Temat: na weekend

Dział: REKLAMA

Dodano: Styczeń 07, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Coś dla koneserów. I śmieszno, i straszno, czyli Michał Nowosielski żegna rok 2021 wierszem

Michał Nowosielski nie zawiódł - znów przypomina się wierszem. (fot. mat. pras.)

Michał Nowosielski obecnie pracuje w agencji Brain jako senior copywriter, ale wciąż prowadzi własną firmę Bigthinkski. Co jakiś czas zadziwia - znów to zrobił.

Michał Nowosielski, jedna z najbarwniejszych postaci polskiej branży reklamowej - i nie tylko - przypomina się z trochę spóźnionymi, ale jak zwykle, oryginalnymi, życzeniami świątecznymi. Trochę do śmiechu, trochę do refleksji - jak to zwykle u Michała. Publikujemy, nie ma co się zastanawiać w niedzielę rano - koneserzy pewnie odnajdą w tym dziele sporo treści.

Michał Nowosielski obecnie pracuje w agencji Brain jako senior copywriter, ale wciąż prowadzi własną firmę Bigthinkski. Przed założeniem własnej agencji Nowosielski był dyrektorem kreatywnym w BBDO Warszawa, z którą rozstał się w lipcu 2016 roku. Informacje o tym fakcie również zawarł w wierszu. Wcześniej dwa lata spędził w Young & Rubicam, do której przeszedł z Grupy Ogilvy (pracował w niej od 2006 roku). Przez 13 lat był związany z agencją Publicis, od 2001 roku kierował jej działem kreacji.

Nowosielski przez ponad osiem lat przygotowywał kampanie wyborcze Platformy Obywatelskiej, jako główny strateg. Po przegranej Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich napisał słynny już otwarty list do PO, w którym publicznie wytykał błędy popełnione w komunikacji z wyborcami. Kosztowało go to - choć z poślizgiem - utratę pracy w BBDO. Nie zraził się jednak do polityki, a jedynie do samej PO. Ostatnio współpracował z Szymonem Hołownią, ale chwilowo jest zniesmaczony polityką z każdej strony.

Poniżej treść życzeń. Nawet jeśli komuś się nie spodobają... - już sama objętość robi wrażenie. My tu pełne skrótu bieda esemesy, a Nowosielski tworzy, hm, poemat.

***
Michał Nowosielski - I śmieszno, i straszno...


Moi Mili, każdy z Was kto
Zna i ceni moje wiersze
Wie, że one są zazwyczaj
Bardzo piękne – to po pierwsze

Ale każdy, kto poezję
Moją ceni wie po drugie
Że wspaniałe owe wiersze
Zwykle także są dość długie

Oczywiście są poeci
Różne literackie płotki
Co napisać dają radę
Trzy lub góra cztery zwrotki

Po czym do cna wyczerpani
Bladym świtem w kłębach dymu
Opuszczeni przez natchnienie
Próżno poszukują rymu

I miotając się w malignie
Z rozpalonym bladym czołem
Błądząc wzrokiem po przedmiotach
Po suficie lub pod stołem

Żebrząc o kropelkę weny
Jeszcze dwa ostatnie słowa
By ostatnią skończyć zwrotkę
A ich pieśń wciąż nie gotowa

Jeszcze gotów jeden z drugim
Targnąć się na własne życie
Próżno penetrując głowę
Przez noc całą i o świcie

Błaga starożytne muzy
By się nad nim zlitowały
Dając rym do słowa wiosna
Nawet żółty lub wręcz biały

Aż znudzona tym natręctwem
Czy Kaliope czy Erato
Szepnie wiosna jest radosna
No poeto co ty na to

Cieszy cieszy się poeta
Bo napisał zwrotki cztery
Więcej i tak nikt nie czyta
Takie czasy do cholery

Lecz ja jednak wyżej mierzę
A przynajmniej tym utworem
Dla mnie Szekspir i Mickiewicz
Ci przykładem są i wzorem

Ja bym chciał by w moich wierszach
Zwarte równe słów szeregi
Jak kolumny wojska drogą
Szły przez białych kartek śniegi

W rytm piosenki maszerując
Jak sowiecka armia psia kość
Kluczem bowiem do zwycięstwa
Ilość jest nie żadna jakość

Można owszem coś mądrego
Zawrzeć czasem w krótkiej formie
Na ten przykład taki górnik
Pracujący na platformie

