Twitter wprowadza nowe zasady walki z dezinformacją. Eksperci: to dobry kierunek
Podejrzane posty na Twitterze będą zasłaniane specjalnym komunikatem (fot: Twitter/materiały prasowe)
Twitter ogłosił nowe zasady zwalczania dezinformacji w sytuacjach kryzysowych. Mają one podnieść wiarygodność platformy szczególnie w czasie konfliktów zbrojnych, kryzysów humanitarnych czy wielkich katastrof. W weekend serwis informował, że będzie oznaczać wpisy dotyczące wojny w Ukrainie.
Jak podkreśla na oficjalnym blogu firmy jej szef bezpieczeństwa Yoel Roth, prace nad zmianą polityki trwają od ubiegłego roku.
"Dobry kierunek Twittera"
– Trzeba pamiętać, że podczas wojny w Ukrainie to nie tylko Rosjanie kreują propagandę, również Ukraina wykorzystuje media dla własnych potrzeb – zauważa Damian Szeligowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – Warto zwrócić uwagę, że sami Rosjanie padają ofiarami własnej dezinformacji w mediach. Większa przejrzystość to dobry kierunek działania Twittera – stwierdza.
Czytaj też: Odejście Tomasza Lisa. Czy teraz będzie mógł się pożegnać z czytelnikami "Newsweeka"?
Twitter chce moderować niesprawdzone treści, opierając się na informacjach publicznych z wielu wiarygodnych źródeł, w tym grup humanitarnych, organizacji informacyjnych, służb monitorujących konflikty. Jeżeli moderatorzy trafią na dezinformujący post, algorytmy przestaną go wzmacniać i promować, a użytkownicy będą musieli kliknąć w specjalne ostrzeżenie, żeby móc informację przeczytać. Nie będą jej mogli jednak polubić i cytować, a możliwość komentowania zostanie wyłączona.
Będzie zamieszanie na Twitterze?
Twitter wymienia przykłady postów, jakie mogą być uznane za dezinformację: fałszywe relacje lub raporty o zdarzeniach albo informacje, które błędnie opisują warunki w terenie w miarę rozwoju konfliktu; fałszywe zarzuty dotyczące użycia siły, naruszenie suwerenności terytorialnej lub użycia broni; wyraźnie fałszywe lub wprowadzające w błąd zarzuty dotyczące zbrodni wojennych lub masowych okrucieństw wobec określonych populacji; fałszywe informacje dotyczące reakcji społeczności międzynarodowej, sankcji, działań obronnych lub operacji humanitarnych.
Czytaj też: Ostatni felieton Lisa przed odejściem z „Newsweeka": „Wolnych mediów już nie ma"
Firma nie ma zamiaru natomiast cenzurować agresywnych komentarzy, prób weryfikacji faktów czy relacji naocznych świadków. Nie chce też usuwać postów, chyba że ich wydźwięk może spowodować realne szkody.
– Dobrze, że Twitter bierze się za walkę z dezinformacją, ale przedstawione rozwiązania mogą wprowadzić sporo zamieszania – uważa Małgorzata Fraser, dziennikarka i specjalistka w zakresie bezpieczeństwa sieciowego. – Problemem zawsze będzie to, kto ocenia prawdę lub fałsz w informacji, jego wiedza i orientacja w rzeczywistości.
Czytaj też: Prywatne media nie wejdą na zjazd "Solidarności" w Zakopanem. Ale sobie radzą
(PAR, 25.05.2022)