Wydawcy o rozmowach z big techami: "To będzie rok trudnych negocjacji"
Pieniądze od big techów będzie można wynegocjować, ale potrzeba na to czasu i strategii (fot. Stock Birken/Unsplash)
Wydawcy przygotowują się do negocjacji z big techami. Mają nadzieję, że wielkie firmy technologiczne wywiążą się z nałożonego przez nowe prawo autorskie obowiązku rozliczania się za wykorzystywane treści. Nikt jednak nadal nie wie, o jakich kwotach mowa.
Rok 2025 może być rewolucyjny dla polskich wydawców. Dzięki nowelizacji prawa autorskiego wielkie firmy technologiczne, które do tej pory dowolnie wykorzystywały treści wydawców, zostały zobowiązane do dzielenia się z nimi swoim zyskiem.
"Każde państwo to inna specyfika"
O jakich kwotach mowa? to big techy i wydawcy mają ustalić w negocjacjach.
Czytaj też: Joanna Gergont nie jest już redaktorką naczelną Radia Kielce. Została odwołana
– My przede wszystkim oczekujemy, że wielkie firmy wywiążą się i z obowiązku przystąpienia do negocjacji, i z płatności za treści, które wykorzystują – mówi Piotr Piotrowicz, szef Południowej Oficyny Wydawniczej, wydającej m.in. "Gazetę Jarocińską" i prezes Stowarzyszenia Mediów Lokalnych. – Wiemy mniej więcej, jakie pieniądze big techy płacą w innych państwach, ale każde państwo to inna specyfika, więc trudno cokolwiek porównywać – przyznaje.
Zdaniem Piotrowicza na obecnym etapie trudno mówić o konkretach, a spekulować nie chce. – Poza tym uważam, że negocjacje nie lubią zbyt wielu świadków. W związku z tym powinny być prowadzone w ciszy i w powadze, żeby doprowadzić do korzystnego dla wszystkich rozstrzygnięcia – dodaje.
Google już zaczęło składać propozycje
O negocjacjach, z podobnych powodów, nie mówią na razie również wydawcy zrzeszeni w Izbie Wydawców Prasy czy w Związku Pracodawców Wydawców Cyfrowych.
Czytaj też: Republika organizuje wyjazd na inaugurację Trumpa. "Niezapomniane chwile" od 3,9 tys. zł
A jednak Google już zaczęło składać propozycje wydawcom. Takie dotarły m.in. do grupy Niezależnych Wydawców – właścicieli serwisów specjalistycznych, w skład której wchodzą Bezprawnik, Defence24, E-Motion Media, Filmweb, Glob360 (NaTemat.pl), Iberion, OV Grupa, Grupa PTWP, SmartWeb Media i Webedia Polska.
Paulina Gumowska, zastępczyni dyrektora wydawniczego Grupy PTWP, zwraca uwagę, że dotychczasowe propozycje Google dla wydawców były dalekie od zasad rynkowych.
– Jako Grupa PTWP osiągamy przychody w zupełnie innym miejscu niż sektor wydawniczy (PTWP organizuje konferencje i kongresy, a także zarządza dużymi obiektami – MCK i Spodkiem w Katowicach – red.). Chcielibyśmy jednak, jako duży wydawca serwisów branżowych, by traktowano nas uczciwie. I myślę, że inni koledzy z grupy Niezależnych Wydawców chcą być traktowani podobnie – mówi Gumowska.
Strategia big techów
Mariusz Klamra, który odpowiada za komunikację Niezależnych Wydawców, nie chce jeszcze nic oficjalnie mówić. Sugeruje powrót do rozmowy pod koniec stycznia.
Czytaj też: TVN WBD zrezygnuje z naziemnej emisji kanału Metro. "Nigdy nie był priorytetem"
Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej" i prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, uważa, że pierwsze konkrety powinny pojawić się na początku stycznia. Same negocjacje nie powinny trwać dłużej niż trzy miesiące.
– Ale wydaje mi się, że Google przyjmie strategię podobną do tych, które zastosowali w innych krajach. W innych krajach do ustaleń doszło dopiero wtedy, kiedy w negocjacje włączył się rząd – zwraca uwagę Andrysiak i dodaje: – A wszędzie strategia big techów dążyła do tego, żeby podzielić środowisko i negocjować z małymi grupami.
Czytaj też: Niezdarna praca zdalna. Dojazdy do redakcji to dziś powód do zwolnienia się
(PAR, 31.12.2024)