IAB Polska: "Ustawa wolnościowa to błąd, apelujemy o zaniechanie nad nią prac"
IAB Polska zrzesza ponad 200 członków, wśród których są m.in. portale internetowe, sieci reklamowe, domy mediowe i agencje interaktywne (fot. Pexels.com)
Związek Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska opublikował oświadczenie, w którym stwierdza, że z niepokojem przyjmuje założenia, jakie znalazły się w tzw. ustawie wolnościowej i uważa cały projekt za "bezprzedmiotowy". Nawołując do zaniechania prac nad nim.
Przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości na początku roku projekt ustawy ma zapewnić prawo do wolności słowa użytkownikom internetu, nad czym czuwać ma pięcioosobowa Rada Wolności Słowa. Jednym z powodów stworzenia projektu miała być blokada kont w serwisach społecznościowych byłego już prezydenta USA Donalda Trumpa, któremu zarzucano podżeganie na jego profilach do ataku na Kapitol. W opinii ministerstwa to, że serwisy takie jak Facebook czy Twitter mogą blokować komuś konto za postowanie treści, które mogą zostać uznane za bezprawne czy naruszające czyjeś dobra osobiste, jest łamaniem wolności słowa.
IAB Polska podkreśla, że tworzenie własnego aktu przez Polskę jest błędne m.in. w związku z tym, iż pokrywa się on z projektem Rozporządzenia Unii Europejskiej pt. Akt o usługach cyfrowych (AUC). "Należy podkreślić, że z uwagi na »nachodzenie się« zakresu regulacji AUC i Ustawy Wolnościowej, z chwilą uchwalenia AUC, polska Ustawa Wolnościowa i tak będzie musiała zostać uchylona" wyjaśniają przedstawiciele związku.
Dodają, że problematyczny jest również brak precyzyjnego języka użytego w tworzeniu projektu ustawy. "Brak precyzyjnego określenia w projekcie ustawy rozumienia pojęcia »treści bezprawnych« oraz wprowadzenie bardzo wysokich kar administracyjnych (do 50 milionów złotych) za nieprzestrzeganie zakazu usuwania innych treści, może doprowadzić do zwiększenia skali rozpowszechniania w polskim internecie »treści szkodliwych«" czytamy w oświadczeniu. IAB dodaje, że powołanie regulatora (Rady Wolności Słowa), bez przeprowadzenia debaty na ten temat, może doprowadzić do ryzyka "kolizji z innymi regulatorami odpowiadającymi za ochronę praw i wolności w Polsce. Sposób wyboru tego organu niesie również oczywiste ryzyko jego upolitycznienia".
(KAP, 11.10.2021)