Co na środku oceanu
Wśród odmętów dzielnie stoi
A nasz górnik przerażony
Mówi szybko bo się boi

Boi się i całkiem słusznie
Gdyż zajadłe morza fale
Zaraz zmiotą go z powierzchni
Nie mając na względzie wcale

Że to chłopak jeszcze młody
Że czeka na niego żona
Ma on zatem tylko chwilę
By skorzystać z telefona

By pożegnać swoich bliskich
I małżonkę swoją młodą
Zanim fale go pochłoną
Zanim zniknie wnet pod wodą

Albo żołnierz co przed bitwą
Na karteczce drżącą dłonią
Pisze swojej starej matce
Że się bardzo martwi o nią

Ale zdania już nie skończy
Bo do szturmu gra już trąba
I wnet go przeszyje kula
Albo spadnie na łeb bomba

Lub wybuchnie obok szrapnel
I rozerwie go na strzępy
Po czym kości jego z mięsa
Obiorą żarłoczne sępy

Albo strażak który zaraz
Musi rzucić się w płomienie
By od ognia uratować
Ludzi i ich cenne mienie

Więc w mknącym przez miasto wozie
Przy syreny głośnym śpiewie
Pisze do swej narzeczonej
Że czy wróci do niej nie wie

I ma tylko kilka sekund
By napisać do dziewczyny
To rozumiem oczywiście
Kiedy nie da się z przyczyny

Braku czasu wykorzystać
Odpowiedniej słów ilości
Co odbije się znacząco
Oczywiście na jakości

Przekaz czyniąc rachitycznym
Nie oddając uczuć gamy
I wciskając ferie wrażeń
W bardzo ciasne wąskie ramy

O nie starczy zwrotek kilka
Słów trzydzieści czy czterdzieści
Nic wielkiego w takiej formie
Się po prostu nie pomieści

Trzeba czasu i przestrzeni
By w opowieść swą tchnąć ducha
By nią oczarować widza
Który chłonie ją gdy słucha

By opisać swoje myśli
Oraz wszystko co gra w duszy
Precyzyjnie niczym strzała
Co z Wilhelma Tella kuszy

Wystrzelona trafia w jabłko
Albo z łuku Robin Hooda
W dwóch czy nawet w czterech zwrotkach
To się nigdy wszak nie uda

Jak ja tedy w pięciu zdaniach
Zawrzeć swoje mam życzenia
Chcecie żebym Wam napisał
Zdrowia szczęścia powodzenia

Samych w życiu chwil szczęśliwych
Wielu bardzo miłych wrażeń
Mało zmartwień dużo kasy
A także spełnienia marzeń

Nie kochani co to to nie
Ja tych życzeń nie odwalę
Gdybym tak je musiał składać
Wolałbym nie składać wcale

Ja nie jestem z tych co idą
Na łatwiznę lub za modą
Ja mam może stare ciało
Ale dusze wciąż mam młodą

Ja nie ugnę się pod presją
Nowym trendom stawię czoła
Ja nie będę robił tego
Co się robi dookoła

Wszyscy mówią mi pisz krótko
Długich nikt nie czyta wierszy
W takim razie mówię będę
Ten ostatni albo pierwszy

Trzeba czasu aby z pąka
Piękny zdążył kwiat rozkwitać
Nie mam czasu pisać dla tych
Co nie mają czasu czytać

Czas jest naszym przyjacielem
On nam nawet rany leczy
Tyle więc tytułem wstępu
Przejdźmy teraz już do rzeczy

I przepraszam że Wam przyszło
Wiele dni i godzin wiele
Czekać na ten wiersz w tym roku
Wybaczcie mi Przyjaciele

Lecz kto sądzi że wiersz taki
To wystrzela niczym z procy
Z mojej głowy w ciągu jednej
Dwóch czy nawet czterech nocy

Ten co proces twórczy nie wie
I nie kuma mąk poety
Taki wiersz to miesiącami
W bólach rodzi się niestety

Nie dam głowy ale chyba
Drugą zwrotkę tego wiersza
Napisałem jakoś w maju
Kiedy zaś powstała pierwsza

Nie pamiętam może w kwietniu
Jakoś tak przed Wielkanocą
I wiedz też że gdy się pisze
To się strasznie dłonie pocą

