Facebook już działa. Ale straty są znaczne
W porównaniu z ubiegłym rokiem przybyło treści szerzących mowę nienawiści (fot. Pixabay.com)
To była jedna z najpoważniejszych awarii Facebooka w ostatnich miesiącach. Problemy miał też Messenger i Instagram. Serwisy naprawiono po około 7 godzinach od wystąpienia pierwszych zakłóceń.
Facebook przestał działać jeszcze przed godziną 17. Serwis dopiero po godzinie 18 na Twitterze poinformował, że pracuje nad rozwiązaniem problemu, by wszystko wróciło do normy „tak szybko, jak to możliwe”.
„Pracujemy nad tym, aby wszystko wróciło do normy i wyślemy aktualizację tak szybko, jak to możliwe” - informował także dyrektor ds. komunikacji na Facebooku, Andy Stone.
"To mi nie wygląda na zwykłą awarię Facebooka" - napisał na Twitterze Przemysław Pająk, szef technologicznego serwisu Spider's Web. - "To może być jakiś atak. Zwykły outage produktów Facebooka trwa zazwyczaj dużo krócej".
Również na WhatsAppie nie docierały wiadomości. Na Instagramie nie dało się dodać story oraz relacji. Według serwisu Downdetector, monitorującego przypadki awarii usług sieciowych, w Polsce po godz. 17 zaczęły masowo pojawiać się zgłoszenia dotyczące serwisów społecznościowych należących do Marka Zuckerberga. Na całym świecie internauci zgłaszali problemy z połączeniem zarówno z wersją mobilną, jak i desktopową.
Serwisy zaczęły działać około północy z poniedziałku na wtorek. Nie wiadomo, co spowodowało awarię. Jak informuje portal DownDetector, akcje Facebooka na giełdzie spadły o ok. 6 proc. Szybko policzono, że Mark Zuckerberg stracił w kilka godzin około 7 mld dolarów i spadł na liście najbogatszych ludzi świata poniżej Billa Gatesa.
Ale niektórym humory dopisywały. Twitter skomentował problemy Facebooka:
hello literally everyone
— Twitter (@Twitter) October 4, 2021
Także Instagram komunikował się ze swoimi użytkownikami za pomocą Twittera:
Instagram and friends are having a little bit of a hard time right now, and you may be having issues using them. Bear with us, we’re on it! #instagramdown
— Instagram Comms (@InstagramComms) October 4, 2021
Problemy mieli nie tylko użytkownicy platform. Okazało się, że także pracownicy Facebooka stanęli przed nieoczekiwanym wyzwaniem:
Pracownicy FB nie mogą wejść do centrali, ponieważ ich identyfikatory nie działają, a Ci co są w środku, nie mogą się ruszyć.
— Wojtek Kardys (@WojtekKardys) October 4, 2021
Wszystko jest ze sobą połączone (Internet of Things) i przechodzi przez DNSy, które już nie istnieją.
Podejrzewam, że #FacebookDown potrwa dłużej. ??♂️ https://t.co/7ocEiOgYLu
Wieczorem - zanim jeszcze serwisy ruszyły - Facebook opublikował wyjaśnienie. - Chociaż wygląda to na kolosalną awarię wszystkich usług i aplikacji, przyczyną jest prawdopodobnie usługa DNS, której wszyscy używają do kierowania swoich stron i usług na urządzenia – wyjaśnił Lotem Finkelsteen, szef działu wywiadu zagrożeń w Check Point Software Technologies.
Wytłumaczył, że DNS to protokół internetowy do konwersji znanych nazw, takich jak Facebook.com, na język znany komputerom – czyli liczby lub adres internetowy. Protokół ten dokonuje konwersji, kierując nas do usług i aplikacji, o które wnioskowaliśmy. - Gdy usługa zawodzi, strony i aplikacje na pierwszy rzut oka wydają się nie działać, jednak w rzeczywistości nadal są osiągalne - stwierdził przedstawiciel Facebooka.
Według serwisu DownDetector to była największa awaria w ostatnim czasie, a problemy z platformami wystąpiły w różnych krajach Europy, Azji, Ameryki Łacińskiej i Ameryki Północnej. Serwis zarejestrował 10,6 milionów zgłoszeń problemów na całym świecie.
W wyniku awarii wartość fortuny Marka Zuckerberga w ciągu zalewdwie kilku godzin obniżyła się o prawie siedem miliardów dolarów.
(MAT, 04.10.2021)