Jarosław Kaczyński pozwał Agorę za teksty o Srebrnej
"GW" ujawniła w styczniu nagranie, na którym prezes PiS opowiada za zamkniętymi drzwiami o wartej 1,3 mld zł inwestycji spółki Srebrna
Prezes PiS Jarosław Kaczyński domaga się od "Wyborczej" przeprosin i 30 tys. zł za ujawnienie zakulisowych negocjacji lidera PiS z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem. Zdaniem szefa rządzącej partii gazeta godzi w jego dobra osobiste - pisze we wtorek "Gazeta Wyborcza".
"Nagranie rozmów z powodem [Jarosławem Kaczyńskim] bez zgody powoda należy uznać za działanie godzące w dobra osobiste powoda, jakimi jest swoboda wypowiedzi i wolność oraz tajemnica komunikowania się. Z okoliczności niezbicie wynika, że dziennikarze wiedzieli o w/w okolicznościach, tj. braku zgody powoda na nagrania" – czytamy w pozwie mecenasa Bogusława Kosmusa, pełnomocnika prezesa PiS, przytoczonym przez "Wyborczą".
Pozew liczy 31 stron i dotyczy publikacji na temat "taśm Kaczyńskiego", które ukazały się od 29 do 31 stycznia 2019 r. w wydaniu papierowym, w serwisie Wyborcza.pl i na portalu Gazeta.pl. Pozwanym jest oficjalnie Agora jako wydawca tych mediów. Lider PiS chce przeprosin, bo jego zdaniem w naszych tekstach zostały "zaprezentowane bezprawne stwierdzenia", że "popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła, oszustwa". Domaga się też, by "GW" oświadczyła, iż "brak było podstaw do sformułowania takich twierdzeń i sugestii" oraz że "ubolewa", że "w wyniku nielegalnych działań naruszono dobre imię Pana Jarosława Kaczyńskiego".
Jak pisze "GW", drugie przeprosiny mają dotyczyć samego "upublicznienia w szeregu materiałów prasowych przebiegu rozmów z udziałem Jarosława Kaczyńskiego utrwalonych bez Jego wiedzy i zgody". Redakcja ma również wyrazić ubolewanie za to, że "dziennikarze dopuścili się nielegalnego pogwałcenia dobra osobistego Pana Jarosława Kaczyńskiego w postaci swobody komunikowania się". Oprócz przeprosin szef rządzącej partii chce 30 tys. zł na rzecz schroniska dla zwierząt w Celestynowie. "Co ciekawe, jako adres zamieszkania Kaczyńskiego w pozwie jest wymieniona centrala PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie" - pisze gazeta.
Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego "GW", napisał na Twitterze: "Odbieramy to jako dowód uznania dla całej redakcji na 30-lecie "Wyborczej". Z trudem przychodzi nam opanować wzruszenie. Obiecujemy, że dołożymy starań, by zasłużyć na kolejne pozwy".
Do @gazeta_wyborcza przyszedł pozew od Kaczyńskiego, że niby go zniesławiamy pisaniem o #Srebrna. Odbieramy to jako dowód uznania dla całej redakcji na 30-lecie "Wyborczej". Z trudem przychodzi nam opanować wzruszenie. Obiecujemy, że dołożymy starań, by zasłużyć na kolejne pozwy
— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) 6 maja 2019
(PAP, PAZ, 07.05.2019)