Temat: social media

Dział: INTERNET

Dodano: Listopad 18, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Szef KRRiT aktywnością na Twitterze nie służy powadze urzędu, lecz partii rządzącej

Działalność Macieja Świrskiego na Twitterze jest doraźnie publicystyczna – oceniają eksperci. To jeden z wpisów szefa KRRiT sprzed tygodnia (screen: Twitter.com)

Maciej Świrski, od października br. przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z nadania Prawa i Sprawiedliwości, nie ograniczył aktywności w mediach społecznościowych. Wykorzystuje je do zamieszczania oświadczeń i stanowisk w imieniu instytucji, którą kieruje. Eksperci są zgodni, że nie służy to powadze tego urzędu.

Dr Juliusz Braun, wykładowca Collegium Civitas, były przewodniczący KRRiT i były prezes TVP, stwierdza stanowczo, że media społecznościowe nie powinny być forum do przekazywania treści urzędowych.

"Przewodniczący wykonał zadanie partyjne"

Jakuba Bierzyńskiego, socjologa, publicystę i przedsiębiorcę, prezesa agencji mediowej OMD, szczególnie zafrapowało oświadczenie przewodniczącego KRRiT, zamieszczone na Twitterze 15 listopada.

Czytaj też: Prezes TVP odwołał trzech dyrektorów, w tym szefa biura programowego

"Przypominam, że powielanie jednoźródłowych i niesprawdzonych informacji jest elementem dezinformacji, która jest na rękę Rosji. Podstawowa lojalność do własnego kraju każe w tej sytuacji wstrzymać się z emocjami i czekać na oficjalne informacje rządu Rzeczypospolitej".

– Pan przewodniczący wykonał zadanie partyjne. Krajowa Rada, jak inne państwowe instytucje, podlega dyktatowi partii rządzącej. Maciej Świrski nie od dziś ma parcie na media społecznościowe. Być może za ich pośrednictwem chce zbudować czy podbudować swoją pozycję – zastanawia się Jakub Bierzyński.

Uważa jednak, że w tym przypadku cel był jeden: zatuszować ewidentne błędy rządu w sytuacji kryzysowej. – A przecież można się było spodziewać, że skoro wojna toczy się tuż za naszą ścianą, prędzej czy później może nastąpić to, co się zdarzyło w Przewodowie. Okazało się tymczasem, że nie było żadnego skryptu awaryjnego, bo go po prostu nie ma. W interesie partii rządzącej było propagandowe ogranie tej porażki informacyjnej i w ten kontekst wystąpienie Świrskiego się wpisuje – nie ma wątpliwości Bierzyński.

Świrski nie jest autorytetem w dziedzinie dziennikarstwa

Juliusz Braun zadał sobie trud i porównał oświadczenie ws. "dezinformacji, która jest na rękę Rosji" zamieszczone na oficjalnej stronie KRRiT z tym opublikowanym na Twitterze. – Zauważam radykalną różnicę: na stronie Rady jest wezwanie do rozwagi, w tweecie natomiast ostre pouczanie dziennikarzy, by czekali na rządowe komunikaty – wykazuje.

Czytaj też: Politycy PiS oraz ich sojusznicy zajęli 77 proc. czasu poświęconego w TVP wszystkim politykom

Braun uważa, że nie służy to powadze urzędu szefa Krajowej Rady. – Pan przewodniczący Maciej Świrski przyjął formułę komunikacji, jaką swego czasu stosowała pani poseł Krystyna Pawłowicz. Szkoda, że nie zadbał o to, by z sieci zniknęły jego wpisy z czasów, gdy nie był jeszcze przewodniczącym, tylko Maciejem Świrskim, założycielem Reduty Dobrego Imienia, w których nawoływał między innymi do bojkotu TVN. To nie licuje z jego obecną rolą – kwituje.

Dr Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego, sądzi podobnie. – Pan Świrski nie jest autorytetem w dziedzinie dziennikarstwa, w swojej karierze był związany z PR czy marketingiem. Jego działalność na Twitterze jest doraźnie publicystyczna – stwierdza Szynol, przywołując m.in. wywody Macieja Świrskiego dotyczące koncesji dla TVN.

– Zamiast wchodzić w kompetencje strofującego mentora, pan Świrski powinien stać na straży pluralizmu. Jako szef instytucji regulującej rynek mediów elektronicznych mógłby odnieść się do wyliczeń, ile czasu media publiczne poświęcają poszczególnym partiom politycznym, zwłaszcza że dysponuje twardymi danymi na ten temat, choć tylko ilościowymi, nie jakościowymi – mówi, wskazując, że przekaz informacyjny materiałów poświęconych opozycji sprowadza się do mantry "für Deutschland" i pokrewnych. – Przydałby się apel przewodniczącego Krajowej Rady do prezesa TVP w tej sprawie – konkluduje Adam Szynol.

Świrski: "Trzeba bojkotować TVN"

Tymczasem 11 listopada Maciej Świrski zareagował na tweet z cyklu "wina Tuska". "Skandaliczne, słowa Tuska, postanowił uderzyć w antysemicką nutę. Co to za porównanie i przeciwstawienie? Tusk geniusz, Kaczyński Żyd" – donosił Radosław Poszwiński.

Czytaj też: TVP potwierdza "Sylwester marzeń z Dwójką" w Zakopanem

Maciej Świrski zapewnił jego i innych swoich followersów: "Zlecę Departamentom Monitoringu oraz Prawnemu KRRiT analizę całości tego materialu video (o ile był emitowany w którejś z telewizji) w celu stwierdzenia kontekstu oraz czy nie doszło do szerzenia rasizmu oraz użycia mowy nienawiści". Zapowiedział interwencję, mimo że z dołączonego do tweetu nagrania wynika, iż przytoczone przez Poszwińskiego słowa Donalda Tuska zostały wyjęte z kontekstu.

Maciej Świrski, założyciel i prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polskiej Ligi przeciw Zniesławieniom, były członek rady nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej, przed objęciem stanowiska przewodniczącego KRRiT zasłynął m.in. z ostrej krytyki pod adresem TVN.

Czytaj też: RASP nie będzie skarżył Rady Etyki Mediów za poważne zarzuty wobec "Newsweek Polska"

W grudniu 2018 roku napisał na Twitterze: "Nie ma co narzekać i biadolić na TVN, tylko go bojkotować. Niech politycy PiS tam nie chodzą, niech prezydent i premier nie odpowiadają na pytania TVN, niech TVN nie dostaje zaproszeń... I to nie jest utrudnianie pracy dziennikarzy, tylko wybór prawdy. Precz z #FakeNewsMedia".

Czytaj też: W publicznej Trójce T.Love śpiewa o publicznej telewizji: "Wyłącz TVP"

(DOR, 18.11.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.