Na początku roku Sejm zajmie się ustawą faworyzującą TVP. Nadawcy chcą wstrzymania prac
Jeśli przepisy wejdą w życie, operatorzy będą musieli umieszczać kanały TVP na pierwszych pozycjach na swoich listach stacji telewizyjnych (fot. Pixabay.com)
Projekt ustawy wprowadzającej Prawo komunikacji elektronicznej, faworyzującej kanały TVP, trafi do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu już w styczniu. Projekt zmian w prawie krytykują operatorzy i przedstawiciele prywatnych nadawców telewizyjnych, podkreślając, że nie były z nimi konsultowane. Wnoszą też o wstrzymanie prac nad tym projektem.
9 grudnia rządowy projekt wpłynął do Sejmu, a 13 grudnia skierowano go do pierwszego czytania. Teraz umieszczono go w porządku obrad posiedzenia Sejmu, które będzie odbywało się 11, 12 i 13 stycznia 2023 roku.
"Skandaliczne naruszenie zasad uczciwej konkurencji"
Jeśli przepisy wejdą w życie, kanały Telewizji Polskiej objęte zasadą must carry/must offer (czyli obowiązkowego udostępniania przez operatorów) będą musiały być umieszczane na pierwszych miejscach list kanałów w sieciach kablowych czy na platformach satelitarnych (od 1 do 5). Ponadto operatorzy będą musieli przymusowo udostępniać już nie tylko TVP 1, TVP 2 i TVP 3, ale także TVP Info i TVP Kultura. Zgodnie z proponowanymi przez rząd zmianami zasada must carry/must offer przestanie natomiast obejmować TVN, Polsat, TV 4 i TV Puls. Po zmianach Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w drodze rozporządzenia będzie mogła objąć zasadą obowiązkowego udostępniania przez operatorów również inne kanały, maksymalnie jeszcze 30.
Czytaj też: Do Sejmu trafił obywatelski projekt ustawy likwidującej TVP Info i abonament radiowo-telewizyjny
– Zgadzam się z głosami, że jedyny powód tłumaczący ten tryb więcej niż ryzykownego wprowadzania zmian to kwestie polityczne – stwierdził w piątek w czasie wysłuchania eksperckiego zorganizowanego przez klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej Jan Dworak, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
– Ten projekt nie nadaje się całkowicie do kosza. Można jednak nad nim popracować – ocenił natomiast były przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski. I dodał: – Zgadzam się jednak, że proces pracy nad tymi niesłychanie istotnymi zmianami powinien być w szerokich konsultacjach, tak żeby strona rynkowa i społeczna mogła się w nich wypowiedzieć.
– Proponowane zmiany w sposób skandaliczny naruszają zasady uczciwej konkurencji i prawo wyboru Polaków, w tym narzucają Polakom miejsce kanałów TVP na pilotach ich telewizorów. Programy niezatwierdzone przez KRRiT będą dostępne dopiero od 36 miejsca – mówi "Presserwisowi" Marcin Malicki, VP of products Wirtualnej Polski, szef usługi WP Pilot.
Cofnięcie do cyfrowego średniowiecza
Malicki zwraca też uwagę, że w ustawie wprost został narzucony stacjonarny odbiór telewizji, podczas gdy na całym świecie użytkownicy, szczególnie młodzi, preferują odbiór mobilny. – Projekt cofa nas do cyfrowego średniowiecza. Nie bierze pod uwagę, jak rozwija się technologia, nie bierze również pod uwagę wyborów widzów – dodaje.
Czytaj też: TVP nie złożyła wniosku o przedłużenie obecności TVP ABC na pierwszym multipleksie
Chodzi m.in. o zapis, który zasadą must carry/must offer obejmuje tylko operatorów stosujących "zabezpieczenia techniczne lub rozwiązania informatyczne zapewniające odbiór programów wyłącznie w sposób stacjonarny".
Proponowane przez rząd przepisy przewidują ponadto, że operatorzy płatnej telewizji będą musieli oferować odbiorcom możliwość zakupu pojedynczych kanałów, a nie jak teraz tylko pakietów z wybranymi przez operatora stacjami.
– Małe wyspecjalizowane kanały nie będą w stanie przetrwać. Teraz mogą funkcjonować, dlatego że są częścią pakietów (mają za to opłaty od operatorów – przyp. red.) – powiedziała w piątek w czasie wysłuchania eksperckiego Teresa Wierzbowska, prezeska zarządu Związku Pracodawców Prywatnych Mediów Lewiatan, skupiającego m.in. nadawców i operatorów telewizyjnych. Jak podkreśliła, to rozwiązanie będzie też powodowało wyższe opłaty dla abonentów, którzy wybierając pojedyncze kanały, w konsekwencji zapłacą łącznie więcej, niż obecnie za cały pakiet.
Głęboka ingerencja w swobodę działalności gospodarczej
Zmianom przeciwstawiają się izby gospodarcze zrzeszające nadawców i operatorów z branży mediów i telekomunikacji: Polska Izba Komunikacji Elektronicznej, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Związek Pracodawców Prywatnych Mediów Lewiatan, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej, Związek Telewizji Kablowych w Polsce Izba Gospodarcza, Polska Fundacja Wspierania Rozwoju Komunikacji Elektronicznej Piksel oraz Fundacja Wspierania Nowych Technologii Telekomunikacyjnych "Protelko".
Czytaj też: Dariusz Szpakowski krótko i pięknie pożegnał się i przeprosił. „Nie odkładam mikrofonu”
"Stanowczo sprzeciwiamy się dalszemu procedowaniu zmian do ustawy o radiofonii i telewizji, włączonych bez konsultacji publicznych do projektu ustawy wprowadzającej Prawo komunikacji elektronicznej" – napisali przedstawiciele tych izb w apelu wystosowanym 15 grudnia.
Jak dodali, projektowane zmiany głęboko ingerują w swobodę działalności gospodarczej i modele biznesowe. "Apelujemy o wstrzymanie prac nad tymi szkodliwymi regulacjami, które w istocie ograniczą konkurencję i osłabią polski rynek telewizyjny" – stwierdzili w apelu.
Czytaj też: Najmniej zarabiający pracownicy Ringier Axel Springer Polska dostaną dodatek inflacyjny
(MNIE, KOZ, 19.12.2022)