Lex TVN: PiS chce, aby właściciel pozbył się udziałów w stacji
Nie można zmienić koncesji w trakcie jej wykonywania, bo w przeciwnym razie państwo polskie będzie musiało wypłacić wysokie odszkodowania (fot. Paweł Wodzynski/East News)
W ciągu niespełna 24 godzin po publikacji projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji partia rządząca odkryła karty i pokazała, że celem działań jest nacisk na TVN Discovery, właściciela TVN, aby pozbył się udziałów w stacji. TVN oświadcza, że nie podda się presji.
Projekt ustawy o radiofonii i telewizji, przygotowany przez grupę posłów Prawa i Sprawiedliwości, ma regulować przepisy dotyczące wydawania koncesji nadawcom radiowo-telewizyjnym należącym do kapitału zagranicznego. W projekcie czytamy, że koncesja może być udzielona spółkom z zagranicznym kapitałem, jeżeli udział kapitału zagranicznego nie przekracza 49 proc. lub siedziba firmy znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Nie jest też zależna, w rozumieniu Kodeksu spółek handlowych, od osoby zagranicznej, której siedziba znajduje się poza Europejskim Obszarem Gospodarczym.
Firma może utracić koncesję na nadawaniehttps://t.co/Q1Mh4b4dzo
— Magazyn Press (@PressRedakcja) July 8, 2021
"Mając na względzie obserwowane w ostatnim czasie zwiększenie zagrożeń dla interesów państwa wynikające z tzw. działań hybrydowych państw trzecich, proponowane zmiany należy uznać za konieczne" - piszą posłowie PiS.
Nie ugniemy się
W odpowiedzi na proponowaną zmianę w ustawie o radiofonii i telewizji zarząd TVN wystosował oświadczenie, w którym czytamy: “W nocy przedstawiono projekt ustawy, którym usiłuje nam się zamknąć usta, a widzów pozbawić prawa do wyboru. Pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów. Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami i pozostaniemy niezależni, działając w imieniu naszych widzów”.
Zarząd Spółki TVN S.A. oświadcza, że struktura własnościowa Spółki jest zgodna z przepisami ustawy o radiofonii i telewizji. Potwierdzają to niezależne ekspertyzy opracowane przez wybitnych polskich profesorów prawa. https://t.co/ESCi1mi7aG
— tvn24 (@tvn24) July 6, 2021
- To bardzo groźna i niezrozumiała z perspektywy polskich interesów strategicznych propozycja - komentuje projekt ustawy redaktor naczelny “Rzeczpospolitej” Bogusław Chrabota. - Nawet jeśli to tylko groźba, to nadweręża relacje polsko-amerykańskie. Atak na dwie podstawowe wartości w Ameryce, wolność inwestowania i wolność słowa. Samo stawianie znaku zapytania w kontekście obu wolności pokazuje, że ten rząd kwestionuje sens sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi.
Bix Aliu, charge d'affaires i p.o. ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie, napisał na Twitterze: "USA z rosnącym niepokojem obserwują procedurę związaną z koncesją TVN oraz nowy projekt ustawy medialnej. TVN od ponad 20 lat jest istotną częścią polskiego krajobrazu medialnego. Wolna prasa ma kluczowe znaczenie dla demokracji".
USA z rosnącym niepokojem obserwują procedurę związaną z koncesją TVN oraz nowy projekt zmian ustawy medialnej. TVN od ponad 20 lat jest istotną częścią polskiego krajobrazu medialnego. Wolna prasa ma kluczowe znaczenie dla demokracji.
— Bix Aliu (@USAmbPoland) July 8, 2021
- Nie widzę powodu, żeby takie ograniczenia wprowadzać. Nie sadzę też, żeby zostały one zaimplementowane w takim kształcie - komentuje Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska.
Stępić krytykę niezależnych
Projekt o zmianie ustawy dotyczy głównie nadawców naziemnych, bo programy satelitarne mogą działać w oparciu o dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych i o koncesję w dowolnym kraju Unii Europejskiej bez jakiegokolwiek nadzoru ze strony KRRiT. Jeśli koncesję satelitarną wyda dowolne państwo Unii Europejskiej, to nadawca podlega pod miejscowe regulacje, ale nadal ma prawo nadawać w każdym kraju Unii.
