Projekt ustawy anty-SLAPP w czwartek w Sejmie. Watchdog Polska: do poprawki
Projekt ustawy wdrażającej unijną dyrektywę do polskiego systemu prawnego ma też dobre strony, ale bez poprawek nie spełni oczekiwań (fot. Darek Delmanowicz/PAP)
Posłowie sejmowej Komisji Kultury w czwartek mają omawiać projekt ustawy wdrażającej unijną dyrektywę anty-SLAPP. – Kierunek zmian przygotowany przez resort sprawiedliwości jest słuszny, ale jeśli ustawa wejdzie w tym kształcie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przepisy pozostaną martwe – mówi "Presserwisowi" Marzena Błaszczyk z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Skrót SLAPP (strategic lawsuits against public participation) określa strategiczne pozwy ograniczające debatę publiczną. Dyrektywa anty-SLAPP, która weszła w życie w kwietniu ub.r. w Unii Europejskiej, ma chronić dziennikarzy, aktywistów, naukowców przed nadużywaniem postępowań sądowych do ich uciszenia. Jej celem jest wprowadzenie przepisów zapobiegających takim praktykom.
Projekt bez poprawek nie spełni oczekiwań?
– Projekt ustawy zbyt wąsko definiuje fundamentalne przesłanki, które mają pozwalać sądom na oddalanie powództw SLAPP-erów. Jest w nim mowa o "oczywistej bezzasadności" oraz "wyłącznym celu tłumienia debaty". Biorąc pod uwagę praktykę działania polskich sądów, niemal żaden z pozwów wysyłanych przez SLAPP-erów nie będzie właściwie zakwalifikowany. Krajowe sądy z reguły nie oddalają pozwów jako bezzasadne na wstępnym etapie postępowania – stwierdza Marzena Błaszczyk.
Czytaj też: Seria materiałów o Kanale Zero. Konopskyy wygrywa ze Stanowskim pod względem wyświetleń
Jej zdaniem projekt implementacji dyrektywy anty-SLAPP do polskiego systemu prawnego ma także dobre strony, ale bez poprawek nie spełni oczekiwań.
– Polski projekt obejmuje też sprawy krajowe, a nie tylko, jak to zapisano w dyrektywie, transgraniczne – mówi ekspertka. – Dzięki temu nowe przepisy obejmują również polskie instytucje czy firmy, które kierują pozwy mieszczące się w definicji SLAPP-u wobec polskich aktywistów lub dziennikarzy – dodaje.
W jej ocenie poprawne są również zawarte w projekcie dwa tryby wczesnego zakończenia postępowań: oddalenie powództwa jako oczywiście bezzasadnego oraz odrzucenie pozwu jako nadużycia prawa procesowego.
Organizacje przygotowały szereg postulatów
W reakcji na przedstawiony przez resort sprawiedliwości projekt ustawy wdrażającej dyrektywę anty-SLAPP organizacje: Watchdog Polska, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych, międzynarodowa organizacja zajmująca się obroną wolności wypowiedzi i informacji Article 19 oraz Fundacja im. Stefana Batorego przygotowały szereg postulatów.
Czytaj też: Talk-show Macieja Orłosia "Daję słowo" wróci wiosną do TVP 1 z trzecim sezonem
W ich ocenie należy wprowadzić realne kryteria identyfikacji SLAPP-ów, oparte na rekomendacjach Rady Europy; uprościć i rozszerzyć możliwość wczesnego zakończenia postępowania, by nie zależała wyłącznie od przesłanek "oczywistej bezzasadności" lub "wyłącznego celu"; przenieść ciężar dowodu na powoda, wprowadzić możliwość zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia w tym samym postępowaniu, połączyć reformę cywilną z karną.
– W ramach ustawy anty-SLAPP postulujemy też wykreślenie paragrafu 2 art. 212 Kodeksu karnego (jego brzmienie: "Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w paragrafie 1 »pomówienia« za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku" – przyp. red.) – mówi Marzena Błaszczyk.
– Ograniczenie regulacji tylko do prawa cywilnego uważam za błąd. SLAPP-y formułowane na gruncie Kodeksu karnego, zwłaszcza na bazie art. 212, wywołują w Polsce większy efekt mrożący niż pozwy cywilne – dodaje.
Piotr Adamowicz: "To moja inicjatywa"
Ustawę wdrażającą dyrektywę anty-SLAPP przygotował resort sprawiedliwości, ale w najbliższy czwartek projekt ma być zaprezentowany i przedyskutowany na forum sejmowej Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu.
Czytaj też: TVP World wśród możliwych alternatyw dla mediów, którym USA odmówiły finansowania
– To moja inicjatywa – mówi nam Piotr Adamowicz, przewodniczący tej komisji. – Komisja Kultury jest właściwym forum do debaty na ten temat, bo SLAPP-y godzą w ogromnej mierze w środowiska dziennikarzy i wydawców – dodaje.
Polska na implementację dyrektywy anty-SLAPP ma czas do maja przyszłego roku.
Czytaj też: Jan Piński ma zarzuty za upublicznienie danych osobowych Mariusza Kamińskiego i jego matki
(JF, 18.11.2025)










