Dział: WYWIADY

Dodano: Listopad 03, 2003

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Tajemnica tajemnic

Rozmowa z Andrzejem Goszczyńskim, dyrektorem Obserwatorium Wolności Mediów

W Polsce coraz częściej pracami dziennikarzy interesują się prokuratura i sądy. Nie niepokoi to Pana?
To ogromne niebezpieczeństwo. Ściganie dziennikarzy, domaganie się ujawniania informatorów to oczywisty absurd. Tajemnica dziennikarska, która zapisana jest w prawie prasowym, nie jest przywilejem dziennikarza. To jego obowiązek wobec obywateli, którzy chcą zgłosić jakieś fakty, a jednocześnie obawiają się o swoje bezpieczeństwo. W wielu wypadkach ujawnienie informatora może na niego sprowadzić najróżniejsze następstwa, od wyrzucenia z pracy, przez ostracyzm, po zagrożenie życia. Dlatego ochrona informatorów to kardynalna zasada dziennikarska, od której nie można odstąpić. Mam nadzieję, że żaden z dziennikarzy, którzy są teraz nękani, się nie ugnie, bo to by mogło zachwiać zaufaniem ludzi do prasy.

W przywoływanym wypadku to nie dziennikarz ujawnił dane swoich rozmówców, lecz sąd.
Dlatego to oczywiście nie jest wina dziennikarza. Sąd miał prawo do tych bilingów dotrzeć, ale powinien zachować je w tajemnicy, a nie przekazywać do akt!

Prokuratura oskarżyła niedawno dziennikarkę „Życia Warszawy" Patrycję Kotecką o podżeganie pracownika firmy telekomunikacyjnej do ujawnienia bilingów osób związanych z aferą Rywina. Czy dziennikarz zbierając informacje może łamać prawo?
To bardzo zawiła kwestia. Po pierwsze trzeba by się zastanowić, czy to jest w ogóle prawda, bo dziennikarka temu zaprzecza. Oczywiście dziennikarz raczej nie powinien łamać prawa, bo obowiązują go takie same przepisy jak każdego innego obywatela. Natomiast dopuszczam sytuację, w której redakcja taką próbę podejmuje. Tyle że jeśli już się zdecyduje, to trzeba przeprowadzić to tak, by później można było dziennikarza skutecznie obronić. A więc sprawa musi być pilotowana przez kierownictwo redakcji, wszystkie posunięcia muszą być udokumentowane, rozmowy nagrywane. Najważniejsze decyzje powinny być konsultowane z prawnikiem.

Jak daleko dziennikarz ma prawo się posunąć w zdobywaniu informacji?
Trudno wyznaczyć granicę. Dziennikarz ma szukać tak długo, aż znajdzie. Jeśli działaniu dziennikarza przyświeca ważny interes publiczny, to w wielu wypadkach można go usprawiedliwić. Wtedy rzeczywiście można stosować techniki operacyjne: organizować prowokacje dziennikarskie, wykradać ważne dokumenty. Bardzo często jest tak, że gdyby nie podstępne działania, to prawda nie wyszłaby na jaw.

Dziennikarz nie powinien mieć oporów przed czytaniem dokumentu opatrzonego klauzulą „ściśle tajne”?
Za ochronę tajnego dokumentu odpowiada urzędnik, a nie dziennikarz. Dziennikarz powinien czytać wszystko, co mu wpadnie w ręce. Pytanie, co może ujawnić? Jeżeli z tajnych dokumentów wynikają informacje, które mogą odsłonić przed opinią publiczną coś istotnego, to nie ma powodów do wahania. Choć, oczywiście, są pewne sprawy, np. dotyczące wojskowości, w których działać trzeba niezwykle ostrożnie, żeby przypadkiem nie zaszkodzić własnemu państwu. Natomiast jeśli z tajnego dokumentu wynika, że skorumpowana jest policja, że wojewoda bierze łapówki, to nie ma co się przejmować klauzulą poufności.

Zeznania Adama Michnika w prokuraturze były na tyle istotne dla opinii publicznej, że musiał do nich dotrzeć reporter TVN Tomasz Sianecki?
Przypadek Michnika jest fatalny, bo on się zasłania tajemnicą dziennikarską w sytuacjach absurdalnych. Tajemnica dziennikarska służy do ochrony źródeł informacji, natomiast jeśli on nie chce odpowiedzieć na pytanie: czy się widział z prezydentem, to kogo on chroni? Prezydenta? To absurd. Dlatego nie dziwię się, że dziennikarze próbowali odkryć wszystko, co się dało i w pewnym sensie skompromitowali Michnika.

Rozmawiał Tomasz Jastrzębowski

(03.11.2003)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.