Ministerstwo Kultury podsumowało publiczne konsultacje założeń do ustawy medialnej
W konsultacjach wzięło w sumie udział 100 podmiotów (fot. Kultura.gov.pl)
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało wyniki publicznych konsultacji założeń do ustawy medialnej. Najważniejsze planowane zmiany to niezależność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, reforma mediów publicznych i zakaz wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego. Przepisy chroniące dziennikarzy przed inwigilacją ze strony służb oraz ochrony ich źródeł informacji wymagają już współpracy Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Raport z konsultacji ukazał się na stronach ministerstwa 6 listopada. Jak czytamy, jest to efekt szeregu spotkań ze środowiskami związanymi z mediami, weryfikacji rozwiązań prawnych w innych krajach i konsultacji założeń do koncepcji wdrożenia Europejskiego Aktu o Wolności Mediów (EMFA).
W konsultacjach wzięło w sumie udział 100 podmiotów. Są to m.in.: media publiczne (m.in. Telewizja Polska, Polskie Radio, Polska Agencja Prasowa), 35 niezależnych mediów lokalnych (m.in. "Tygodnik Pałuki", "Gazeta Radomszczańska"), 12 jednostek samorządu terytorialnego, ich związków i mediów samorządowych (m.in. Związek Miast Polskich, Konwent Marszałków Województwa, Radio Bogoria), 32 organizacje pozarządowe (m.in. Towarzystwo Dziennikarskie, Reporterzy bez Granic, Fundacja Panoptykon, ZAiKS), 12 organizacji przedsiębiorców (m.in. ZPPM Lewiatan, Izba Wydawców Prasy) oraz przedsiębiorcy (m.in. Agora, Nielsen, TVN), a także organy administracji publicznej (m.in. KRRiT) i obywatele.
W sumie do ministerstwa wpłynęło 107 stanowisk z uwagami do projektu, niektóre zgłaszały po kilka-kilkanaście podmiotów.
Ministerstwo pisze, że propozycje zmian zawarte w założeniach do ustawy medialnej znalazły „szerokie poparcie” wśród biorących udział w konsultacjach. MKiDN wymienia te najważniejsze:
- zmiana w sposobie funkcjonowania KRRiT poprzez zapewnienie jej „apolitycznego, pluralistycznego” składu oraz ograniczenie swobody działań przewodniczącego KRRiT – jego decyzje będą wymagały uprzedniej uchwały KRRiT;
- zreformowanie i wzmocnienie kompetencji rad programowych mediów publicznych, nowelizacja zasad powoływania i funkcjonowania rad nadzorczych i zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz oddzielenie pionu redakcyjnego od zarządczego;
- zmiany dotyczące rynku prasy wyłącznie w „minimalnym wymaganym przez EMFA zakresie”;
- przejrzystość wydatkowania środków publicznych na reklamy w mediach w oparciu o nowe regulacje prawne;
- zakaz wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego;
- zapewnienie skutecznej ochrony źródeł dziennikarskich – kwestia ograniczeń inwigilacji dziennikarzy przez służby oprogramowaniem szpiegującym.
MKiDN podało, że uwagi zostaną uwzględnione w przygotowanym projekcie ustawy wdrażającej propozycje zawarte w koncepcji Europejskiego Aktu o Wolności Mediów. W grudniu mają one trafić do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wraz z wnioskiem o wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Andrzej Andrysiak, redaktor naczelny "Gazety Radomszczańskiej" i prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, chwali ministerstwo za stanowisko w sprawie mediów tworzonych przez samorządy.
- Bo twardo stoi za zakazem wydawania samorządowej propagandy. Wydawcy lokalni kłaniają się też nisko wszystkim stowarzyszeniom, organizacjom, firmom, osobom, które w uwagach też ten postulat poparły - komentuje Andrysiak.
Ta zmiana uzyskała poparcie ze strony 60 ze 108 stanowisk (niektóre były grupowe). Za zakazem głównie były media lokalne, ale też ogólnopolskie oraz organizacje pozarządowe. Według ministerstwa ten zakaz jest elementem wprowadzania EMFA do polskiego porządku prawnego. Będzie dotyczył też podległych samorządom podmiotów i instytucji: bibliotek, domów kultury, spółek komunalnych.
Resort kultury zaznacza, że jednostkom samorządu terytorialnego pozostanie możliwość wydawania biuletynów informacyjnych, które zostaną szczegółowo opisane w ustawie, by mocno odróżniać się od prasy.
Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, też był zainteresowany regulacjami dotyczącymi prasy wydawanej przez samorządy.
