Dział: PRASA

Dodano: Luty 23, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Wiceprezydent Rybnika donosi do CBA na lokalnego wydawcę

Portal rybnik.com.pl opublikował oświadczenie redaktora naczelnego w sprawie zarzutów wobec wydawcy (screen: rybnik.com.pl)

Piotr Masłowski, wiceprezydent Rybnika, złożył do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez lokalnego wydawcę mediów internetowych. Twierdzi, że wydawca uzależniał przychylność publikacji od zleceń od miasta. - Bzdura, zawsze byliśmy ostrzy wobec działań władz miejskich, a mimo to do tej pory udawało nam się współpracować - mówi Tomasz Pruszczyński, właściciel TUPolska i wydawca portalu rybnik.com.pl.

O doniesieniu do prokuratury i CBA poinformowało śląskie wydanie "Gazety Wyborczej": Tomasz Pruszczyński podczas rozmowy z Piotrem Masłowskim o jego planowanym starcie w wyborach do Senatu z listy Polska2050 miał zasugerować, że jakość publikacji o jego starcie będzie zależeć od zleceń miejskich dla portalu rybnik.com.pl.

- To jakiś żart - komentuje w rozmowie z "Presserwisem" Pruszczyński. - Pieniądze, jakie kiedykolwiek uzyskiwaliśmy od miasta to było może 5 proc. przychodów całej spółki, która, zapewniam, jest dochodowa. Działamy na rynku od 20 lat i jesteśmy w okręgu rybnickim największym i opiniotwórczym medium - zapewnia wydawca.

Pruszczyński potwierdza, że spotykał się z wiceprezydentem Rybnika. - Znamy się przecież od lat. Czy rozmawialiśmy na temat finansowania mediów lokalnych w Rybniku? Oczywiście, bo temat finansowania mediów lokalnych przez samorządy również ciągniemy od lat - mówi wydawca. - Ale doniesienie, że domagam się jakichś korzyści materialnych od pana Masłowskiego to jest jakiś absurd - dodaje.

Wśród zarzutów opisanych przez "GW" są cytaty z wymiany wiadomości między wiceprezydentem Masłowskim a wydawcą na Messengerze. Pruszczyński pisze o stosunku samorządu do lokalnych mediów: "Psujecie rynek i z tym na pewno będę walczył. Sorry będzie bolało".

Wydawca zwraca uwagę, że jego portal rybnik.com.pl zawsze wskazywał na błędy władzy, opisywał nieprawidłowości i afery. - Na szczęście jako TUPolska i rybnik.com.pl jesteśmy tak długo na rynku, że mamy zapewnione finansowanie z innych źródeł niż miasto. To nie jest też tak, że mamy trudności finansowe i szukamy pieniędzy. Spółka jest dochodowa. Natomiast jeżeli miasto wydaje 2 mln zł rocznie na swoją "Gazetę Rybnicką" (miesięcznik, nakład 60 tys. egz. - przyp. red.), a nie chce dać symbolicznych 5 tys. na organizację gali Człowiek Roku, ogranicza dostęp do patronatów medialnych czy odmawia udziału swoich ludzi w jury - to to jest słabe - mówi Pruszczyński. Dodaje, że również zadbał o zapis wszystkich rozmów na Messengerze, prowadzonych z wiceprezydentem.

- Zawsze wyciągaliśmy wszystkie błędy i potknięcia władz miejskich. Ostatnie to remont familoka na 10 mieszkań za 20 mln zł, czy inwestycja w system namierzania gapowiczów w komunikacji miejskiej, który nawet nie potrafił na siebie zarobić. Piszemy o takich rzeczach od 20 lat, a naszą siłą są komentarze mieszkańców pod artykułami i na profilu facebookowym - podkreśla Pruszczyński.

Na portalu rybnik.com.pl oświadczenie zamieścił jego redaktor naczelny Bartłomiej Furmanowicz.

"Wiceprezydent twierdzi, że od spotkania z Tomaszem Pruszczyńskim, na łamach portalu zaczęły pojawiać się krytyczne artykuły na temat miasta. Chciałem napisać dyplomatycznie, że Piotr Masłowski mija się z prawdą, ale powiem wprost – kłamie. Krytyczne materiały na temat władz Rybnika pojawiają się na łamach Rybnik.com.pl od kiedy pamiętam, zarówno za rządów śp. Adama Fudalego, jak i Piotra Kuczery (byłego i obecnego prezydenta Rybnika - przyp. red.) – szczególnie od dwóch lat, kiedy na jaw zaczęło wychodzić coraz więcej kontrowersji" - napisał Furmanowicz.

- Nie wiem, czy to jest sprawa dla CBA, wydaje mi się, że to kolejna odsłona wojny o media samorządowe. Rybnik wydaje własną propagandową gazetę i tam wydaje pieniądze. To samo z sobie jest patologią - komentuje Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. - Śledzę Rybnik.com.pl i obserwuję, że pisze twardo o lokalnej władzy od dawna, nie od kilku miesięcy. Nie chcę wchodzić w meritum zarzutów, bo nie mam dość wiedzy, ale z dużą nieufnością podchodzę do polityków, którzy z jednej strony dewastują rynek medialny, a z drugiej mają usta pełne frazesów o zasadach - podsumowuje Andrysiak.

(PAR, 23.02.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.