Rzeczniczka resortu Ziobry w zarządzie SDP. Konfliktu interesów nie widzi
Agnieszka Borowska, członkini zarządu głównego SDP, jest także rzeczniczką Ministerstwa Sprawiedliwości (screen YouTube.com/Telewizja wPolsce)
Rzeczniczka prasowa Ministerstwa Sprawiedliwości Agnieszka Borowska jest wśród nowych członków zarządu głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - To sprzeczne z etyką dziennikarską - mówi medioznawczyni prof. Krystyna Doktorowicz.
Na weekendowym zjeździe delegatów, mimo zarzutów kierowanych przez niektórych członków SDP pod jego adresem, Krzysztof Skowroński został wybrany na czwartą kadencję na stanowisku prezesa. W nowym zarządzie stowarzyszenia znalazła się m.in. Agnieszka Borowska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Sprawiedliwości.
Prof. Krystyna Doktorowicz, medioznawczyni z Uniwersytetu Śląskiego, nie ma wątpliwości, że tych dwóch funkcji nie powinno się łączyć. - Dziennikarz z istoty rzeczy nie może być zaangażowany po którejś stronie politycznej, ponieważ ma reprezentować opinię publiczną, obywateli. Nie akceptuję tego z punktu widzenia kodeksów etyki dziennikarskiej - mówi medioznawczyni.
Prof. Doktorowicz dodaje: - To był elementarny wyznacznik standardów dziennikarskich, że jeżeli wchodziło się do polityki, to rezygnowało się z zawodu, ponieważ zachodzi konflikt z obiektywizmem i tak naprawdę sprzeniewierzenie się temu zawodowi. To było nie do pomyślenia - mówi medioznawczyni.
Borowska wątpliwości nie ma. - Wielu członków SDP jest już dzisiaj w innych rolach zawodowych niż reporter, ja zdecydowałam się pracować w służbie cywilnej, która jest apolityczna z założenia - uważa rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, która konfliktu interesów nie widzi, a dopytywana, przyznaje, że gdyby SDP zajmowało się sprawami związanym z resortem, odsunie się od podejmowania decyzji w tej sprawie. - Moja przynależność do stowarzyszenia ma charakter wyłącznie społeczny i taki pozostanie. Bardzo liczę na to, że będę inicjatorką klubu sztuki, w którym będziemy mogli spotykać się z artystami i rozmawiać o tematach szlachetnych, pięknie, dobru i wybitnych Polakach. Wierzę, że będzie to bardzo ożywcze dla całego środowiska w czasach nagonek i oszczerstw - komentuje Borowska.
Borowska rzeczniczką Ministerstwa Sprawiedliwości jest od lutego 2020 roku. Uwagę mediów przyciągnęła na początku tego roku, kiedy po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego wyłączającym ciężkie wady lub nieuleczalne choroby płodu z przesłanek legalnej aborcji, informowała o tym, że w ramach wsparcia kobietom, które urodzą ciężko chore dzieci, zostaną zapewnione "osobny pokój i możliwość wypłakania się".
Oprócz Borowskiej w zarządzie głównym SDP znaleźli się także: Hubert Bekrycht, Maria Giedz, Witold Gadowski, Joanna Hajdasz, Andrzej Klimczak, Sonia Kwaśny, Wanda Nadobnik, Mariusz Pilis, Wojciech Pokora, Grzegorz Radzicki i Aleksandra Tabaczyńska.
Ci, którzy nie zasiadali w zarządzie w poprzedniej kadencji, to: Bekrycht - dziennikarz PAP, który był także redaktorem naczelnym "Łódzkiego Kuriera Wnet", lokalnej części spółdzielczych mediów Wnet; wspomniana już Agnieszka Borowska; Klimczak - redaktor naczelny "Forum Dziennikarzy", wydawanego przez SDP; Kwaśny - była wiceprezydent Świętochłowic, która w 2018 roku została przewodniczącą Rady Programowej TVP3 Katowice; Pokora - od kwietnia p.o. redaktor naczelny "Kuriera Lubelskiego" wydawanego przez Polska Press, który współpracował też Radiem Wnet; Radzicki - prezes oddziału SDP w Olsztynie; Tabaczyńska - członkini zarządu wielkopolskiego oddziału SDP, pisząca do "Wielkopolskiego Kuriera Wnet".
Do zarządu głównego na kolejną kadencję nie zostali wybrani: Aleksandra Rybińska, Jadwiga Chmielowska, Piotr Legutko, Stefan Truszczyński, Tadeusz Woźniak, Ireneusz Bruski i Zbigniew Rytel.
- Delegaci wycięli wszystkich tych, którzy kontestowali zarówno dotychczasową działalność SDP, jak i to, co się w stowarzyszeniu działo - mówi Zbigniew Rytel, prezes warszawskiego oddziału SDP.
Jak mówi Rytel, delegaci nie mieli szansy zobaczyć pełnego, obiektywnego obrazu sytuacji w stowarzyszeniu. - Wszystkie sprawozdania, w tym prawie 30-stronicowe, zawierające całe mnóstwo szczegółów sprawozdanie sporządzone przez komisję rewizyjną, zostały dostarczone delegatom w sobotę, kiedy zjazd już trwał. Nikt nie miał żadnej szansy, żeby się z nim zapoznać - informuje Rytel.
Prezes oddziału warszawskiego ma też jednak zastrzeżenia do sprawozdania komisji rewizyjnej. - Pojawiały się w nim usprawiedliwienia dla działań, które zostały wskazane przez mnie i innych członków stowarzyszenia. Na przykład według regulaminu pracy zarządu członkowie zarządu nie mogą łączyć swych funkcji z zatrudnieniem w stowarzyszeniu, a komisja rewizyjna uznaje, że nie ma kolizji prawnej, kiedy wiceprezes zarządu Jolanta Hajdasz jest jednocześnie dyrektorem jednej z jednostek organizacyjnych, Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP - opowiada Rytel. - Poza częścią, którą przygotował prof. Marek Wroński, który próbował zrobić to uczciwie, sprawozdanie komisji zostało tak sformułowane, żeby nie pokazywało obrazu, które powinno pokazać - uważa Rytel.
Jolanta Hajdasz, członkini zarządu poprzedniej i obecnej kadencji, z decyzji delegatów, także tej o wyborze Krzysztofa Skowrońskiego na prezesa, jest zadowolona. Hajdasz odpiera także zarzuty wysuwane w stosunku do prezesa Skowrońskiego formułowane na portalu warszawskiego oddziału, nazywając je insynuacjami i manipulacjami. - Niezwykle wymowne jest to, że żadna z osób, które tworzyły te stowarzyszeniowe fake newsy, nie została wybrana do żadnego statutowego organu SDP - komentuje członkini zarządu.
(KRY, 19.10.2021)