Za atakiem hakerów na "Charlie Hebdo" stoi rząd Iranu
Magazyn został zhakowany na początku stycznia po opublikowaniu serii karykatur ajatollaha Chameneiego (screen: YouTube/Times Now)
Wspierany przez rząd irański zespół hakerów miał ukraść i ujawnić prywatne dane klientów należące do francuskiego magazynu satyrycznego "Charlie Hebdo" – poinformowali badacze zabezpieczeń internetu z Microsoftu.
Dane magazynu zostały zhakowane na początku stycznia po opublikowaniu w piśmie serii karykatur najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Chameneiego. Karykatury były częścią kampanii medialnej, według "Charlie Hebdo" mającej na celu wsparcie antyrządowych protestów w kraju islamskim.
Czytaj też: Założyciel Spotify otworzył przychodnię i chce skanować ludzi
Iran publicznie obiecał "skuteczną reakcję" na "obraźliwe" karykatury, wezwał na rozmowę francuskiego ambasadora w Teheranie. Nakazano jednocześnie Francuskiemu Instytutowi Badawczemu w Iranie zakończenie działalności.
Grupa hakerów sama nazywająca siebie "Świętymi Duszami" napisała na forum internetowym, że uzyskała dostęp do nazwisk i danych kontaktowych ponad 200 tys. subskrybentów "Charlie Hebdo". W swoim poście hakerzy zadeklarowali, że sprzedadzą informacje za 20 bitcoinów (470 tys. dol.).
Próbka ujawnionych danych została później zweryfikowana jako autentyczna przez francuską gazetę "Le Monde".
"Charlie Hebdo" to francuski tygodnik satyryczny, znany z publikowania karykatur, wyszydzania symboli religijnych chrześcijaństwa, judaizmu i islamu, czego rezultatem były liczne pogróżki ze strony religijnych ekstremistów. Także z tego, że w styczniu 2015 roku dwaj Francuzi pochodzenia algierskiego wdarli się do redakcji tygodnika, zabijając 12 osób (w tym dziewięć pracujących w redakcji, głównie dziennikarzy i rysowników, oraz dwóch policjantów) i raniąc 11.
(MAC, 06.02.2023)