Dział: TELEWIZJA

Dodano: Czerwiec 28, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Ostra debata Bidena z Trumpem w CNN. Sondaże wskazują jednoznacznie: wygrał Trump

Pojedynek Donalda Trumpa z Joe Bidenem nazwano "starciem dwóch starych hejterów" (screen: YouTube/The Wall Street Journal)

Debata prezydencka w studiu CNN w Atlancie pomiędzy Joe Bidenem a Donaldem Trumpem nie przyniosła sukcesu urzędującemu prezydentowi. Po raz pierwszy spotkanie kandydatów odbyło się tak wcześnie - cztery miesiące przed wyborami. Na rozpoczęcie przeciwnicy nie podali sobie rąk. Obserwatorzy stwierdzili, że było to starcie "dwóch starych hejterów".

Z sondażu opublikowanego przez CNN po debacie wynika, że spośród zarejestrowanych wyborców 67 proc. uważa, iż debatę wygrał Donald Trump. 57 proc. obserwujących debatę stwierdziło, że nie ma pewności, czy Biden jest w stanie stać na czele kraju, podczas gdy w przypadku Trumpa wątpliwości takie wyraziło 44 proc. badanych.

Obecny i były gospodarz Białego Domu podczas 90-minutowego starcia odpowiadali na pytania dotyczące między innymi gospodarki, aborcji i spraw międzynarodowych, w tym rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Spotkali się bez udziału publiczności. Trump powiedział, że warunki Putina dotyczące zakończenia wojny są nie do zaakceptowania. Stwierdził jednocześnie, że doprowadzi do zakończenia konfliktu przed objęciem prezydentury. - Jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, pomyślmy, co stanie się z Polską, z Białorusią, z państwami NATO - mówił z kolei Biden.

Aktualny prezydent często nazywał Trumpa "tym gościem” i chichotał, słysząc niektóre bardziej zadziwiające wypowiedzi przeciwnika. Nazwał też Trumpa frajerem, mówiąc mu, że "przegrał". Trump z kolei odpowiadał, że nie rozumie, co rywal miał do powiedzenia, a i ten pewnie nie wiedział, co miał na myśli. Obaj jednoznacznie sugerowali, że ten drugi jest przestępcą.

Reprezentujący Partię Demokratyczną prezydent Joe Biden - według obserwatorów - zaprezentował się słabo. Jego republikański rywal Donald Trump często uderzał w niego serią fałszywych, ale skutecznych ataków. Szefowa kampanii pretendenta Karoline Leavitt odtrąbiła na platformie X wielkie zwycięstwo, pisząc nawet o "najlepszym występie podczas debaty i największym zwycięstwie w historii".

Dwaj najstarsi w dziejach kandydaci do urzędu prezydenta USA wymieniali razy mające często osobisty charakter. Biden (81 lat) przypominał skandal związany z aktorką porno Stormy Daniels. Trump (78 lat) nie zapomniał o aferze, w której uczestniczył syn Joego - Hunter Biden.

"Jeśli wszystko pójdzie tak, jak się wydaje, wydarzenia czwartkowego wieczoru mogą zostać zapisane jako największy niewymuszony błąd w prezydenckiej polityce wyborczej od czasu, gdy zmęczony i nieogolony Richard Nixon wystąpił przed kamerą przeciwko Johnowi F. Kennedy’emu w 1960 roku" - napisał Daniel d'Addario, publicysta portalu Variety.

I dalej: "Joe Biden podczas debaty zorganizowanej 27 czerwca przez CNN zetknął się z dwoma ograniczeniami. Jednym z nich był format - taki, na który zgodził się jego sztab, podobnie jak sztab Trumpa: zobowiązanie prowadzących Jake’a Tappera i Dany Bash z CNN do prostego zadawania pytań i umożliwienia kandydatom, a nie samym moderatorom, sprawdzenia faktów. Trzeba świetnego dyskutanta, aby odeprzeć bezwstyd Trumpa. To prowadzi nas do drugiego zestawu ograniczeń: jeśli Biden był kiedykolwiek świetnym dyskutantem, to nie będzie nim w 2024 roku" - pisał, nawiązując do podeszłego wieku prezydenta. 

