Lokalne niezależne stacje radiowe zmagają się z dużymi spadkami reklam
Niektóre rozgłośnie radiowe obniżają wynagrodzenia swoich pracowników na czas epidemii (fot. Pixabay)
Prywatne radia lokalne w czasach epidemii mierzą się ze spadkami przychodów z reklam. W niektórych przypadkach nawet 90 proc. kampanii reklamowych zostało anulowanych.
- Jest słabo. Spadło 90 procent kampanii, ale biznes powoli się podnosi. Dołączyliśmy do akcji Radia Kolor, nazwaliśmy to "Wspieram płocki biznes" i wyemitujemy na antenie za darmo 88 reklam. Próbujemy się ratować – opowiada Artur Zaremba, prezes zarządu i redaktor naczelny Radia Płock FM. Jak dodaje, w związku z sytuacją obniżono wynagrodzenia pracowników o 20 proc. Radio funkcjonuje w okrojonym składzie, ale żadna audycja nie została zdjęta z anteny. Część redakcji pracuje zdalnie. - Reporterzy w nagłych przypadkach są w stanie wejść na żywo na antenę w każdym momencie – dodaje.
Obniżkę wynagrodzeń rozważa też Radio Bielsko. - Rozmawiamy o takiej możliwości – mówi właściciel Jerzy Handzlik. Podkreśla, że nie zwolnił ani jednej osoby z redakcji lub działu handlowego. - Zamierzamy przetrwać ten czas w składzie, w którym zaczęliśmy – mówi. Handzlik zaznacza, że część kupujących reklamy klientów zamknęła swoje firmy, ale znaleziono innych. - Wiele osób robi teraz remonty, mamy reklamy firmy, która sprzedaje im farby, narzędzia, materiały budowlane. Sporo biznesów musiało dostosować się do sytuacji.
- Nieocenioną pomocą jest Pakiet Niezależnych. Mamy dzięki niemu dostęp do reklam ogólnopolskich, dzięki współpracy z Radiem Zet. To nie są duże kwoty, ale dają nadzieję na przetrwanie – mówi Handzlik.
Pakiet Niezależnych to porozumienie handlowe niezależnych lokalnych stacji radiowych i grupy Eurozet, które daje reklamodawcom dostęp do lokalnych słuchaczy oraz zasięg w wymiarze ogólnopolskim. W skład pakietu obecnie wchodzi 58 rozgłośni lokalnych.
W małych mediach wszystko jest na styk
Tomasz Goclik, redaktor naczelny i właściciel Radia Września, mówi, że mimo bardzo dobrej słuchalności stacji w regionie sytuacja jest zła. - I pewnie będziemy dłużej to odczuwać w porównaniu z segmentami, które teraz zamrażają działalność. My tego nie możemy zrobić. Nie mamy subwencji, nie jesteśmy dotowani z pieniędzy podatnika jak radio publiczne, a rywalizujemy na tych samych zasadach – podkreśla. Radio stara się w czasach epidemii o większą liczbę mniejszych zleceń reklamowych. Jak dodaje, Radio Września jest na tyle małe, że nie ma mowy o obniżkach wynagrodzeń. - Pracownicy mniej by zrobili, co oznaczałoby, że przekaz byłby gorszy. W małych mediach wszystko jest na styk – dodaje.
Spadki przychodów reklamowych i spadki sprzedaży egzemplarzowej z powodu ograniczenia handlu i swobodnego poruszania się dotykają prasę lokalną. Izba Wydawców Prasy i stowarzyszenia lokalnych wydawców wysłały do premiera Mateusza Morawieckiego apel z prośbą o pomoc w związku z trudną sytuacją spowodowaną epidemią koronawirusa. Lokalni wydawcy mieli też konkretne propozycje – jak m.in. publikacja rządowych ogłoszeń na ich łamach, zerowa stawka VAT dla prasy lokalnej, zwolnienia w podatkach i ZUS. Chęć rozmów z wydawcami zadeklarował wicepremier Piotr Gliński.
(JSX, 16.04.2020)