Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Maj 03, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Magdalena Ogórek wyprosiła gościa ze swojego programu. "Tępa propaganda"

– W tej telewizji na hejt miejsca nie ma, panie nie wiem kto – zwróciła się prowadząca program Magdalena Ogórek do Piotra Szumlewicza (screen: YouTube/wPolsce24)

Do zaskakujących wydarzeń doszło w studiu stacji wPolsce24 podczas piątkowego wydania programu "Polska Wybiera". Prowadząca Magdalena Ogórek zdecydowała się wyrzucić jednego z zaproszonych gości – lewicowego publicystę Piotra Szumlewicza.

Incydent miał miejsce zaraz na początku wieczornego programu. Ogórek wyprosiła Szumlewicza ze studia z powodu, jak stwierdziła, uprawianego przez niego hejtu.

Magdalena Ogórek przeczyała wpisy Piotra Szumlewicza

Piotr Szumlewicz był jednym z czterech zaproszonych gości. Po ich przedstawieniu Magdalena Ogórek zaczęła przytaczać posty Szumlewicza na Twitterze sprzed kilku lat.

Czytaj też: Krzysztof Stanowski po minucie zakończył rozmowę z Maciejem Maciakiem i wyszedł ze studia

Brzmiały one w taki sposób:

  • "Podobno Andrzej Duda ułaskawił Ogórek i Ziemkiewicza. Wstyd, że prezydent pełni rolę rzecznika bandytów i agresywnych hejterów",
  • "Zróbmy wszystko, aby takie miernoty jak Kłeczek, Ogórek czy Adamczyk już nigdy nie udawali dziennikarzy w mediach publicznych",
  • "Jest to jednak miłe uczucie, gdy włącza się TVP i nie ma tam już nienawistnego bełkotu Kłeczka, Ogórek czy Adamczyka",
  • "Podobno Magdalena Ogórek ma być na listach PiS. Suski i Kowalski mogą mieć konkurencję w rankingu najgłupszych posłów",
  • "Kukiz to odrażająca postać, ale w rankingu najobrzydliwszych postaci polskiego życia publicznego jeszcze mu trochę brakuje do Magdaleny Ogórek".

Po przeczytaniu w studiu wszystkich powyższych postów, Ogórek zabrała głos: – Tych bardzo mizoginistycznych wpisów nie będę państwu tweetować. Autorem tych wpisów jest Piotr Szumlewicz, który przyjął jakoś o dziwo zaproszenie mojego wydawcy do tego programu. 

– Nie ja go zapraszałam, zapraszał wydawca, ale Piotr Szumlewicz mógł odmówić, skoro tak bardzo darzy mnie ogromną nienawiścią; mam nadzieję, że będzie miał resztę honoru i opuści nasze studio – kontynuowała prowadząca.

Ogórek do Szumlewicza: "Wyrzucam pana"

– Ja mam nadzieję, że pani mi pozwoli zabrać głos, a nie zrobi show jednego aktora, zgodnie z tym co pani robiła – próbował odpowiadać Szumlewicz.

Czytaj też: Dziennikarze polityczni "Super Expressu" autorami nowego podcastu "Prezydencki Poker"

– W tej telewizji na hejt miejsca nie ma, panie nie wiem kto. Bo kandydatem na prezydenta pan nie został, ponieważ nie zebrał pan podpisów. Ja zebrałam – przerwała mu Ogórek.

Na te słowa Szumlewicz stwierdził, że Ogórek swoje podpisy w 2015 roku zebrała z pomocą SLD. Na koniec tej wymiany zdań prowadząca ponownie wyprosiła publicystę ze studia: – Panie Piotrze, ma pan resztkę honoru i opuści pan studio?

– Pani mnie wyrzuca? – dopytywał Szumlewicz.

– Tak, wyrzucam pana – Ogórek odpowiedziała wprost.

Wychodząc ze studia, Piotr Szumlewicz rzucił jeszcze: – Wszystkiego dobrego, oby dalej pani tego szamba nie wylewała. I to jest właśnie ten poziom w pani programie.

Piotr Szumlewicz: "Pokaz tępej propagandy"

Szumlewicz do całej sytuacji odniósł się później w mediach społecznościowych.

Czytaj też: "Rzeczpospolita" najczęściej cytowanym medium w marcu. "Press" awansował

"Magdalena Ogórek kiedyś kompromitowała media publiczne, dziś kompromituje media prywatne. Zaprosiła mnie do telewizji wPolsce24 tylko po to, aby po chwili wyrzucić mnie z programu. W studiu zostawiła wyłącznie ludzi, którzy jej przytakiwali. Pokaz tępej propagandy na żywo" – napisał publicysyta.

Stacja wPolsce24 zamieściła nagranie całego incydentu na portalu X. Pod tym postem Piotr Szumlewicz komentował jeszcze: "Zachowanie pani Ogórek kompromituje Państwa stację. Skoro mnie nie lubi, mogła mnie nie zapraszać. Jako związkowiec rozmawiam z różnymi ludźmi, w tym takimi, których nie lubię, ale skoro umawiam się na rozmowy, to je prowadzę".

Prowadzący kończą rozmowy z gośćmi

To kolejna sytuacja w ciągu kilku ostatnich dni kiedy osoba prowadząca program zaraz na jego początku kończy rozmowę z zaproszonym gościem. Jak niedawno pisaliśmy, w ostatnią środę w podobny sposób zachował się Krzysztof Stanowski w stosunku do Macieja Maciaka (choć to Stanowski opuścił studio, zostawiając Maciaka samego przed kamerami).

Czytaj też: Mechanizm próżniaczy. O końcu finansowania polskich mediów z funduszy USA

Jak później tłumaczył szef Kanału Zero, powodem jego wyjścia były prorosyjskie poglądy gościa, których Stanowski nie chciał promować.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że niecały miesiąc wcześniej Krzysztof Stanowski przeprowadził w miłej atmosferze prawie czterogodzinną rozmowę z Grzegorzem Braunem, który nie kryje się ze swoimi antyukraińskimi oraz antysemickimi poglądami.

Dodatkowo, zaledwie dzień przed rozmową z Maciakiem, Stanowski na portalu X odpowiadał Katarzynie Kolendzie-Zaleskiej, dziennikarce TVN i TVN 24, która zauważyła, że dla takich poglądów jak Macieja Maciaka i Grzegorza Brauna nie ma miejsca w debacie publicznej i jej zdaniem powinni być z niej wykluczeni: "Jeśli Polacy będą chcieli sobie wybrać wyznawcę Putina to też mają do tego prawo. Nadwrażliwość pani redaktor nie jest ponad demokracją".

Czytaj też: Nowy "Press": rozmowa z Wałkuskim, sylwetka Turskiego, pięć lat podcastu Rosiaka

(HAD, 03.05.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.