Tygodnik "NIE" uruchomi płatny serwis internetowy. "Bardzo poważna zmiana"

Uruchomieniu serwisu tygodnika "NIE" będzie towarzyszyć kampania promocyjna w należących do niego mediach społecznościowych (fot. materiały prasowe)
Tygodnik "NIE" (Urma) we wtorek 1 kwietnia uruchomi serwis internetowy oparty na płatnych subskrypcjach. – Na prima aprilis, ale będzie to bardzo poważna zmiana, dzięki której nasz tygodnik zyska powszechną dostępność w sieci – mówi "Presserwisowi" redaktorka naczelna Agnieszka Wołk-Łaniewska. W serwisie mają być dostępne wszystkie wydania tygodnika od 2008 roku.
"NIE" jest obecnie dostępny w wersji drukowanej oraz w formacie PDF. – W PDF tygodnik sprzedaje się w śladowej liczbie. Zapewne dlatego, że nie jest to format wygodny dla naszych czytelników – mówi Agnieszka Wołk-Łaniewska.
"Otwarcie na młodszych czytelników"
Redaktorka naczelna "NIE" zaznacza, że po wycofaniu się Ruchu z dystrybucji i likwidacji kiosków tej marki systematycznie maleje liczba miejsc, w których można kupić tygodnik. – Często dostajemy zapytania. Niestety, nie zawsze możemy udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Najwięcej sprzedajemy w marketach. Ale tygodnik nie trafia do wszystkich, nawet w obrębie jednej sieci – stwierdza Agnieszka Wołk-Łaniewska.
Czytaj też: Radio I Archidiecezji Białostockiej zrezygnowało z serwisów Republiki. "Budziły kontrowersje"
– W tej sytuacji uruchomienie serwisu internetowego będzie wydarzeniem o wielkim znaczeniu, bo zostanie stworzone miejsce, w którym będą dostępne wszystkie wydania tygodnika od 2008 roku – dodaje.
Agnieszka Wołk-Łaniewska zapowiada, że w serwisie tygodnika bezpłatne pozostanie 20 proc. treści. – Za dostęp do reszty trzeba będzie zapłacić. Nie ma jeszcze decyzji, ile to ma kosztować. Myślę, że będzie to kilkanaście zł. Serwis internetowy to nasze otwarcie na młodszych czytelników, dla których dostępność tylko w druku i formatach PDF była granicą nie do przebicia – zaznacza.
Uruchomieniu serwisu tygodnika "NIE" będzie towarzyszyć kampania promocyjna w należących do niego mediach społecznościowych.
Czytaj też: Dominik Piechota odpokutował za plagiaty i wrócił do Kanału Sportowego
(JF, 17.03.2025)
