Nakładana przez rząd składka od reklamy pogłębi kryzys branży
Uwagi do projektu ustawy można zgłaszać do 16 lutego (fot. Pixabay.com)
Przedstawiciele branży reklamowej w Polsce są przeciwni wprowadzeniu tak zwanej składki od reklamy. Ich zdaniem nowy podatek może być naliczany wielokrotnie, bo przez media i pośredników.
Zarówno IAA Polska Międzynarodowe Stowarzyszenie Reklamy, jak i Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR wydadzą w tym tygodniu oświadczenia, w których wyrażą swój sprzeciw wobec projektu ustawy o dodatkowych przychodach Narodowego Funduszu Zdrowia, Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków oraz utworzeniu Funduszu Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów, który został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. W rozmowie z „Press” stowarzyszenia wskazują na szkodliwość proponowanego rozwiązania.
Paweł Tyszkiewicz, dyrektor zarządzający SKM SAR, zwraca uwagę, że projektu nie należy nazywać składką, lecz podatkiem. - Tylko dlatego nadano taką nazwę, aby móc go wprowadzić w przyspieszonym trybie, czyli w połowie roku – mówi Tyszkiewicz. - Jest to destrukcyjne, ponieważ opodatkowuje się branżę będącą w trakcie recesji i to branżę, która napędza gospodarkę. Nie bez powodu mówi się, że reklama jest dźwignią handlu. Wprowadzanie podatku w momencie odbudowy gospodarki jest jej osłabianiem, bo to dotknie wszystkich, łącznie z konsumentami. Jest to działanie przeciwskuteczne, które pogłębi bezrobocie – dodaje szef SAR.
Olechowski: Ucierpią polskie firmy
Na szkodliwość składki od reklamy wskazuje Jacek Olechowski, prezes zarządu IAA Polska i prezes Mediacap. - Ten podatek mocno naszej branży zaszkodzi. Projekt ustawy jest zły, ponieważ dociska branżę, która ucierpiała w wyniku pandemii koronawirusa. Spowoduje to w krótkim okresie spadek wydatków na reklamę netto, a to oznacza zwolnienia, pogorszenie się kondycji firm, które już w zeszłym roku ucierpiały – mówi Olechowski. Zaznacza przy tym, że projekt ustawy jest źle napisany. - Zaproponowana w tej formie ustawa dotknie najbardziej firmy polskie, a nie międzynarodowe. Poza tym istnieje ryzyko, że podatek będzie naliczany wielokrotnie, bo nie tylko w medium, ale też u pośredników, co ostatecznie podniesie wysokość opłat – podkreśla prezes IAA Polska.
- Biorąc pod uwagę, że przychody branży reklamowej już spadły średnio o 25 proc., to po opodatkowaniu spadek rok do roku wyniesie ok. 35 proc. - wskazuje Paweł Tyszkiewicz. - Są to działania skandaliczne, zważywszy, że jest to już kolejna opłata w krótkim czasie – mamy opłatę audiowizualną, podatek cukrowy. Mamy również podatek piwny. Ci reklamodawcy będą więc płacić podwójnie. Poza tym wymaganie płatności od takich podmiotów jak prasa, która ma niską rentowność, czy kina, które przez pół roku były zamknięte, jest absurdalne i oburzające – dodaje.
Składkę od reklamy skrytykowali już przedstawiciele mediów, w tym Izba Wydawców Prasy, która zwróciła uwagę, że przez tę składkę prasie grozi odpływ reklamodawców. Oświadczenie w tej sprawie wydał także Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, wskazując, że projekt stanowi poważne zagrożenie dla jakościowego dziennikarstwa.
Według szacunków wpływy ze składki od reklam w 2022 roku mogą wynieść blisko 800 mln zł. Uwagi do projektu ustawy można zgłaszać do 16 lutego. Ustawa miałaby wejść w życie w lipcu.
(IKO, 08.02.2021)