Leszek Miller domaga się od "Faktu" zadośćuczynienia oraz przeprosin
Leszek Miller był gościem Roberta Mazurka w "Porannej rozmowie w RMF FM” (screen: Youtube.com/Fakty RMF FM)
Były premier Leszek Miller poinformował w poniedziałek, że będzie domagał się zadośćuczynienia materialnego oraz przeprosin na pierwszej stronie "Faktu" (Ringier Axel Springer) w związku z artykułem dotyczącym zmarłego syna. "Uważam, że nie można tego pominąć milczeniem" - podkreślił.
Leszek Miller jr. zmarł pod koniec sierpnia. Prokurator Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował wówczas że wstępne ustalenia wskazują na to, że syn byłego premiera popełnił samobójstwo.
Miller w wywiadzie dla RMF FM odniósł się do publikacji dziennika "Fakt" zatytułowanej "Ojciec wybrał politykę, a syn sznur". W artykule podkreślono, że "depresja, problem z alkoholem i rozpad małżeństwa zabiło jedynego syna Leszka Millera". Publikacja ta spotkała się z falą krytyki w mediach, po której do dymisji podał się rededaktor naczelny dziennika Robert Feluś.
#Miller w #RozmowaRMF o krokach prawnych wobec Faktu @RMF24pl pic.twitter.com/UZX0wiwN7V
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) 10 września 2018
Były premier zapowiedział w ubiegłym tygodniu skierowanie pozwu sądowego przeciwko wydawcy i redaktorowi naczelnemu dziennika "Fakt" w związku "z rażącym naruszeniem" dóbr osobistych jego i jego najbliższej rodziny.
"Dzisiaj moi prawnicy złożą stosowny wniosek do redakcji »Faktu« i będziemy czekać na reakcje" - powiedział w wywiadzie dla RMF FM Miller. Jak dodał, domaga się przeprosin na pierwszej stronie gazety oraz zadośćuczynienia materialnego.
"Wszystkie moje wcześniejsze zapowiedzi są spełniane. Uważam, że nie można tego pominąć milczeniem. Dymisja redaktora naczelnego »Faktu«, jak rozumiem wymuszona reakcją opinii publicznej, środowisk dziennikarskich, nie kończy tego procesu. Myślę, że nie tylko mnie interesuje, jak to się mogło stać" - powiedział.
Były premier poinformował, że w poniedziałek wysłał też list do przewodniczącego zarządu Axel Springer w Berlinie Mathiasa Doepfnera. "(W liście) opisuje tą sytuację i mówię mu, że według mnie powinien zwrócić uwagę na to, co się dzieje w polskim »Fakcie«, gdzie staram się oddać moje uczucia w tej sprawie. Ale przede wszystkim zachęcam pana Doepfnera, żeby podjął działania, które doprowadzą do tego, że tego rodzaju sytuacja już się nigdy nie powtórzy" - powiedział.
(PAP, PAZ, 10.09.2018)