Według obserwatorów pytano dokładnie o te tematy, które kandydaci chcieli poruszyć. Na kilka tygodni przed debatą kandydaci i ich kampanie otwarcie sygnalizowali, o czym chcą rozmawiać. Dla Bidena były to prawa do aborcji, stan demokracji i gospodarka. Trump chciał porozmawiać o imigracji, bezpieczeństwie publicznym i inflacji.

- Inflacja to wynik zapaści gospodarki pod rządami Trumpa, którą musieliśmy na nowo pozbierać - stwierdził Biden. Trump odparł, że przewodził "najlepszej gospodarce w historii kraju", a Ameryka pod rządami Bidena jest jak "kraj trzeciego świata".

- Musimy spojrzeć na to, co mi zostało po rządach prezydenta Trumpa. Mieliśmy gospodarkę, która upadała. Źle zarządzał pandemią (...). Mieliśmy zapadłą gospodarkę, nie było miejsc pracy. (...) musieliśmy to wszystko pozałatwiać - powiedział Biden, odpowiadając na pierwsze pytanie debaty na temat podwyższonej inflacji.

- Warunki Putina dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie są nie do zaakceptowania, ale doprowadzę do zakończenia konfliktu jeszcze przed objęciem prezydentury - mówił Trump. Biden stwierdził, że jeśli Rosja nie zostanie powstrzymana, zagrozi Polsce i innym państwom NATO.

Trump: - On (Biden) dał im 200 miliardów. To dużo pieniędzy (...) Mówię tylko, że to pieniądze, których nie powinniśmy byli wydawać - stwierdził. Dodał też, że Amerykę dzieli od Europy ocean. I to Europa powinna ponieść główny ciężar wsparcia Ukrainy.

Biden odparł, że Trump nie wie, o czym mówi, bo Putin chce "całej Ukrainy".

- Nigdy nie mieliśmy prezydenta, który mówił, że ma prawo do zemsty na swoich przeciwnikach, który molestował kobietę, który uprawiał seks z gwiazdą porno, gdy jego żona była w ciąży - dorzucił obecny prezydent.

Trump obwinił z kolei Bidena o uwięzienie przez Rosję dziennikarza "Wall Street Journal" Evana Gershkovicha. - On tam jest, bo Putin śmieje się z tego gościa, pewnie żądając miliardów dolarów za reportera - powiedział. Obiecał, że on sam natychmiast doprowadzi do uwolnienia Gershkovicha. 

- Zaakceptuję wyniki wyborów, jeśli będą wolne i uczciwe - powiedział też Trump. Dodał również, że chętnie zaakceptowałby wyniki poprzednich wyborów, ale "oszustwa były niedorzeczne".

Biden odparł, że Trump nie zaakceptuje wyników, bo jest "beksą" i że po swojej porażce "coś w nim się złamało". Przypomniał przy tym, że sądy odrzuciły wszelkie skargi na rzekome oszustwa wyborcze.

Na niekorzyść Bidena wpłynął też jego ochrypły głos tłumaczony przez sztab jako przeziębienie i kilkukrotne "zawieszenie". Mniej więcej w połowie debaty agencja Reutera przytoczyła zdanie demokratycznego stratega (bez wymienienia jego personaliów), który pracował nad kampanią Bidena w roku 2020. Występ w CNN nazwał "katastrofą”.

Debata była transmitowana m.in. w CNN, CNN International, CNN en Español, NBC News i MSNBC. Relację zapewniły też NBC News NOW, NBCNews.com, ABC News, OAN, Newsmax, Newsmax 2, Noticias Telemundo, PBS i Scripps News. W Polsce pokazywały ją kanały informacyjne (od godz. 3 w nocy z czwartku na piątek naszego czasu).

Następna debata pomiędzy Bidenem a Trumpem została zaplanowana na 10 września w stacji ABC. Wybory prezydenckie w USA odbęda się 5 listopada.

(MAC, 28.06.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.