Wyślizguje się z nich pióro
I upada na podłogę
Albo często ostrym końcem
Wbija się ci w bosą nogę

Chyba że nie piszesz piórem
Lecz od razu w komputerze
A akurat ja tak robię
Już od dawna powiem szczerze

I faktycznie to komputer
Ułatwia życie poecie
I nie tylko także w innych
Branżach co zapewne wiecie

Komputery się przydają
Weźmy kosmiczne podróże
Gdy komputer przewiduje
Co nas czeka tam na górze

I w ogóle to komputer
Nasze życie co dzień zmienia
Lecz nie o tym miał być wiersz ten
Wszak to mają być życzenia

Więc wracając do tematu
Czy jak mówią do baranów
Proszę o uwagę Panie
Proszę o skupienie Panów

Posłuchajcie co w tym roku
Mam ja Wam do powiedzenia
Bo nie będą to zwyczajne
Takie na odwal życzenia

Chciałem bowiem tu w tych strofach
Zawrzeć jakąś myśl o życiu
Która dotąd niby blisko
Ale tkwiła gdzieś w ukryciu

Aż się o nią ktoś nie potknie
I dla świata ją odkrywa
To jest to coś co insajtem
W mojej branży się nazywa

Druga część więc tego wiersza
Jest oparta na insajcie
Chcecie to czytajcie dalej
A jak nie to nie czytajcie

W wigilijny wieczór no i
W dzień Bożego Narodzenia
Wszyscy wszystkim dobrze życzą
Wszyscy wszystkim ślą życzenia
Wszyscy mają dobre serca
Wszyscy są dla siebie mili
Co na co dzień niezbyt działa
To udaje się w tej chwili

Przez rok cały komuś życzysz
By połamał sobie kości
A dziś z serca mu winszujesz
Zdrowia szczęścia pomyślności

Przez rok cały życzysz komuś
Niech go jasny piorun strzeli
A dziś razem zaśpiewacie
Że pasterze przybieżeli

Trzysta sześćdziesiąt cztery dni
Życzysz komuś całkiem szczerze
By go trafił szlak lecz dzisiaj
Z nim do szopy hej pasterze

Przez okrągły rok gdy widzisz
Gościa myślisz a niech zdycha
Ale dziś razem wieczorem
Nucicie mizerna cicha

Przez okrągły byś gościa
Utopił w łyżeczce wody
A dziś z serca mu winszujesz
By był zdrów, piękny i młody

Wpadasz rano na sąsiada
Tego chama i kretyna
Zdrowych ciepłych i wesołych
I dla państwa i dla syna

W pracy w windzie zaś szefowi
Tej kanalii i sadyście
Życzysz wielu pięknych wrażeń
No i zdrowia oczywiście

Bardzo często i w rodzinie
Złe emocje oraz jady
Na ten jeden krótki wieczór
Gdzieś chowamy do szuflady

I dzielimy się opłatkiem
Spoglądając sobie w oczy
Zdrowia i spełnienia marzeń
Taki to jest czas uroczy

W ten szczególny jeden wieczór
Liberałom Komuniści
Życzą niech się wasza wizja
Świata jak najszybciej ziści

Każdy sobie niech jest sterem
Każdy los swój własny kuje
Kto umie niech się bogaci
Kto nie umie niech bieduje

Na to im liberałowie
Odpowiedzą nic z tych rzeczy
Trzeba bowiem sprawiedliwość
Oraz równość mieć na pieczy

Niech zniknie prywatna własność
Wszystko rozdać wszystkim równo
Świat być musi sprawiedliwy
Więc niech wszyscy mają gówno
By do władzy doszła szybko
Opozycji życzy władza
Niechaj więcej opozycja
Władzy rządzić nie przeszkadza

Życzy władzy opozycja
Po czym w sejmie na wieczerzy
Wszyscy wszystkim życzą szczęścia
A szczególnie już liderzy

Jarek dzisiaj wyjątkowo
Niemiec nie powie o Tusku
Tusk zaś mu się nie odwdzięczy
Mówiąc mu Jarek, ty Rusku
Antek zaprosi Biedronia
Do Biedronki na zakupy
Mówi: Robek dawaj pyska
Ja też czasem i go ściska

Tusk z Kukizem się spotkali
Gdzieś na korytarzu w sejmie
Zaraz Donald Pawła złapie
I jak ojciec go obejmie

