W informowaniu o zdrowiu liczą się fakty, a nie opinie
30 dziennikarek i dziennikarzy uczestniczyło w warsztatach o zdrowiu i medycynie (fot. Simona Supino)
"Ważne, aby rozprawiając się w mediach z mitami, nie wzmacniać ich, ale je rozdrabniać" - przekonywali Aleksandra i Piotr Stanisławscy, autorzy bloga Crazy Nauka, podczas wczorajszych warsztatów "Know-how - zdrowie i medycyna w dziennikarstwie".
Ośmiogodzinne warsztaty, jakie magazyn "Press" zorganizował wspólnie z Allegro, rozpoczęły się od omówienia źródeł z wiarygodnymi danymi na temat polskiej służby zdrowia, a zakończyły ćwiczeniem z projektowania serwisu internetowego, który w sposób pełny i rzetelny prezentowałby informacje o epidemii koronawirusa (Covid-19).
- W Polsce mamy problem z tak podstawowymi danymi z zakresu opieki zdrowotnej, jak liczba szpitali czy długość kolejek do specjalistów - mówiła Aleksandra Kurowska, do końca 2019 roku kierująca redakcją serwisu PolitykaZdrowotna.com, a teraz tworząca serwis ekspercki Cowzdrowiu.pl. Wskazała liczne ogólnodostępne źródła, z których każdy dziennikarz zajmujący się zdrowiem i medycyną powinien na co dzień korzystać.
- Trzeba pamiętać, że nie jesteśmy lekarzami, a tylko dziennikarzami. Wszelkie materiały o zdrowiu powinniśmy robić w oparciu o sprawdzoną wiedzę medyczną, choć nie zawsze jesteśmy w stanie ocenić, czy lekarz przekazuje nam tę najnowszą wiedzę. Dlatego tak ważne jest samokształcenie - mówiła w swojej prezentacji Maria Zawała, wielokrotna laureatka konkursu Dziennikarz Medyczny Roku, autorka cotygodniowego magazynu "Kierunek Zdrowie" w Telewizji TVS.
- Staram się przygotowywać informacje według evidence-based medicine, czyli medycyny opartej na badaniach naukowych - mówiła Maria Zawała z Telewizji TVS (fot. Simona Supino)
Dziś blogerzy popularnonaukowi, a przed laty dziennikarze mediów tradycyjnych ("Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza", "Przekrój", "Focus", "Wiedza i Życie"), Aleksandra i Piotr Stanisławscy na konkretnych przykładach rozprawiali się ze zmorami nękającymi media. Należy do nich podkreślanie mitów o pseudonaukowych korzeniach, bo dobrze klikają się w internecie; sięganie po opinie zamiast po fakty z pewnego źródła; kreowanie rzekomych autorytetów. - W każdej dziedzinie są ludzie, którzy zdryfowali. To dotyczy także lekarzy. Niestety im mniej ktoś jest kompetentny, tym bardziej śmiały do wypowiadania się w mediach - podkreślał Stanisławski.
Wśród prowadzących warsztaty byli także eksperci spoza mediów. - Chciałbym przestrzec przed pokazywaniem przez media procesu leczenia przez pryzmat jednego pacjenta. Takie historie są fajne, ale trzeba pamiętać, że medycyna zna różne przypadki - mówił doktor nauk medycznych, specjalista w zakresie chorób wewnętrznych, a obecnie dyrektor ds. strategicznego doradztwa medycznego Medicover Polska. Przedstawił on, na jakim etapie rozwoju jest w Polsce telemedycyna i co dzięki niej zmienia się w opiece zdrowotnej.
Meecenas Paulina Kieszkowska-Knapik przedstawiła dziennikarzom, jak wygląda regulacja rynku farmaceutycznego (fot. Simona Supino)
Z kolei mecenas Paulina Kieszkowska-Knapik, specjalistka prawa farmaceutycznego, opowiadała, z jakimi problemami prawnymi borykają się polskie apteki, co może być kopalnią tematów dla mediów. - To jest świat absurdów. W związku z zakazem reklamy właściciele aptek mają procesy sądowe za informację "Mówimy po litewsku", za naklejenie na witrynie logo MasterCard czy mierzenie ciśnienia klientom - mówiła Kieszkowska-Knapik.
W szkoleniu zorganizowanym przez "Press" i Allegro wzięło udział 30 osób z redakcji reprezentujących pełny przekrój mediów. Partnerem warsztatów była firma Medicover.
(GK, 13.02.2020)