Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Listopad 11, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

"Nigdy was nie zapomnimy". Kowalczyk kreśli ranking propagandystów "Wiadomości" TVP

Opracowywanie rankingu propagandystów nie było łatwym zadaniem - zastrzega Mariusz Kowalczyk. Ale poradził sobie, trzy czołowe pozycje to prawdziwi mistrzowie w tej dziedzinie (screen: Wiadomosci.tvp.pl)

Archiwalne materiały "Wiadomości" czasów Kurskiego i Matyszkowicza zostaną z nami długo jako przykłady bezprecedensowej propagandy. Są w części materiałem rozrywkowym – nie sposób nie uśmiechnąć się przy największych idiotyzmach – a w części: dramatycznym zapisem upadku standardów dziennikarskich. "Wróciłem do tych materiałów, w ten sposób powstał subiektywny ranking czołowych propagandystów głównego programu dezinformacyjnego Telewizji Polskiej" – pisze Mariusz Kowalczyk z "Presserwisu".

Po przejęciu TVP przez Prawo i Sprawiedliwość na początku 2016 roku i wyrzuceniu stamtąd dziennikarzy nie tylko w "Wiadomościach", ale w całej TVP propagandowa poprzeczka od razu została zawieszona wysoko. Propagandyści szybko ją jednak przeskakiwali. Dlatego opracowywanie rankingu tych najzdolniejszych nie było łatwym zadaniem.

III miejsce: Maksymilian Maszenda

Nawet gdyby zrealizował tylko jeden materiał do "Wiadomości" – ten z lipca 2020 roku, w którym oskarżał prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o to, że przez niego mieszańcom stolicy wybijają fekalia z klozetów – to już należałoby mu się wysokie miejsce w naszym rankingu.

Czytaj też: Kogo i jak zwalniać z TVP i Polskiego Radia? Eksperci konkretnych pomysłów nie mają

Za pretekst do obrzydzenia widzom Trzaskowskiego wystarczyła mu burza, jaka przeszła wtedy nad Warszawą. Woda zalewała ulice, studzienki kanalizacyjne nie radziły sobie z jej odprowadzaniem. Propagandysta był czujny: nie poprzestał na pokazywaniu samochodów przedzierających się przez zalane ulice. Wymyślił, że łazienki warszawiaków zalewane są przez nieczystości wydobywające się z kanalizacji. Reporter "Wiadomości" TVP znalazł dwóch mieszkańców, w których mieszkaniach doszło do hydraulicznej katastrofy. "Tu pływają fekalia" – komentował jeden z nich, a kamera pokazywała brudne kafelki. Winę za to – w materiale Maszendy – ponosił oczywiście Trzaskowski, bo nie radzi sobie z zarządzaniem miastem.

Maszenda musiał tu zdobyć największą liczbę punktów również ze względów symbolicznych: czyż taplanie się w – pardon – gównie nie jest jedną wielką metaforą pracy w propagandowych "Wiadomościach"? 

Potrafi też Maszenda manipulować obrazem i tekstem tak, by wprowadzić w błąd odbiorców i rzucić fałszywe oskarżenia. Umiejętność tę zaprezentował w lutym 2023 roku w materiale o aferze korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. Temat ten "Wiadomości" rozdmuchiwały do absurdalnych rozmiarów, sugerując widzom, że cała Unia Europejska przeżarta jest korupcją. Propagandyści napotkali jednak pewien merytoryczny problem: żaden polski, opozycyjny europoseł nie był zamieszany w aferę. Co począć? Maszenda poradził sobie koncertowo. W materiale pokazał zdjęcia polskich europosłów lewicy, m.in. Roberta Biedronia, Włodzimierza Cimoszewicza czy Marka Belki, którzy co prawda nie mieli żadnego związku z skandalem, ale przecież należeli do środowiska politycznego w europarlamencie, wobec którego padły oskarżenia. Widzowie mogli odnieść wrażenie, że to oni są głównymi bohaterami afery łapówkarskiej.

