Grupa "Honor" już działa. Na pierwszy ogień poszedł wpis aktywisty o polskim wojsku
Wojska Obrony Terytorialnej powołały grupę zadaniową "Honor", która ma za zadanie walczyć o dobre imię formacji w mediach - zarówno w tradycyjnych, jak i społecznościowych (fot. Jakub Kaminski/East News)
Powołana przez Wojska Obrony Terytorialnej grupa zadaniowa "Honor", która ma kontrolować media pod kątem wpisów o wojsku, już działa. Pierwszym jej zadaniem będzie przeanalizowanie postu na Twitterze aktywisty Barta Staszewskiego. Nazwał on zachowanie Wojska Polskiego "bandyckim". Zdaniem Seweryna Blumsztajna sprawa przypomina czasy PRL i prześladowania za krytykowanie władzy.
W zeszłym tygodniu zespół prasowy Wojsk Obrony Terytorialnej poinformował, że "w związku z narastającą ilością treści pojawiających się w domenie informacyjnej o charakterze znieważającym, zniesławiającym i godzącym w dobre imię żołnierzy OT oraz formacji samej w sobie, powołano grupę zadaniową, reagującą na nieodpowiedzialne wypowiedzi osób publicznych czy internautów".
Zaczną od Staszewskiego
W środę grupa zadaniowa "Honor" poinformowała na Twitterze, że podda analizie prawnej tweet Barta Staszewskiego. "Po analizie postu przygotujemy stosowne zawiadomienie do prokuratury" – napisano na profilu twitterowym grupy "Honor".
Staszewski to reżyser oraz aktywista LGBT. Współzałożyciel stowarzyszenia Marsz Równości w Lublinie oraz Miłość Nie Wyklucza, a także twórca filmu dokumentalnego "artykuł osiemnasty".
Post Staszewskiego dotyczył zerwania współpracy Play z Barbarą Kurdej-Szatan.
"Jako klient Play, nie rozumiem dlaczego @Play_Polska rozwiązało umowę z Kurdej-Szatan. Jej naturalny, ludzki odruch serca w odpowiedzi na bandyckie zachowanie wojska polskiego, które w nieludzki sposób traktuje migrantów w polskich lasach nie powinien być piętnowany. To błąd Play" – napisał aktywista.
Bart Staszewski zapytany, czy kontaktowano się z nim w sprawie planowanego pozwu, zaprzeczył. Stwierdził, że sposób komunikacji grupy "Honor" budzi jego politowanie.
Kompromitacja wojska?
– Rozumiem, że wojsko nie chce, żeby pisano o nim krytycznie, a to przecież jest niekonstytucyjne. Oni się w ten sposób kompromitują. To kolejny przejaw nękania przez pozwy i zastraszania krytycznych głosów opinii publicznej i mediów – mówi Seweryn Blumsztajn. – Ta sprawa przypomina PRL, kiedy prześladowano za krytyczne wobec władzy wypowiedzi. Przeświadczenie, że honor polskiego munduru polega na tym, że nie wolno skrytykować złego zachowania żołnierza, jest aberracyjne.
Z naszej analizy wynika, że to pierwszy przypadek, kiedy grupa "Honor" poddała analizie treści krytyczne, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Zapytaliśmy biuro prasowe WOT o dokładne liczby, czekamy na odpowiedź.
(BAE, 26.11.2021)