List do Kamińskiej, Semki, Patyry i Tulickiego. Twaróg po demonstracji w obronie TVP
Wczorajsza demonstracja obfitowała w patetyczne apele o obronę wolności mediów – wypowiadali je także propagandyści, który w ostatnich latach niszczyli wiarygodność swoich anten (screen: Tvp.info)
Szanowni Państwo Kamińska, Semka, Patyra i Tulicki. Pozwalam sobie skreślić parę słów, by wyprowadzić Państwa z błędu. Nie sądzę – muszę tu być szczery – że wezmą sobie Państwo do serca te słowa, nie wypada jednak, by tak znakomici dziennikarze i menedżerowie mediów tkwili w nieprawdzie.
Wczorajsza impreza Klubów Gazety Polskiej przed siedzibą propagandowego skrzydła TVP w Warszawie skłoniła Państwa do wyrażenia własnego zdania na temat wolności mediów.
Nie wchodząc w szczegóły, załamywali Państwo ręce, że nowa władza zlikwiduje w Polsce wolność mediów i ich niezależność, zlikwiduje pluralizm medialny, wygasi debatę publiczną, sprowadzi Polaków do potulnych odbiorców jednego przekazu zgodnego z interesem władzy.
Czytaj też: Edyta Lewandowska kolejny dzień poprowadziła "Wiadomości". Brakuje innych chętnych
Rzecz jasna, uznaję Państwa pierwszeństwo w dyskusji o zawłaszczaniu mediów – są Państwo lepszymi ode mnie specjalistami w tej dziedzinie – pragnę jednak zwrócić uwagę, że to kompletny idiotyzm. A Państwa wiara w to, że tego typu dyrdymały trafią do serc Polaków, obraża ich inteligencję.
Otóż naprawa mediów publicznych, która jest niezbędna po Państwa działalności w spółkach i na antenach, nie sprowadza się jedynie do – jak Państwo sądzą – wymiany szefostwa i dziennikarzy, i nie ma nic wspólnego z ograniczeniem wolności słowa i wolności mediów.
Ma za to bardzo wiele wspólnego z naturalnym pragnieniem zdrowych na umyśle ludzi, by zlikwidować wreszcie patologię, która – specjalnie dla Państwa podsumuję w zaledwie kilku punktach – przejawiała się na przykład:
- w szczuciu na medyków, prawników, samorządowców, wszystkich, którzy nie myślą jak rząd PiS – czego symbolem niech będzie działalność redaktora Sitka;
- prezentowaniu przeciwników politycznych rządu PiS w ogniu piekielnym, podobnie jak częstowanie ich "Für Deutschland", czego dopuszczali się redaktorzy lub wydawcy "Wiadomości", których symbolizują redaktorzy Michał Adamczyk, Edyta Lewandowska czy Danuta Holecka (choć zasłużonych jest tu więcej);
- w spijaniu z ust idoli politycznych każdego słowa, wpuszczaniu ich na antenę na każde życzenie (redaktor Holecka);
- w oszustwach dziennikarskich polegających na stawianiu nieprawdziwych tez i wyciąganiu nieprawdziwych wniosków (tzw. reporterzy "Wiadomości");
- przemilczaniu istotnych dla milionów Polaków wydarzeń, umniejszaniu ich wartości, niedostrzeganiu innych punktów widzenia (redaktor Ziemiec);
- rozbijaniu wspólnoty narodowej, demolowaniu wizerunku Polski.
Nie chodzi tu zatem o ideę polityczną – jak Państwu się wydaje – o domniemane zagrożenie dla niezbędnego w demokracji dyskursu społecznego czy "o próbę zawłaszczania narracji", jak to pięknie określił chyba redaktor Karnowski. Nie chodzi w ogóle o wolność słowa i swobodę głoszenia własnych poglądów.
Czytaj też: Cuda w „Wiadomościach”: wreszcie krytykują władzę. Oto prawdziwie niezależni dziennikarze
Nie, tu chodzi po prostu o to, żeby raz na zawsze wyplenić z mediów publicznych nienawiść i nienawistników, głupotę i głupców, nikczemność, łamanie prawa i kręgosłupów.
Za co niestety – w sensie symbolicznym, a może i nie tylko – są Państwo odpowiedzialni.
Z poważaniem,
Marek Twaróg