Mniej miejsc w redakcji "GW"
![](/images/contents/photo_62450_1594318233_big.jpg)
Przy ul. Czerskiej w Warszawie mają siedziby m.in. redakcje "Gazety Wyborczej" i jej stołecznego dodatku, Gazeta.pl, Radia Tok FM (fot. archiwum "Press")
Redakcja "Gazety Wyborczej" (Agora) od września będzie miała o 40 proc. zmniejszoną powierzchnię biurową w budynku w Warszawie – wynika z ustaleń "Presserwisu".
Z powodu epidemii w siedzibie firmy przy ul. Czerskiej w Warszawie wprowadzono w dużym stopniu pracę zdalną. W ramach oszczędności Agora zrezygnowała z części biur oddziałów w kraju - praca ma się tam odbywać zdalnie także po zniesieniu ograniczeń związanych z epidemią. Z naszych informacji wynika, że Agora chce na stałe ograniczyć liczbę dziennikarzy pracujących na co dzień w warszawskiej redakcji. Nie będą mieli własnych biurek, wprowadzony będzie system tzw. hot desks: pracownicy będą zajmować wolne w danym dniu miejsca.
Część pracowników jest zaskoczona decyzją spółki. - Zarząd oszczędza na naszych warunkach pracy za wszelką cenę. Czy zarząd też będzie pracował na hot deskach? - komentuje anonimowo jeden z nich. Osoba z kierownictwa redakcji twierdzi jednak off the record, że dziennikarze pozytywnie podchodzą do zmian. - Wiele osób nie chce pracować w redakcji, więc taka duża powierzchnia jest nam niepotrzebna – mówi.
Agora podczas epidemii wprowadziła zdalne kolegia (przy użyciu programu Microsoft Teams). Z naszych informacji wynika, że także one zostaną już na stałe.
Czy ograniczenie powierzchni dotyczy także innych redakcji? Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na pewno nie zmniejszy się newsroom portalu Gazeta.pl.
![Press](/images/contents_blocks/photo_141759_1594318001_big.jpg)
Przy ul. Czerskiej w Warszawie mają siedziby m.in. redakcje
"Powierzchnia zajmowana przez redakcję (»GW« - przyp. red.) ma być od września skurczona o 40 proc., a na tej okrojonej powierzchni z kolei ma być większe rozproszenie stanowisk pracy. Kierownictwo przedstawia to jako wielki postęp, podobno załoga jest zachwycona telepracą i chce, żeby tak zostało. Tak przynajmniej twierdzi kierownictwo, a czy mogłoby kłamać? Niestety, nie możemy tego w żaden sposób zawetować ani zablokować. Jedyne, czego kierownictwo by posłuchało, to strajk. Apele etyczno-moralne można równie dobrze wysyłać do Berdyczowa" - napisał w wewnętrznym piśmie przewodniczący "Solidarności" w Agorze Wojciech Orliński.
Agora oficjalnie nie potwierdza zmian dotyczących powierzchni biurowej. - Spółka jest w trakcie rewizji dotychczasowego modelu pracy w poszczególnych obszarach i przygląda się temu, jak najefektywniej zorganizować pracę w nowej rzeczywistości. Ewentualne zmiany w sposobie pracy będą wdrażane stopniowo i ich skala będzie różna w poszczególnych biznesach w zależności od specyfiki konkretnej działalności – mówi "Presserwisowi" Nina Graboś, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Agory.
Dominik Niszcz, analityk z Domu Maklerskiego Raiffeisen, podkreśla, że zmniejszenie powierzchni biurowej nie będzie miało większego wpływu na sytuację spółki. - Chyba że Agora wynajęłaby tę przestrzeń. Agora jest właścicielem budynku, koszty utrzymania i tak będą ponoszone, w tym kontekście oszczędności będą dość nieduże – dodaje.
W pierwszym kwartale 2020 roku przychody Agory SA spadły o 6,1 proc. w porównaniu z takim samym okresem rok wcześniej i wyniosły 289,6 mln zł. Spółka odnotowała wzrost straty netto do 47,1 mln zł (o ponad 1285 proc.). Zysk EBITDA wzrósł o 17,7 proc., do 44,6 mln zł. W poniedziałek na zamknięciu giełdy akcje spółki kosztowały 9,08 zł.
(JSX, BAE, 10.07.2020)
Pozostałe tematy weekendowe
![Pressletter](/images/pressletter_v2.jpg)