- Jestem pozytywne zbudowany tym, że ministerstwo wytrwało w tym pierwotnym pomyśle (zakazu ich wydawania - przyp. red.). Obawiałem się, że w wyniku nacisków związków korporacyjnych i samorządowych – tam był nie tylko Związek Miast Polskich, ale też Konwent Marszałków Województwa – ministerstwo ulegnie i zmieni swoje stanowisko. To dobrze, że ktoś w rządzie czuje, iż tak nie wolno robić z prasą lokalną – podkreśla Osowski.
Jan Dworak – członek i ekspert Towarzystwa Dziennikarskiego, zajmujący się sprawami reformy mediów, cieszy się z powstania tego raportu po konsultacjach.
- Proponowane rozwiązania są znacznym krokiem do przodu w stosunku do tego co jest obecnie. Najważniejsze to mocno określona niezależność regulatora KRRiT. Bardzo ważne jest też rozdzielenie pionu redakcyjnego i zarządczego w mediach publicznych oraz stabilne ich finansowanie – odpis liczony od PKB na poziomie 0,09 promila. To obecnie ok. 3-3,5 miliarda. To pozytywy - podkreśla Jan Dworak.
Dworak uważa zwraca uwagę, że projektowane przepisy zachowują obecną strukturę mediów. - Autorzy uwag ministerialnych tłumaczą, że najpierw media publiczne muszą odzyskać stabilność i zaufanie, co rozumiem. Uważam jednak, że nowelizacja powinna pójść dalej. Tym bardziej, że jej wprowadzenie jest przewidziane na czasy urzędowania już nowego prezydenta – dodaje Dworak.
Ten ekspert - w przeszłości m.in. polityk PO i przewodniczący KRRiT – uważa, że zmian w mediach powinna dokonywać komisja do tego stworzona. - Nawet najszersze konsultacje nie zastąpią pracy stałej komisji. Przecież potrzebna jest też korekta Prawa prasowego, ustawy o RMN, rynkach cyfrowych. Ktoś musi przeprowadzić cały kompleks zmian prawnych. Doceniam działania MKiDN, ale potrzeba więcej – kończy.
Z kolei Wojciech Klicki, specjalista ds. monitoringu i rzecznictwa w Fundacji Panoptykon, wskazuje na wątek istotny dla tego NGO – oprogramowania szpiegującego typu Pegasus w kwestii ochrony źródeł dziennikarskich. To on był autorem opinii kilkunastu organizacji pozarządowych, w którym zwracały one uwagę na wstępne założenia ministerstwa, że stosowanie takiego oprogramowania będzie legalne i nie będzie zapewniało specjalnych gwarancji dla dziennikarzy – np. nie będą informowani post factum o tym, iż byli obiektem zainteresowania służb. To zaś wynika z EMFA (European Media Freedom Act).
Po tych konsultacjach MKiDN zmieniło swoje stanowisko. - Ministerstwo podkreśla, iż w międzyczasie zapadł wyrok ETP w sprawie mojej skargi – wyrok Bychawska-Siniarska i Pietrzak przeciwko Polsce - i potrzebna jest zmiana przepisów – mówi Klicki.
W raporcie MKiDN czytamy: "Zgodnie z przedmiotowym orzeczeniem, polskie przepisy nie zawierają jednak wystarczających gwarancji mających na celu ochronę tajemnicy dziennikarskiej. Mając na uwadze powyższe, uwagi zgłoszone w toku konsultacji publicznych w tym zakresie zostały przekazane do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Sprawiedliwości w celu weryfikacji, w jaki sposób wyrok ETPCz wpłynie na polskie przepisy regulujące działanie służb".
Klicki: - Rozumiem to podejście, bo Ministerstwo Kultury nie ma w zakresie swoich działań kontroli służb i inwigilacji, ale bardzo dla mnie niepokojące jest, że dotychczas te dwa ministerstwa (MS i MSWiA – red.) nie zrobiły żadnego kroku, by rozwiązać problem braku kontroli nad inwigilacją także dziennikarzy. Boję się, że przy wprowadzaniu EMFA to się nie zmieni – podkreśla nasz rozmówca.
MKiDN tymczasem deklaruje swoją partycypację w pracach nad zmianami we współpracy z MS i MSWiA "w celu zapewnienia ich zgodności z wymogami EMFA".
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że MSWiA nie tylko nie przygotowuje reformy przepisów, by kontrolować inwigilację oprogramowaniem szpiegującym, ale nawet stara się o poszerzenie zakresu swoich działań w tym zakresie.
(KB, 09.11.2024)