Jest też specjalistą od okłamywania Polaków: że Europa Zachodnia została sparaliżowana przez terror rozpętany przez imigrantów, a ludzie żyją tam w biedzie i strachu. Maszenda zestawia ten obraz z Polską, gdzie dzięki rządom Prawa i Sprawiedliwości jest bezpiecznie, a ludzie się bogacą. "Wielu żyjących we Francji Polaków chce wrócić do ojczyzny. Przyczyną jest nie tylko coraz gorsza sytuacja w kraju nad Sekwaną – ta gospodarcza, ale i ta dotycząca wewnętrznego bezpieczeństwa związana z napływem nielegalnych migrantów oraz wzrostem przemocy i przestępczości. Przede wszystkim powodem chęci powrotu jest jednak to, jak w ostatnich latach zmieniła się Polska. Z naszymi rodakami rozmawiał reporter »Wiadomości« Maksymilian Maszenda" – brzmiała zapowiedź jego materiału z sierpnia 2023 roku.

Tak się wyspecjalizował w tematyce zagranicznej, że pod koniec października został korespondentem TVP w Paryżu. Jak poinformowała TVP, ma tam przygotowywać materiały nie tylko z Francji, ale z całej Europy Zachodniej. Jego propagandowymi kompetencjami pochwalimy się więc całej Unii.

II miejsce: Marcin Tulicki

Specjalista od odpierania krytyki, jaka spada na PiS – wygraża zarówno politykom opozycji, jak i niezależnym mediom. W 2017 roku, gdy wybuchły protesty w obronie sądów, Tulicki wyprodukował materiał o tym, że protesty finansowane są z zagranicy. A gdy w kwietniu 2020 roku media informowały, że prezes PiS Jarosław Kaczyński ze świtą w święta wielkanocne odwiedzał cmentarze zamknięte z powodu pandemii, Marcin Tulicki przypuścił atak na telewizję TVN, która o tym informowała. Zarzucił jej, że atakuje prezesa "nawet w święta". Następnie obrzucił błotem dziennikarzy i założycieli tej stacji.

Czytaj też: Orędzie Dudy zmienia niewiele. Radykalna przebudowa mediów publicznych i tak nastąpi

Tulicki doskonale radzi sobie w produkcji krótkich form propagandowych na potrzeby "Wiadomości", ale potrafi też realizować filmy paradokumentalne. Jest autorem m.in. filmów "Nasz człowiek w Warszawie" i "Ich człowiek w Brukseli", uderzających w Donalda Tuska, "Holding" o początkach telewizji TVN czy "Pan z Chobielina" o Radosławie Sikorskim.

W październiku 2019 roku widzowie TVP mogli obejrzeć film Tulickiego "Inwazja LGBT", w którym przekonywał widzów, że ideologia LGBT opanowała zachodnią Europę, a ostatnim bastionem obrony przed zgorszeniem i demoralizacją jest – naturalnie – Polska PiS. W filmie pojawiły się sugestie, że ostatecznym celem środowisk LGBT jest legalizacja pedofilii.

Jedna z najbardziej obrzydliwych produkcji Tulickiego to paradokument "Jesteś mechanizmem niszczącym..." o tym, że prywatne media miały zaszczuć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wyemitowany w TVP 1 i TVP Info w trzecią rocznicę zamordowania Adamowicza.

Marcinowi Tulickiemu punkty należą się nie tylko za brak hamulców, wstydu i bezczelność, ale przede wszystkim za przeniesienie wzorców propagandowych z rosyjskiej telewizji do TVP. To w kremlowskich kanałach jakieś 15 lat temu zaczęto emitować polityczne paradokumenty, w których przeciwnicy rosyjskich władz przedstawiani są jako przestępcy, szkodnicy i wrogowie ojczyzny. Oskarżanie opozycji o wysługiwanie się tajemnym siłom z zagranicy to też rosyjski standard, który Tulicki z powodzeniem wykorzystuje w swojej pracy.

