TVP broni "Szkoły z TVP" i atakuje dziennikarzy krytykujących projekt
TVP broni swojego projektu i biorących w nim udział nauczycieli (screen: Vod.tvp.pl)
Poniżanie i dyskredytowanie nauczycieli świadczy o niedostrzeganiu powagi sytuacji - tak na krytykę pod adresem nauczycieli zaangażowanych w projekt "Szkoła z TVP" odpowiada Telewizja Polska.
Nauczyciele i dziennikarze krytykują lekcje dla uczniów, którzy z powodu epidemii koronawirusa nie chodzą do szkół, emitowane od poniedziałku w TVP Rozrywka, TVP Sport, TVP Historia i TVP 3. "Poziom przekazu jest makabryczny" - mówił w radiu Tok FM nauczyciel Przemysław Staroń.
Dziennikarka Aleksandra Pezda napisała na Facebooku: "Wciskanie kitu z błędami w paździerzowej oprawie za publiczne pieniądze - niby w czym ma to pomóc?". "W niespełna dwa dni nauczycielki nierozróżniające obwodu koła od jego średnicy i niepotrafiące wyjaśnić, na czym polega parzystość liczb, stały się pośmiewiskiem w sieci" - napisała Helena Łygas w serwisie Onet Kobieta, zaznaczając, że powinno się dać szansę projektowi, bo nie wszystkie lekcje są złe.
TVP broni swojego projektu i biorących w nim udział nauczycieli. "Pedagodzy z wieloletnim doświadczeniem, na co dzień uczący nasze dzieci w szkołach publicznych, dziś, kiedy poświęcają się i angażują w przedsięwzięcia służące dobru ogółu stają się obiektem drwin i ataków" - napisała w wydanym w środę oświadczeniu TVP. Według telewizji poniżanie i dyskredytowanie nauczycieli zaangażowanych w projekt, którego celem jest "zapewnienie ciągłości nauczania świadczy o niedostrzeganiu powagi sytuacji i wyzwań, które stoją przed naszym społeczeństwem w tej trudnej chwili". TVP w oświadczeniu dodaje: "Jeszcze kilka miesięcy temu te same media, które wspierały nauczycieli w walce o lepsze wynagrodzenia, dziś na podstawie jednostkowych pomyłek próbują stygmatyzować ich. Zachowanie to świadczy o niedojrzałości przedstawicieli mediów komercyjnych oraz o braku solidarności ze społeczeństwem".
Biuro prasowe TVP wyjaśnia "Presserwisowi", że projekt "Szkoła z TVP" realizowany jest "w nadzwyczajnych okolicznościach i jest wyzwaniem zarówno organizacyjnym jak i technologicznym". "Dotychczasowe wyniki oglądalności dowodzą, że dociera on do grup, do których został skierowany" - przekonuje spółka.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", Karol Dudek-Różycki z Uniwersytetu Jagiellońskiego w imieniu nauczycieli napisał list do ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego i prezesa TVP, w którym apeluje o większy nadzór nad realizacją programu.
"Po stronie TVP za realizację projektu odpowiada Agencja Kreacji Publicystyki, Dokumentu i Audycji Społecznych, która cały czas dąży do podnoszenia jakości realizacyjnej programu" - zapewnia nas TVP.
(KOZ, 02.04.2020)