KRRiT zajęła stanowisko ws. "Rodzinnego ekspresu". Regulator broni TVP
TVP stwierdzenie o kobietach nazwała "mało wysublimowanym żartem" (screen Vod.tvp.pl)
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji uznała, że Telewizja Polska w programie "Rodziny ekspres" nie zasugerowała, aby protestujące kobiety karać w sposób rodem ze średniowiecza.
Pod koniec października 2020 roku w programie TVP 2 ”Rodziny ekspres” pokazano materiał o historii Helu, w którym opisywano wilkierz, czyli zbiór zasad obowiązujących w średniowieczu. Widzowie dowiedzieli się, że mieszkańcy nie mogli wyrzucać na ulicę rybich głów, a nierząd obłożony był karą grzywny. "A co szczególnie ciekawe, surowe kary groziły też kobietom za wszczęcie kłótni na forum publicznym. Winowajczynie musiały się liczyć z tym, że będą musiały odbyć spacer wobec rynku z przywiązanym do szyi kamieniem. Kto wie, czy podobnych zasad nie byłoby warto wprowadzić w życiu publicznym obecnie" - można było usłyszeć w programie.
Po krytyce, z jaką spotkała się TVP (KRRiT otrzymała ponad tysiąc skarg), odcinek zniknął z serwisu Vod.tvp.pl. TVP tłumaczyła, że materiał został nagrany przed ogłoszeniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Jak podawał Onet, skandaliczne stwierdzenie w stanowisku telewizji zostało nazwane "mało wysublimowanym żartem".
– KRRiT uwzględniła przekazane przez nadawcę informacje dotyczące terminu zrealizowania audycji (wrzesień 2020 roku) oraz fakt, że materiał związany z historią Helu nie nawiązywał w żaden sposób do odbywających się współcześnie protestów kobiet na ulicach polskich miast – informuje "Press" Teresa Brykczyńska, rzeczniczka Krajowej Rady. - W opinii KRRiT nie można zatem wyciągać wniosków, że w audycji zasugerowano, aby protestujące kobiety karać w sposób rodem ze średniowiecza. Wobec powyższego KRRiT nie znalazła podstaw do podejmowania w tej sprawie dodatkowych działań – dodaje Brykczyńska.
(KOZ, 17.02.2021)