Watchdog Polska próbował poznać szczegóły inwestycji Google w Polsce. "Zabieg PR-owy"
Sieć Obywatelska Watchdog Polska otrzymała jedynie odpowiedź na wniosek o udostępnienie listy służbowych spotkań pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z przedstawicielami m.in. firmy Google w 2024 roku (fot. PAR)
Sieć Obywatelska Watchdog Polska badała sprawę ogłoszonych przez rząd w lutym inwestycji Google w Polsce. Po czterech miesiącach aktywiści dostali odpowiedź tylko na jeden ze złożonych wniosków o udostępnienie informacji publicznej.
– Cała sekwencja zdarzeń pokazała, że nie zostaliśmy potraktowani poważnie jako społeczeństwo, a szum związany z podpisaniem memorandum z Google był raczej zabiegiem PR-owym – mówi "Presserwisowi" Szymon Osowski, prezes Watchdog Polska.
Nie ma informacji o kwocie inwestycji
Wszystko się zaczęło, gdy w lutym ogłoszono, że rząd podpisał memorandum o współpracy Polskiego Funduszu Rozwoju z firmą Google. Zapowiedziano, że skutkiem tych działań będą inwestycje giganta technologicznego w naszym kraju.
Czytaj też: Nowa aktualizacja Google może powodować problemy dla wydawców
Sieć Obywatelska Watchdog Polska zapytała Kancelarię Prezesa Rady Ministrów o szczegóły, wnioskując o przekazanie treści podpisanego memorandum i kwotę, jaką Google ma przeznaczyć na inwestycje w Polsce. W odpowiedzi KPRM odesłało aktywistów do Polskiego Funduszu Rozwoju – spółki akcyjnej należącej do Skarbu Państwa, która zawarła z Google memorandum. Spółka odmówiła udostępnienia memorandum, powołując się na tajemnicę przedsiębiorcy. Odpowiedziano również, że Polski Fundusz Rozwoju nie ma informacji o kwocie, którą Google chce zainwestować.
Aktywiści złożyli osobne wnioski do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, pytając o jego wiedzę na temat ustaleń, jakie zapadły podczas lutowego spotkania premiera Donalda Tuska z prezesem Google i Alphabet Sundarem Pichaiem. Również i w tym przypadku aktywiści odbili się od ściany.
Odpowiedź po czterech miesiącach
Sieć Obywatelska Watchdog Polska otrzymała jedynie odpowiedź na wniosek do KPRM o udostępnienie listy służbowych spotkań pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z przedstawicielami m.in. firmy Google w 2024 roku. Odpowiedź przyszła po czterech miesiącach, nastąpiło to po wysłaniu do KPRM przypomnienia i skierowaniu skargi na bezczynność do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Czytaj też: Google zaskarżone do Komisji Europejskiej przez wydawców za przeglądy AI
W swojej odpowiedzi KPRM przedstawiło szczegółowy wykaz spotkań z informacją, kto uczestniczył w nich oprócz premiera, szefa KPRM oraz wicepremiera ministra cyfryzacji.
W rozmowie z "Presserwisem" Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, podsumowuje, że walka o udostępnienie informacji publicznej jest szczególnie trudna, jeśli instytucja zasłania się tajemnicą przedsiębiorcy, co miało miejsce w przypadku skierowania wniosku przez aktywistów do Polskiego Funduszu Rozwoju.
– Walka sądowa o udostępnienie informacji mogłaby tu potrwać nawet 10 lat. Tajemnica przedsiębiorcy jest zresztą bardzo chroniona w Polsce, co pokazały wszystkie nasze postępowania wytoczone Telewizji Polskiej w kwestii dostępu do informacji na temat danych finansowych. Nie wygraliśmy z TVP ani razu – opowiada Szymon Osowski.
Czytaj też: Patryk Słowik z WP najbardziej hejtowanym dziennikarzem w social mediach
(MZD, 12.07.2025)










