Debata Top Marki: walka z dezinformacją to wyzwanie także dla marek
W debacie prowadzonej przez dziennikarkę Barbarę Erling wzięli udział: Karolina Łuczak, rzeczniczka prasowa Provident Polska, Sebastian Bykowski, prezes PSMM Monitoring & More, Łukasz Niewola, dyrektor komunikacji korporacyjnej i zrównoważonego rozwoju Grupy LUX MED, Michał Siegieda, dyrektor komunikacji korporacyjnej i PR Wirtualnej Polski i Paweł Trochimiuk, prezes Partner of Promotion
Dezinformacja była głównym tematem tegorocznej debaty Top Marki. Uczestnicy zgodnie stwierdzili, że pracodawcy przejęli rolę edukatora także w obszarach, które niekoniecznie wiążą się z działalnością firmy. - Rośnie zaufanie do pracodawców, więc to na nas ciąży odpowiedzialność, aby uczyć swoich pracowników, jak odnaleźć się w internetowej rzeczywistości, aby nie paść ofiarą cyberprzestępstwa czy nie powielać dezinformacji – mówili uczestnicy debaty.
Temat tegorocznej debaty Top Marki współorganizowanej przez PSMM Monitoring & More i magazyn "Press" brzmiał: "Dezinformacja – wyzwanie dla marek". W debacie prowadzonej przez dziennikarkę Barbarę Erling wzięli udział: Karolina Łuczak, rzeczniczka prasowa Provident Polska, Sebastian Bykowski, prezes PSMM Monitoring & More, Łukasz Niewola, dyrektor komunikacji korporacyjnej i zrównoważonego rozwoju Grupy LUX MED, Paweł Trochimiuk, prezes Partner of Promotion i Michał Siegieda, dyrektor komunikacji korporacyjnej i PR Wirtualnej Polski.
Podczas debaty rozmówcy wskazywali, jak ogromnym wyzwaniem dla marek jest walka z fake newsami, których liczba gwałtownie wzrosła - szczególnie od początku inwazji Rosji na Ukrainę.
Gdy wybuchła wojna, Wirtualna Polska wyłączyła komentarze pod tekstami - było jasne bowiem, że może to być miejsce, które będą chcieli wykorzystywać ludzie siejący dezinformację. – Do tego wciąż uszczelniamy procedurę sprawdzania pozyskanej informacji - dodał Michał Siegieda, dyrektor komunikacji korporacyjnej i PR Wirtualnej Polski, po czym dodał gorzko: - Co dzieje się natomiast w mediach społecznościowych? Od lat nie widzę tam poprawy – raczej pogorszenie sytuacji.
Uczestnicy dyskutowali o źródłach dezinformacji. Wskazywali, że pochodzi ona głównie z mediów społecznościowych. – Duża część dezinformacji jest sterowana – zauważył Sebastian Bykowski, prezes PSMM Monitoring & More. – Jeżeli spojrzymy na to, jak wiele jest dziś informacji, na przykład o kryzysie, węglu, energii, cenach, które są ewidentnie sterowane przez organizacje z Rosji, i których celem jest wywołanie strachu i polaryzacji społecznej, to widzimy, że nawet głos liderów opinii i autorytetów nie jest wystarczająco przekonujący.
Dostrzeżono także, że być może praprzyczyną problemów z dezinformacją jest deficyt zaufania zarówno do państwa, jak i autorytetów.
– Przecież dezinformacja płynie z samej góry. Mamy sytuację, w której jedne wybory wygrywa się, wmawiając nam, że żyjemy w ruinie, a drugie poprzez straszenie imigrantami. I jedna, i druga historia ma niewiele wspólnego z prawdą. Rzeczywiście więc należy stworzyć albo wymóc stworzenie narzędzi, które będą tę dezinformację przesiewały. Niestety, mam głębokie przekonanie, że rządzącym nie będzie na tym zależeć, niezależnie czy z tej strony, czy z drugiej strony – mówił gorzko Łukasz Niewola, dyrektor komunikacji korporacyjnej i zrównoważonego rozwoju Grupy LUX MED.
Jednak - jak zauważyła Karolina Łuczak, rzeczniczka prasowa Provident Polska - ostatnie badania pokazują, że choć zaufanie do polityków spada, to do pracodawców ewidentnie wzrasta. – Po naszej stronie jest zadanie: edukować, przekazywać wiedzę swoim pracownikom, podawać rzetelne, wiarygodne informacje, nie narzucać nachalnie swojego zdania, ale pokazywać twarde dane, racjonalne wskaźniki – zaznaczała Karolina Łuczak.
Z kolei Paweł Trochimiuk, prezes Partner of Promotion, wskazywał, że pracodawcy już od jakiegoś czasu przyjęli na siebie rolę edukatora w sprawach kompletnie niezwiązanych z pracą i zawodem. – Większe firmy w mojej branży mają ludzi, nawet mikrodziały, które zamieniły się niemalże w działy detektywistyczne: nauczyliśmy się identyfikować fałszywe konta i informacje, po to, aby można było je natychmiast zgłosić do administratorów mediów socialowych. I eliminować – tłumaczył Paweł Trochimiuk.
Uczestnicy zgodnie uznali, że aby skutecznie walczyć z dezinformacją, potrzebne są regulacje na poziomie Unii Europejskiej, bo dezinformacja nie uznaje granic. Jednak do czasu, kiedy takie regulacje wejdą w życie, marki na własną rękę powinny działać, aby tej dezinformacji przeciwdziałać.
Całą debatę można obejrzeć na YouTube oraz na stronie Topmarka.eu.
(CP, 07.11.2022)