowski.

Dodaje, że obecność na głównym parkiecie to prestiż oraz szansa znalezienia się na radarach funduszy inwestycyjnych, które omijają NewConnect. - W żaden sposób nie można porównywać wejścia Brand24 z debiutem na przykład Allegro, gdzie i skala IPO (pierwsza publiczna oferta - przyp. red.) i zainteresowanie były gigantyczne, a sama spółka była długo wyczekiwaną nowością na rynku. Na debiucie Brand24 fajerwerków w postaci kilkunastoprocentowych wzrostów raczej nie będzie - komentuje naczelny Stockwatch.pl. 

Paćkowski przypomina, że inwestorzy zdążyli już poznać Brand24, jej biznes oraz pamiętają wzloty i upadki. Najgłośniejszym z nich było odcięcie kont powiązanych z Sadowskim i Brand24 od monitorowania Facebooka i Instagrama na początku września 2019 roku. W ten sposób serwisy społecznościowe zareagowały na informacje amerykańskiego serwisu Business Insider, który zarzucił Brand24 pozyskiwanie danych użytkowników w kontrowersyjny sposób. W rezultacie z usług spółki zrezygnowała część klientów, a kapitalizacja firmy spadła do 35 mln zł (zaraz po debiucie na NewConnect sięgała nawet 100 mln zł). Brand24 ratował się zmniejszeniem kosztów oraz mozolnym odbudowywaniem zaufania klientów. Blokada spółki na Facebooku i Instagramie trwała do marca 2020 roku. Pod koniec ubiegłego roku Brand24 miał 3470 aktywnych klientów (wzrost o 4,4 proc. w porównaniu rok wcześniej).

- Obecnie można zakładać, że Brand24 dołek ma już za sobą. Spółka odzyskała dostęp do Facebooka, w międzyczasie zwiększyła bazę klientów, biznesowo stała się rentowna i rozwija nowe narzędzia oraz obszary monitoringu. Na plus firmie kierowanej przez Michała Sadowskiego trzeba zapisać to, że zawsze trzymała fason w kwestii komunikacji z rynkiem, nawet w tych gorszych momentach - podsumowuje Paćkowski.

Kurs Brand24 na NewConnect w piątek mocno podskoczył i osiągnął wartość 31,20 zł za akcje (11,03 proc. na plusie).

(PTD, 10.05.2021)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.