I mu powie słuchaj chłopie
Byłem kiedyś twoim fanem
I pograją chwilę w piłkę
I podzielą się szampanem

Tusk Pawłowi da cygaro
Korwin zapnie w wozie pasy
Braun założy w sejmie maskę
Kurski obieca pół kasy

Oddać bo już część niestety
Wydał na koncerty Zenka
Wszyscy tacy są serdeczni
Że aż serce w piersi pęka

Tak więc jak widzicie sami
Świat się dziś na chwilę zmienia
Wszyscy wszystkim życzą szczęścia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Taki to jest wieczór dziwny
Który nasze kadzie z jadem
Zmienia choć na kilka godzin
W cukier miód i czekoladę

Ktoś zapewne zauważy
Że to jedna wielka ściema
Wielka narodowa szopka
Ale ktoś ten racji nie ma

Byłoby z pewnością lepiej
Gdyby choćby od tej chwili
Ludzie zawsze raz do roku
Bardzo sobie źle życzyli

W pozostałe dni natomiast
Życzyli by sobie dobrze
Nawet Kaczyński Tuskowi
Nawet Morawiecki Ziobrze

Ale to się nie wydarzy
Więc niech chociaż raz do roku
Spotkajmy się w Małym Cichym
Albo może na Chopoku

Albo może na Kronplatzu
W Marillewie w Val di Sole
Lub w Val Thorens chociaż chyba
Ja to jednak Włochy wolę

Ale zaraz wszak ta puenta
Jest zupełnie tu bez sensu
Co ma naszych życzeń szczerość
Do jakiegoś Val Thorensu

Skąd w ogóle tu te narty
I zimowe te kurorty
Wszak to wiersz jest szczerości
Skąd tu więc zimowe sporty

Chyba wiem to jak w przysłowiu
Że głodnemu się kojarzy
Wszystko z chlebem a wszak autor
O tym właśnie teraz marzy

Żeby znowu zimą w Alpy
Zabrać dzieci oraz żonę
Lecz cofnijmy się kawałek
I w zupełnie inną stronę

Pociągnijmy wiersz ten piękny
Znajdźmy puentę co sens nada
Wróćmy więc do tego miejsca
Gdzie się wiersz ten nam rozpada

Znajdźmy zwrotkę która skręca
W jakąś błędną ścieżkę z boku
Ale to się nie wydarzy
Więc chociażby raz do roku

Bądźmy dla siebie życzliwi
Mówmy sobie dobre słowa
Jeśli w sercu ich nie znajdziesz
Niechaj ci podpowie głowa

Lepiej chociaż raz być miłym
Lepszy rydz niż nic jak twierdzi
Stare polskie porzekadło
Pieniądz za to wszak nie śmierdzi

Kto zaś pod kim dołki kopie
Ten zazwyczaj sam w nie wpada
Więc nie kopcie pod kimś dołów
Taka płynie z tego rada

Gdyby kózka nie skakała
To by nie złamała nogi
Co ma wisieć nie utonie
Ślimak ślimak pokaż rogi

I tym tu optymistycznym
Akcentem ten wiersz kończymy
Dodam jeszcze kilka zwrotek
Bo mi się zmarnują rymy

Na czas świąt i na Rok Nowy
Cioci Steni ciecia Gienia
Ciocia Jadzia cioci Władzi
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Sasza Maszy Wowie Żenia
Rosjanie i Ukraińcy
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Staś do Jasia, Jaś do Henia
Wszyscy grzeczni mali chłopcy
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Kai Maja, jej Terenia
Wszystkie małe dziś dziewczynki
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Dla Kazika i dla Benia
Ślemy dobre fale ale
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Komu kto to bez znaczenia
Kto ma coś do powiedzenia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Wielorybnik dla walenia
Waleń do wielorybnika
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Nie cierpienia z przejedzenia
I wszystkiego przetrawienia
Wszyscy wszystkim ślą życzenia

Na czas świąt i na Rok Nowy
Owce wilkom wilki owcom
Szczepionkowcy i maskowcy
Antymaskoszczepionkowcom

(AMS, 07.01.2022)

Pozostałe tematy weekendowe

Po Trójce do celu. Stacja traci, ale ktoś ma swoje pięć...
Oto 5 inicjatyw mediowych, które warto wesprzeć w 2022 roku
Co czytam, słucham, oglądam - ujawnia Marcin Żyła...
* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.