Anglojęzyczny kanał o Polsce to droga inwestycja dla niewielu
Od listopada w internecie nadaje już Poland In Telewizji Polskiej (screen Polandin.com)
Anglojęzyczny kanał telewizyjny o Polsce, którego uruchomienie zapowiedział premier Mateusz Morawiecki, może być sporym wydatkiem, ale trudno mu będzie zdobyć widownię za granicą - uważają eksperci. Taki kanał rocznie może kosztować nawet kilkadziesiąt milionów złotych.
Premier Mateusz Morawiecki podczas weekendowego spotkania w Spale z członkami Klubów "Gazety Polskiej" zapowiedział, że po wygraniu najbliższych wyborów parlamentarnych przez Prawo i Sprawiedliwość powstanie anglojęzyczna telewizja, która będzie "mówić prawdę o Polsce". Współprowadzący spotkanie Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie", członek zarządu Telewizji Republika, przypomniał, że TV Republika już emituje pasmo po angielsku "Poland Daily", ale ma pieniądze tylko na dwie godziny programu dziennie. "Możemy to robić 24 godziny" - zaznaczył Sakiewicz.
Poland In ruszył za 3,5 mln zł
Od listopada w internecie nadaje już Poland In, anglojęzyczny kanał tworzony przez Telewizję Polską. W planach jest uruchomienie jego emisji satelitarnej. Nasi rozmówcy z TVP są zaskoczeni wypowiedzią premiera Morawieckiego. - A może on nie wie o istnieniu Poland In? - zastanawia się jeden z nich.
Z naszych informacji wynika, że w 2018 roku uruchomienie streamu Poland In i stworzenie serwisu internetowego mogło kosztować ok. 3,5 mln zł. W tym roku projekt ma pochłonąć kilkanaście milionów złotych.
Anglojęzyczne serwisy internetowe mają TV Republika (Polanddaily.com), Polska Agencja Prasowa (Thefirstnews.com) i Polskie Radio (Thenews.pl).
Eksperci do zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego podchodzą z rezerwą. - Nie wydaje mi się, żeby ktoś zrobił anglojęzyczną telewizję o Polsce - niezależnie jak sobie wyobraża jej misję - która miałaby jakąkolwiek siłę rażenia - mówi Jerzy Haszczyński, szef działu zagranicznego "Rzeczpospolitej". - Żeby zaistnieć na rynku medialnym, trafić do odbiorców w Ameryce czy Europie Zachodniej, trzeba zainwestować gigantyczne środki, jak Russia Today (obecnie RT - przyp. red.) lub Al-Dżazira - uważa Haszczyński.
- Rozumiem, że każdy kraj ma ambicję stworzenia kanału informacyjnego na rynkach zagranicznych, ale one nie cieszą się dużą popularnością poza znawcami danego kraju, obserwatorami i dziennikarzami - stwierdza Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska TV SA.
Skojarzenia z Russia Today
Ekspert rynku mediów Marek Sowa zwraca uwagę, że anglojęzyczne informacje o Polsce są bez problemu dostępne dla zainteresowanych w internecie. - Kiedy premier rządu zapowiada powstanie anglojęzycznej telewizji, która "powie prawdę o Polsce”, to brzmi to raczej jak zapowiedź sfinansowania - oczywiście za pieniądze podatników - partyjnej wizji prawdy o Polsce. Skojarzenia z anglojęzyczną telewizją o nazwie Russia Today nasuwają się same. Gwarancją powszechnego dostępu do informacji - w każdym języku - jest istnienie niezależnych, wolnych mediów, a nie rządowe projekty o propagandowym zabarwieniu - uważa Sowa.
Ile może kosztować stworzenie anglojęzycznej telewizji? - W zależności od formuły, od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych rocznie - uważa Bogusław Kisielewski z Kino Polska. Według niego problemem dla anglojęzycznego kanału może być też dystrybucja. - Z naszego doświadczenia wynika, że nowemu kanałowi ciężko będzie wejść do oferty zagranicznego operatora - mówi Kisielewski.
(KOZ, 21.06.2019)