Helios liczy na 12 mln sprzedanych biletów. "70 procent mniejsza popularność filmów polskich"
- Polska branża kinowa straciła zainteresowanie widza, które występowało jeszcze w poprzedniej dekadzie - mówił Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa (fot. materiały prasowe)
Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa i członek zarządu Agory, spodziewa się, że w 2023 roku sprzeda się w Polsce 50 mln biletów do kin, z czego 12 mln do sieci należącej do spółki. Jagiełło zaznacza, że jest to założenie optymistyczne.
Według szacunków Agory w 2022 roku sprzedało się 42,8 mln biletów do kin w Polsce, podczas gdy w 2021 roku - 29 mln. Zeszły rok był pierwszym po 2019 rokiem, kiedy kina mogły działać bez przerw, choć w pierwszych dwóch miesiącach jeszcze z ograniczeniami związanymi z pandemią COVID-19.
Czytaj też: Helios Agory zawiesił współpracę z Radiem Szczecin po sprawie Duklanowskiego
- Frekwencja w 2022 roku w Polsce była taka, jaką mieliśmy w 2014 roku, czyli jesteśmy osiem lat do tyłu. Nikt wtedy nie myślał, żeby powiedzieć, że mamy kryzys, byliśmy zadowoleni z przekroczenia granicy 40 milionów biletów, ale liczba kin była wtedy mniejsza - tłumaczył Tomasz Jagiełło, prezes Heliosa i członek zarządu Agory. - Optymistycznie liczymy na 50 mln widzów w 2023 roku, co dałoby 12 mln widzów w Heliosie. Repertuar jest zachęcający - dodał.
Tomasz Jagiełło podał, że w 2022 roku w kinach Helios sprzedano 10 mln biletów, podczas gdy w 2019 roku - najlepszym dla spółki - 14 mln. - Straciliśmy 4 miliony biletów, to około 30 procent frekwencji - poinformował Jagiełło i dodał: - Odbudowa po pandemii, którą zapowiadano, że nastąpi w tym lub przyszłym roku, nie nastąpi tak szybko. Przyczyn jest wiele. Jedną z głównych jest zmniejszenie produkcji w Hollywood.
- Największe filmy osiągają rezultaty jeśli nie identyczne, to nawet lepsze niż przed pandemią. TOP10 filmów 2022 roku z Hollywood uzyskało wyższe wyniki niż TOP10 przez covidem. 30 procent biletów, które utraciliśmy, to repertuar średni, mniej popularny, z grup, w których część filmów trafiła na platformy streamingowe - wyjaśnił prezes Heliosa.
Tomasz Jagiełło wśród powodów osłabienia rynku kinowego wskazuje również mniejsze zainteresowanie polskimi filmami, choć tych do kin trafiło więcej, niż rok wcześniej. - W dużej części filmy były z niewielkimi budżetami, bez specjalnych ambicji, jeśli chodzi o tematykę i scenariusz. Polska branża kinowa straciła zainteresowanie widza, które występowało jeszcze w poprzedniej dekadzie. Mamy prawie 70-procentowy spadek popularności filmów polskich i w olbrzymiej części ten rynek odpowiedzialny jest za osłabienie - tłumaczył.
Sieć Helios ma obecnie 53 kina. - Nie myślimy o nowych obiektach. Rynek nowych kin nie potrzebuje - stwierdził Tomasz Jagiełło. Dodał, że Helios uruchamia jedynie kina, których otwarcie wynika z umów podpisanych jeszcze przed pandemią. W 2022 roku zaczęło działać kino sieci w Łomży, a w tym roku powstanie również kino w Koszalinie.
- Branża kinowa jest przyduszona wojną platform streamingowych - przyznał Tomasz Jagiełło, przypominając, że w ciągu roku wystartowało trzech dużych graczy: HBO Max, Disney+ i SkyShowtime. Ale jednocześnie przyznał: - To kino ciągle przynosi zyski, a platformy streamingowe straty. Wielkie studia już to wiedzą i gwałtownie zmieniają swoje decyzje. Akcjonariusze największych studiów mówią: nie chcemy finansować deficytowych platform i chcemy więcej filmów w kinach. To widać w decyzjach producentów. Przyszłość jest optymistyczna - skwitował szef Heliosa.
(KOZ, 20.03.2023)