Otwarcie letnich igrzysk w TVP pierwszy raz od lat bez komentarza Szaranowicza
Olimpijski znicz zapłonął w piątek (screen: YouTube/Al Jazeera English)
Inaugurację Igrzysk Olimpijskich w Tokio w TVP komentowali Piotr Sobczyński i Jarosław Idzi. Przez kilkadziesiąt lat w czasie otwarcia letnich IO można było usłyszeć Włodzimierza Szaranowicza, który jednak przeszedł na emeryturę. Pytani przez "Press" eksperci zwracają uwagę na to, że tak doświadczonych dziennikarzy trudno zastąpić.
Błażej Dawidowicz z portalu Retrofutbol.pl analizuje, że komentarz Piotra Sobczyńskiego i Jarosława Idziego był na przyzwoitym poziomie.
- Jeśli chodzi o samo przygotowanie merytoryczne oraz warsztat, nie mogę mieć do panów Sobczyńskiego i Idziego zastrzeżeń. Ceremonia otwarcia igrzysk zawsze jest wyjątkowym wydarzeniem i redaktorzy TVP stanęli na wysokości zadania. Nawet ich tzw. „suche żarty” były w punkt - komentuje.
Prof. Jacek Dąbała, medioznawca i audytor jakości mediów w Dabalamedia.com, nie ocenia sprawozdawców TVP w czasie inauguracji igrzysk. Stwierdza natomiast, że w komentarzu telewizyjnym jest zwolennikiem dojrzałości, doświadczenia i jak najbardziej szerokiego patrzenia na odbiorcę. Zwraca uwagę na trend panujący w wielu telewizjach, które rezygnują z doświadczonych dziennikarzy, a takimi bez wątpienia są Włodzimierz Szaranowicz czy Dariusz Szpakowski. - Władze telewizji w 2019 roku pożegnały Szaranowicza z ogromną kulturą. Nie czuło się, że Szaranowicz jest lekceważony czy odsuwany. Pozwolono mu na spokojne wybrzmienie w zawodzie - jednak zaznacza.
- Odnoszę wrażenie, że starsi komentatorzy gdzieś zniknęli, pojawiło się wielu młodych ludzi, a wśród nich nie widzę jakiejś bardzo charyzmatycznej postaci. Gdyby zmiana warty wśród komentatorów odbywała się tak jak w chirurgii, gdzie mistrz stopniowo wtajemnicza ucznia, a potem zostawia go samego, to byłoby to zdrowe i taktowne, a starsi pracownicy czuliby się potrzebni - ocenia.
Błażej Dawidowicz komentuje, że tak dużych nazwisk jak Szaranowicz nie da się łatwo zastąpić. - Poprzeczka przez wszystkie wcześniejsze lata została postawiona niezwykle wysoko. Szaranowicz posługiwał się głosem w sposób poetycki i nadawał tym wydarzeniom specjalną rangę. To dzięki tym transmisjom z jego głosem zakochałem się w sporcie. To były moje pierwsze letnie igrzyska bez głosu Włodzimierza Szaranowicza i wewnętrznie poczułem, że coś absolutnie wyjątkowego na zawsze odeszło już do przeszłości - konkluduje.
Igrzyska komentuje za to Dariusz Szpakowski, który kilka tygodni temu został odsunięty od finału Euro 2020, a w powtórkach meczu wycięto słowa, w których Mateusz Borek składał mu ukłony.
- Cieszę się, że redaktor Szpakowski będzie komentatorem w trakcie igrzysk olimpijskich. Oby to wszystko odbywało się już spokojnie, a inni komentatorzy mogli korzystać z jego wiedzy - mówi Dąbała. Szpakowski relacjonuje wioślarstwo i kajakarstwo.
Niektóre mecze zakończonych niedawno piłkarskich Mistrzostw Europy były transmitowane na ekranach polskich kin. Mogłaby to być dodatkowa forma popularyzacji igrzysk, choć kłopotem są wczesne godziny rozgrywania spotkań.
– Nie słyszałem, żeby Eurosport czy TVP przekazywały prawa właścicielom kin. Całodniowa relacja lekkoatletyczna to co innego niż mecz piłkarski. Na pewno znalazłaby się grupa ludzi, która by w to weszła, jeśli by to dobrze zorganizować. Finały sportów drużynowych mogłyby natomiast być pokazywane w kinach. Podobnie ostatnie dni igrzysk olimpijskich, gdzie są finały sztafet i zmagań wieloboistów – mówi Grzegorz Jadowski, specjalista marketingu sportowego, który wielokrotnie współpracował z polskimi olimpijczykami (m.in. Moniką Pyrek i Mają Włoszczowską).
(MNIE, BKS, 26.07.2021)