Renata Przemyk nie chce Nagrody Mediów Publicznych. "Ja bym w oczy sobie spojrzeć nie mogła". Gala dziś
"Linia programowa mediów publicznych rozmija się z moją linią światopoglądową" – oświadczyła Renata Przemyk (screen: YouTube/KręciołaTV)
Renata Przemyk, nominowana do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii Muzyka przez Polskie Radio, oświadczyła, że nie chce brać udziału w tym plebiscycie. "Ja bym w oczy sobie spojrzeć nie mogła" – napisała wokalistka.
Kilka dni temu Polskie Radio ogłosiło nominowanych do Nagrody Mediów Publicznych w kategorii Muzyka. Renatę Przemyk doceniono za "konsekwencję, szczerość wypowiedzi, wszechstronność i szerokie muzyczne zainteresowania", a oprócz niej nominacje w tej kategorii zdobyli dyrygent Łukasz Borowicz i kompozytor Marcin Pospieszalski.
Renata Przemyk: "Ciągle rozpaczam po dawnej Trójce"
Jak jednak oświadczyła Przemyk w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych, nie chce ona brać udziału w konkursie organizowanym przez media publiczne. "Szanowni Państwo, ogromnie miło jest być zauważanym i nagradzanym, zwłaszcza jak się jest artystą niezależnym a nagrodzie towarzyszy spora kwota pieniędzy. Tym bardziej z żalem zawiadamiam, już na etapie nominacji, że Tej nagrody przyjąć bym nie mogła" – napisała.
Czytaj też: Wniosek o przedłużenie koncesji dla TVN trafił do KRRiT
I dalej: "Linia programowa mediów publicznych rozmija się z moją linią światopoglądową. Różne też mamy spojrzenia na prawa kobiet, tolerancję, sztukę i wolność słowa. Ciągle rozpaczam po dawnej Trójce, która uczyła nas myśleć samodzielnie i ironicznie. Byłam dobrą uczennicą wychowaną na Gombrowiczu, Hašku, Niedźwieckim i Kaczkowskim. Ja bym w oczy sobie spojrzeć nie mogła przyjmując dziś nagrodę od instytucji tak obcej im ideologicznie".
Wokalistka stwierdziła, że być może skończyłoby się tylko na nominacji, jednak nie mogła czekać. "W momencie ogłoszenia, rezygnacja z otrzymanej nagrody miałaby mocniejszy wydźwięk. Jeśli jednak nagrody by mi nie przyznano, ciche moje oczekiwanie mogłoby być potraktowane jako nadzieja na otrzymanie a nie chciałabym, żeby pozostał choćby cień wątpliwości" – zakończyła swoje oświadczenie Renata Przemyk.
Kontrowersyjne Nagrody Mediów Publicznych
Na wpis Renaty Przemyk krytycznie zareagował poseł Solidarnej Polski, Janusz Kowalski. "Marek Niedźwiedzki zatrudniony w komunistycznym radio w czasie stanu wojennego »uczył Panią myśleć samodzielnie«? Pamiętamy jak Niedźwiedzki walczył w PRL o wolność słowa pracując u komunistów. Proszę z Polaków nie robić idiotów. W tej nienawiści do mediów publicznych, by przypodobać się liberalnej warszawce pogubiła się Pani totalnie. A szkoda. Nie warto łączyć polityki z muzyką. Jako opolanin dziękuję TVP1 za wspieranie Krajowego Festowali Piosenki Polskiej" – napisał Kowalski.
Czytaj też: TVP nie potwierdza, że Dariusz Szpakowski skomentuje finał mundialu
To nie pierwsza kontrowersja związana z przyznawaniem Nagród Mediów Publicznych. Rok temu w kategorii Obraz Telewizja Polska nominowała tylko swoich pracowników, w tym – co wywołało wtedy największe wątpliwości – Miłosza Kłeczka. Dziennikarz TVP Info znany jest z konfrontacyjnego sposobu prowadzenia programów i dalekiej od bezstronności metodzie pracy na konferencjach prasowych; starł się też z Rafałem Trzaskowskim i Donaldem Tuskiem.
Tegoroczna gala Nagród Mediów Publicznych ma się odbyć dzisiaj, w poniedziałek 5 grudnia. Nagrody ustanowione zostały w 2008 roku i miały być od tego momentu przyznawane co roku – jednak już w 2009 je zawieszono, z uwagi na trudną sytuację finansową mediów publicznych. Do pomysłu ich przyznawania powrócono w 2019 roku z inicjatywy Krzysztofa Czabańskiego. Rozdawane są w kategoriach Obraz, Muzyka oraz Słowo.
Czytaj też: Grand Press 2022: nominacje w kategoriach News, Dziennikarstwo śledcze oraz Publicystyka
(HAD, 05.12.2022)