Syria zaprzecza, że więzi zaginionego 10 lat temu amerykańskiego dziennikarza
Austin Tice jest poszukiwany od 2012 roku, kiedy zaginął w trakcie relacjonowania powstania przeciwko prezydentowi Syrii (fot. Wikimedia Commons/FBI)
Rząd Syrii oficjalnie wyparł się przetrzymywania amerykańskiego dziennikarza, który dziesięć lat temu zaginął w tym kraju. Prezydent USA Joe Biden w ubiegłym tygodniu zażądał, by Damaszek zezwolił jego rodakowi na powrót do domu.
Austin Tice, były amerykański żołnierz piechoty morskiej i niezależny dziennikarz, został porwany w sierpniu 2012 roku, gdy miał 31 lat. Relacjonował wówczas przebieg powstania przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi al-Assadowi.
"Bezpodstawne zarzuty"
Syryjskie ministerstwo spraw zagranicznych określiło Tice'a jako żołnierza amerykańskiego i zaprzeczyło, by rząd przetrzymywał jego lub jakiegokolwiek innego obywatela USA. "To są bezpodstawne zarzuty" – napisano w oświadczeniu.
Czytaj też: Dziennikarze BBC News zapowiadają strajk
W ubiegłym tygodniu Joe Biden wydał oświadczenie z okazji 10. rocznicy zaginięcia i powiedział, że Waszyngton wie "z całą pewnością", iż Tice jest przetrzymywany przez rząd syryjski. Dodał, że jego administracja "wielokrotnie prosiła rząd Syrii o współpracę z nami, abyśmy mogli sprowadzić Austina do domu".
Biden spotkał się z rodzicami Tice'a w Białym Domu na początku maja i powiedział im, że będzie pracował "bez wytchnienia", dopóki powrót dziennikarza nie zostanie zapewniony.
Waszyngton zawiesił obecność dyplomatyczną w Syrii w 2012 roku, na początku wojny domowej w tym kraju.
Czytaj też: O. Ludwik Wiśniewski w liście do Jarosława Kaczyńskiego: TVP zatruwa duszę narodu
(MAC, 19.08.2022)