Dziennikarze nadal nie mają dostępu do granicy polsko-białoruskiej
Granica Polski z Białorusią w pobliżu Usnarza Górnego (fot. Wikipedia.org)
Już tylko do końca czerwca ma trwać faktyczny stan wyjątkowy w gminach przylegających do polsko-białoruskiej granicy. Zakaz pracy dla dziennikarzy nadal obowiązuje. "Kwestia ta jest obecnie przedmiotem analiz" – poinformowało "Presserwis" Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jak mówi Katarzyna Czarnota z Grupy Granica, sytuacja na granicy polsko-białoruskiej przypomina najgorsze wzorce z krajów rządzonych przez dyktatury. – Wycieczki organizowane przez Straż Graniczną dla dziennikarzy to czysta Korea Północna – mówi w rozmowie z "Presserwisem".
"WOT to nie jest profesjonalna formacja"
Na razie w przygranicznej strefie obowiązuje czasowy zakaz przebywania. Ustawowy stan wyjątkowy trwał 90 dni. Po tym terminie dla mieszkańców przygranicznej strefy i dziennikarzy opisujących sytuację uchodźców nic się praktycznie nie zmieniło.
Czytaj też: "Wiadomości" zarzuciły dziennikarzom początku lat 90. strach przed dekomunizacją
Według Katarzyny Czarnoty skutki "czasowego zakazu przebywania" to m.in. brak pomocy medycznej dla uchodźców. Kłopoty mają też mieszkańcy gmin objętych zakazem. – Wielu z nich cierpi na PTSD (syndrom stresu pourazowego – przyp. red.), a jednocześnie niosą pomoc uchodźcom – mówi Czarnota. Zwraca też uwagę na wzrost przemocy w zamkniętej strefie. Mają się jej dopuszczać pogranicznicy z Białorusi, ale też żołnierze jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. – To nie jest profesjonalna formacja i nie działa profesjonalnie – mówi "Presserwisowi". Dziennikarze nie mogą tego opisać, bo nie są dopuszczani na miejsca wydarzeń.
Zakaz pracy dla dziennikarzy w zamkniętej strefie wywołał protest redakcji i organizacji dziennikarskich. Deklarację dalszego wykonywania pracy na granicy podpisały we wrześniu: Onet, Wirtualna Polska, Gazeta.pl, OKO.press, "Gazeta Wyborcza", "Fakt", "Super Express", "Rzeczpospolita", "Polityka", "Newsweek Polska", "Tygodnik Powszechny", "Wprost", "Przegląd", "Angora", "Forum", Polityka Insight, "Liberte!", "Trybuna", Tok FM, RMF FM, Radio Zet, TVN, TVN 24, "Dziennik Gazeta Prawna", "Press", Fundacja Grand Press, Towarzystwo Dziennikarskie, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Reporterzy bez Granic, Fundacja Reporterów, "Super Nowości", Portalmedialny.pl, "Pismo", Wirtualnychelm.pl, Związek Zawodowy Dziennikarzy, Grupa NaTemat, Strajk.eu.
Pracujący w pobliżu zamkniętej strefy fotoreporterzy "The New York Times", "Gazety Wyborczej" i Europejskiej Agencji Fotograficznej zostali zatrzymani i przeszukani przez wojsko w połowie listopada. Wcześniej, 28 września zatrzymano i postawiono przed sądem trójkę dziennikarzy telewizji Arte i agencji AFP. Ich sprawa trafiła do sądu, ale po interwencji RPO Sąd Najwyższy uznał w kasacji, że ich zatrzymanie i skazanie było bezpodstawne.
Stan wyjątkowy przy białoruskiej granicy
Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego wydał na wniosek Rady Ministrów prezydent Andrzej Duda 2 września 2021 roku po tym, jak Straż Graniczna w sierpniu odnotowała 3,5 tys. prób przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Pierwotnie stan miał obowiązywać przez 30 dni. Oficjalnie zakończył się 2 grudnia 2021 roku. Faktycznie obowiązuje nadal. Obejmuje 115 miejscowości w województwie podlaskim oraz 68 miejscowości w województwie lubelskim. To ok. trzykilometrowy pas wzdłuż granicy z Białorusią.
Czytaj też: Polski rząd tłumaczy się przed TSUE ws. zwolnionego dziennikarza TVP
W listopadzie 2021 roku Sejm przyjął ustawę o ochronie granicy. Oddaje ona decyzję o zakazie dostępu do strefy przygranicznej w ręce ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Już wcześniej ryzyko prawne takiego rozwiązania wskazywał poseł lewicy Andrzej Szejna. "Stan wyjątkowy można wprowadzić na 90 dni, przedłużyć go o kolejne 60 dni za zgodą parlamentu, ale w ciągu 90 dni oraz w trakcie stanu wyjątkowego i w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie można przeprowadzić wyborów parlamentarnych, prezydenckich i samorządowych" – wyliczał na początku września na konferencji w Sejmie i zaznaczył, że stan wyjątkowy można powtarzać.
Ograniczenia przy białoruskiej granicy to m.in. zakaz utrwalania, nagrywania i fotografowania obiektów i obszarów obejmujących infrastrukturę graniczną, w tym również wizerunku funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i żołnierzy. To także brak dostępu do informacji publicznej dotyczącej czynności prowadzonych na obszarze objętym stanem wyjątkowym, związanych z ochroną granicy państwowej oraz zapobieganiem i przeciwdziałaniem nielegalnej migracji.
Czytaj też: 2,5 mln zł kary i rok w zawieszeniu za nielegalne udostępnianie Canal+ i Cyfrowego Polsatu
(PAR, BAE, 06.06.2022)