"Korespondent"
Marek Lehnert
Wydawnictwo Znak
Kraków 2019
Marek Lehnert, były wieloletni korespondent Radia Wolna Europa i Polskiego Radia w Rzymie, zrealizował po latach wyrażone w liście życzenie Tadeusza Różewicza i opublikował wspomnienia. Choć tytuł sugeruje, że to zapiski dokumentujące głównie pracę dziennikarską, Lehnert pokazuje więcej: najważniejsze polskie wydarzenia trzech dekad widziane z Włoch oraz włoskie, nie tylko watykańskie, z perspektywy „samotnego długodystansowca”, jak samo sobie pisze (nie wiadomo, czy nawiązuje do filmu z lat 60., czy utworu Iron Maiden, co w przypadku fana Black Sabbath byłoby zrozumiałe).
Maraton zaczyna się w 1975 roku, gdy dziennikarz trafia do Włoch. Po latach przyznaje, że gdyby nie wybór Karola Wojtyły na papieża, życie zawodowe spędziłby najpewniej w siedzibie Fiata w Turynie, a nie w Rzymie, skąd relacjonował pontyfikat Jana Pawła II i jego następców.
Oprócz niezliczonych anegdot, migawek ze spotkań z barwnymi postaciami, które przewinęły się przez jego rzymskie mieszkania, mniej lub bardziej formalnych rozmów z watykańskimi hierarchami, Lehnert wspomina też sytuacje, gdy sam miał wpływ na bieg wydarzeń. Tak było np. w trakcie procesu po zamachu na Jana Pawła II, gdy jako uważny obserwator wytknął w sali rozpraw – jak się okazało słusznie – nieścisłości w zeznaniach jednego ze świadków. Opisuje też, jak przez lata, wraz z postępem technicznym, zmieniała się jego praca: od relacji nadawanych z budek telefonicznych, przez korespondencje za pośrednictwem telefonu komórkowego, po cyfrowe pliki, w których od treści i autentyczności bardziej liczy się jakość.
Paradoksalnie rozdział „Cenzura” nie jest poświęcony wyłącznie czasom PRL, gdy Lehnert związany był z polską redakcją „L’Osservatore Romano” i RWE – lecz przede wszystkim Polskiemu Radiu po dobrej zmianie. Zmianie, która zakończyła ponad 20-letnią przygodę Lehnerta z publicznym nadawcą.
(RAQ, 18.10.2019)