Rosyjscy dziennikarze nie dostaną akredytacji na igrzyska w Paryżu. Francja obawia się szpiegów
Rosyjscy i białoruscy sportowcy będą startować, mając status neutralny, wyłącznie w konkurencjach indywidualnych (fot. Luca Dugaro/Unsplash.com)
Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin przyznał w wywiadzie dla "Le Journal du Dimanche", że francuskie władze odmówiły większości rosyjskich dziennikarzy prawa do relacjonowania rozpoczynających się w piątek 26 lipca Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Ma to wynikać z obawy, że wśród nich mogą znajdować się szpiedzy.
"Odmówiliśmy dużej liczbie dziennikarzy, którzy twierdzili, że chcą relacjonować igrzyska. Z drugiej strony zezwoliliśmy na obecność Rosjan pracujących dla Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl.). Postępujemy zgodnie z zasadą ostrożności" – zapewnił minister.
Rosyjscy i białoruscy sportowcy z neutralnym statusem
Według Darmanina, po sprawdzeniu przez służby bezpieczeństwa 960 tys. dokumentów, odmówiono dostępu do pracy na igrzyskach i możliwości uczestniczenia w wydarzeniach związanych z imprezą 4340 osobom.
Czytaj też: "Przegląd Sportowy" w trakcie igrzysk od poniedziałku do piątku. W internecie codzienne programy
Chodzi głównie o wolontariuszy, stewardów stadionowych, a także członków delegacji sportowych. Na pytanie, czy zidentyfikowano wśród nich szpiegów, szef MSW powiedział, że było ich mniej niż 100. – Te osoby pochodzą z Rosji, Białorusi, a także innych krajów, których listy nie ujawnię – powiedział.
Francuski minister spraw wewnętrznych tłumaczy, że akredytacje dostaną rosyjscy dziennikarze pracujący na rzecz MKOl.
Rosyjscy i białoruscy sportowcy będą startować, mając status neutralny, wyłącznie w konkurencjach indywidualnych. Zgodnie z decyzją MKOl. sportowcy z tych krajów mogą być obecni na ceremonii otwarcia tylko jako widzowie.
Czytaj też: Amerykańskie telewizje nie były przygotowane w weekend na rezygnację Bidena
(MAC, 23.07.2024)