System Piano może wydawcom tylko zaszkodzić
Wprowadzenie opłat przez wydawców prasy za ich treści w Internecie, to chyba najlepsza wiadomość jaką mogłem usłyszeć w tym roku.
Polska to nie Ameryka, a Polacy nie są przyzwyczajeni do płacenia za treści w Internecie. Bardzo powoli uczymy się korzystać z komercyjnych usług dostępnych w sieci, ale płacenie za dostęp do treści jeszcze długo się u nas nie przyjmie. Mało kto zapłaci za newsy, reportaże, wywiady.
Bardzo szybko wydawcy mediów tradycyjnych, zamykający dziś swoje artykuły, szczególnie te premium - z magazynów, zweryfikują swoją decyzję. Tak szybko jak chcieli je zamykać, będą z powrotem otwierać. Tak zrobił chociażby Przekroj.pl. Inni, na przestrzeni kilku lat, też próbowali wprowadzać w Polsce treści płatne, ale do tej pory nikomu się to nie udało. Projekt "Cyfrowa Polityka" (uruchomiony przez “Politykę” Spółdzielnię Pracy – przyp. red.) zgromadził kilka tysięcy subskrybentów, ale nie są to liczby, które w skali Internetu mogą zaskoczyć. Nie dają ani ogromnych przychodów, ani ruchu na stronach.
Te działania wydawców tradycyjnych mobilizują wydawców internetowych. Teraz portale internetowe, które nigdy nie były związane z mediami drukowanymi, będą próbowały wprowadzać alternatywę dla zamykanych właśnie treści. Wydawcom prasy wydaje się, że nikt nie jest w stanie wyprodukować tak dobrych jakościowo materiałów dziennikarskich jak oni oferują. Popełniają ogromny błąd. Wielu doświadczonych dziennikarzy pracujących dziś w portalach internetowych wywodzi się z mediów tradycyjnych. Mają wspaniały warsztat, niesamowite umiejętności. Internet zrewolucjonizował media, dziennikarstwo, ale przede wszystkim potrzeby odbiorców. Kto tego nie rozumie, przegra tę grę. Portale będą w stanie dostarczać tak samo dobre i obszerne materiały, jak czasopisma. Pewnie za darmo. Wprowadzenie systemu Piano przez wydawców prasy, to ogromna szansa dla biznesów internetowych. W czerwcu br. w Grupie Money.pl uruchomiłem nowy projekt w serwisach lifestylowych, m.in. w MenStream.pl czy iWoman.pl. Publikujemy w nich jeszcze więcej własnych, obszernych wywiadów, reportaży, treści publicystycznych, które niczym nie różnią się jakością od tych publikowanych w magazynach drukowanych. Naszym śladem pójdą zapewne inni wydawcy stricte internetowi, bo powstaje wspaniała nisza, którą warto zagospodarować.
Grupa Money.pl co roku, nawet w kryzysie, notuje zyski netto. Nasze przychody rosną szybciej niż rynek reklamy internetowej. Model dostępu do bezpłatnych treści absolutnie się u nas sprawdza. Podobnie jest u innych wydawców typowo internetowych, a media tradycyjne są na minusie. Nie rozumiem ich strategii, bo gdybym pracował w princie, widząc spadki sprzedaży kanałów tradycyjnych, postawiłbym na promowanie kanału jakim jest Internet, właśnie poprzez dystrybucję treści bezpłatnych, a nie ratowanie się poprzez ich zamykanie. Nie będzie z tego wielkich przychodów. Ten pomysł może tylko zaszkodzić.
Tomasz Bonek, redaktor naczelny Money.pl, prezes Interaktywnie.com
fot. M.Wilkowski