Jego kompetencje w dziedzinie propagandowego rzemiosła zostały dostrzeżone i nagrodzone. Marcin Tulicki najpierw został awansowany na zastępcę kierownika redakcji "Wiadomości", a w czerwcu 2023 roku – na wicedyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

I miejsce: Konrad Wąż

Crème de la crème. Najwyższe miejsce na propagandowym podium należy się Konradowi Wężowi. Kiedyś tygodnik "Wprost" zrobił zestawienie najbardziej haniebnych produkcji Węża. Znalazły się tam m.in. materiały o "antyklerykale, który chce uczyć dzieci o masturbacji" (o Trzaskowskim) czy "Obsesja i kompleks niższości Tuska" o tym, że Donald Tusk działa na szkodę Polski w zamian za to, że jest "regularnie nagradzany przez Niemców".

Czytaj też: Świrski ostrzega szefów TVP i PR przed "przejęciem mediów publicznych". Braun: "To próba stworzenia mitu"

Zwycięzca rankingu nie cofa się przed najbardziej absurdalnym tematem i nie waha się wykorzystywać najbardziej podłych chwytów propagandowych. Jak trzeba, to sięga np. po antysemityzm. W czerwcu 2020 roku, gdy o urząd prezydenta RP rywalizowali Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski, Wąż straszył w "Wiadomościach", że Trzaskowski chce zabrać Polakom pieniądze i wypłacać je chciwym Żydom. Wskazywał: "Kiedy wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie koalicji PO-PSL był Rafał Trzaskowski, rozważał wypłacenie 60 mld dolarów w ramach restytucji mienia żydowskiego".

Można śmiało nazywać go mistrzem manipulacji. W 2018 roku rząd Beaty Szydło z PiS mierzył się z zarzutami wypłacania sobie hojnych nagród. Konrad Wąż ruszył rządzącym na ratunek i porównywał nagrody dla pracowników ministerstw, przyznawanych za czasów rządów Platformy Obywatelskiej oraz PiS. Zestawił ze sobą nagrody przydzielone przez partię Donalda Tuska dla wszystkich pracowników ministerstw oraz nagrody dla kilkunastu konstytucyjnych ministrów podczas rządów PiS. Licząc w ten zmanipulowany sposób wyszło mu, że za czasów rządów PO wypłacono 626 mln zł nagród, a rząd PiS wypłacił swoim zaledwie 1,5 mln zł.

Pamiętny jest też materiał, który Konrad Wąż upichcił w lipcu 2019 roku, gdy w Gdańsku na tory wyjechał zabytkowy tramwaj: taki, jakie jeździły w czasach Wolnego Miasta Gdańsk. Nie bawił się w manipulacje, tylko wypalił z grubej rury, że związane z opozycją "władze miasta otwarcie gloryfikują nazistowską kartę w historii Gdańska".

Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi nie powstrzymał się przed wykorzystaniem w swojej propagandowej robocie ukraińskich ofiar pomordowanych przez Rosjan. W materiale wyemitowanym w "Wiadomościach" twierdził, że w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją, Donald Tusk chciał oddać Rosjanom połowę Polski i w ten sposób skazać miliony Polaków na los ofiar z Buczy. I budował nastrój: pokazywał widzom zdjęcia z Buczy.

I na koniec zagadka. Kto to powiedział: "Dziennikarz musi pracować zgodnie z prawem i etyką dziennikarską, rzetelnie i obiektywnie. I to właśnie obiektywizm (...) jest jedną z najważniejszych zasad dziennikarskiego profesjonalizmu"?

Tak, to słowa zwycięzcy mojego, subiektywnego rankingu propagandystów – Konrada Węża. Wypowiedział je w swoim materiale o rzekomej stronniczości dziennikarzy TVN.

Czytaj też: Mariusz Kowalczyk: Nie zapominajmy o propagandystach z Telewizji Polskiej

Mariusz Kowalczyk

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.