Personel medyczny powinien mieć swobodę wypowiedzi
Organizacje wysłały do wszystkich szpitali w Polsce pytanie o wytyczne ws. zakazu wypowiedzi dla personelu (fot. Piotr Molecki/East News)
Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Helsińska Fundacja Praw Człowieka apelują do ministra zdrowia, Sanepidu i dyrektorów szpitali o przestrzeganie prawa do wolności słowa personelu medycznego i powstrzymanie się od "nakładania nadmiernych ograniczeń czy też wyciągania konsekwencji wobec medyków pełniących rolę sygnalistów".
Jak pisaliśmy w piątek, Ministerstwo Zdrowia zakazało wojewódzkim konsultantom medycznym wydawania samodzielnych opinii na temat sytuacji epidemiologicznej, zagrożeń dla kadry medycznej i sposobów zabezpieczenia przed zakażaniem. Całkowity zakaz wypowiedzi w mediach (także społecznościowych) na temat zasad funkcjonowania szpitala wydał personelowi Narodowy Instytut Onkologii.
Organizacje w apelu podkreślają, że "rzetelna informacja o sytuacji służby zdrowia w czasie pandemii ma ogromne znaczenie dla oceny polityki i decyzji władzy, ale również kształtowania wśród obywateli postaw współpracy i solidarności". Z drugiej strony, ukrywanie informacji może mieć negatywne skutki. "Przykład Chin obrazuje, że może to doprowadzić do niekontrolowanego rozpowszechniania się wirusa" - czytamy.
Monopol informacyjny rządu jest niebezpieczny
- Ingerencja w komunikowanie społeczeństwu jest niedopuszczalna. Więcej niepokoju rodzą takie komunikaty i próba centralnego sterowania informacją niż to, że możemy otrzymać rzetelną wiedzę od ludzi, którzy mają ją na bieżąco na poziomie województw – mówi Szymon Osowski, prezes Watchdog Polska. - Przestrzegam przed monopolem informacyjnym ze strony rządu, to niebezpieczne. Społeczeństwo zasługuje na informację ze źródeł zbliżonych do ognisk koronawirusa. Pod względem prawnym wydawanie takich dyspozycji jest niedopuszczalne w zakresie wolności wypowiedzi i prawa prasowego – dodaje.
Zdaniem HFPC i SOWP zwolnienie położnej z Nowego Targu, która na Facebooku skrytykowała swojego pracodawcę za niewystarczającą liczbę maseczek ochronnych, miało na celu "zastraszenie pozostałych pracowników medycznych i wywołanie tzw. efektu mrożącego, mając na celu powstrzymanie ich od komentarzy".
Organizacje wysłały także do wszystkich szpitali w Polsce zapytania, czy wprowadziły wewnętrzne wytyczne w kwestii zakazu wypowiedzi dla personelu.
(JSX, 30.03.2020)