- Proponowane zapisy uderzają więc przede wszystkim w nadawców naziemnych. W Polsce nie ma innych podmiotów zagranicznych, poza amerykańskimi, które byłyby telewizyjnymi nadawcami naziemnymi - wyjaśnia mec. Karol Laskowski, partner kierujący zespołem prawa własności intelektualnej i nowych technologii w kancelarii Dentons.
Podobnie uważa Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych. - To jest ewidentnie wymierzone w TVN. Nie ma innych podmiotów, które podpadają pod tę ustawę - zaznacza. Zdaniem Brauna projekt ustawy potwierdza, że na gruncie obecnego prawa TVN 24 musi otrzymać koncesję na nadawanie. - Zgłaszając tę nową ustawę, rządzący przyznali, że brak jakichkolwiek przeszkód prawnych dla przedłużenia koncesji TVN 24. Szukali pretekstu, nie znaleźli, więc muszą zmienić prawo - zauważa Braun.
Roman Imielski, wicenaczelny “Gazety Wyborczej”, przekonuje, że projekt ustawy nie jest tylko straszakiem, w przeciwnym razie nie robiłby go Marek Suski, zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego. - Jednak celem tej ustawy nie jest wyeliminowanie Amerykanów z polskiego rynku, tylko zmuszenie ich do podzielenia się udziałami w TVN. Dzięki czemu stacja stałaby się mniej krytyczna wobec władzy - tłumaczy.
Wysokie odszkodowania za zmianę koncesji
Poseł PiS Marek Suski, który jest przedstawicielem wnioskodawców, przekonywał, że proponowana ustawa ma długi okres vacatio legis, "dłuższy niż normalnie". - Jest powiedziane, że przepisy wchodzą po pół roku od wejścia tej ustawy. Mamy jeszcze co najmniej miesiąc Senatu, miesiąc prezydenta, więc myślę, że wszystkie podmioty z udziałem kapitału zagranicznego miały około roku, żeby spełnić wymogi ustawy - zaznaczył.
Juliusz Braun skomentuje, że w perspektywie biznesu to nie jest wcale długi czas, ale krótki. - Jak się nie będą spieszyć to rok, ale jeśli będą, to 30 dni vacatio legis i pół roku na dokończenie przemian. To jak na procesy rynkowe jest bardzo krótko - wylicza Braun.
- To, co powiedział Suski, jest ewidentnym spełnieniem postulatów, o których od kilku lat mówi Jarosław Kaczyński - “musimy mieć wszystkie media, aby móc kreować rzeczywistość, jaką chcemy” - komentuje też słowa posła Imielski.
- Władza na pewno liczy na to, że wykupi większościowy pakiet w TVN, ale do tego nie musi dojść - mówi prof. UW Tadeusz Kowalski. - Rząd nie może zmusić Discovery, żeby sprzedała swoje udziały spółkom skarbu państwa. To jest suwerenna decyzja właściciela, czy i komu sprzedać udziały, gdyby była taka konieczność. W dodatku gdyby przed upływem koncesji TVN w 2024 roku PiS chciał zmienić prawo, to musi się liczyć z konsekwencjami. Nie można zmienić koncesji w trakcie jej wykonywania, bo w przeciwnym razie państwo polskie będzie musiało wypłacić wysokie odszkodowania. Z tej perspektywy ten projekt jest mało realny.
Politycy i organizacje przeciwko Lex TVN
W sprawie poroponowanego przez PiS projektu, głos zabrały organizacje pozarządowe. Proponowanemu prawu sprzeciwiają się: Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych, Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Press Club Polska, Instytut Zamenhofa, Towarzystwo Dziennikarskie, Rada Przedsiębiorczości.
Jarosław Gowin w Poranku TOK FM - oglądaj na żywo!https://t.co/mjxVlgrOth
— Radio TOK FM (@Radio_TOK_FM) July 8, 2021
Projektowi nowelizacji sprzeciwiają się też politycy. "Trudno, żebyśmy popierali rozwiązanie, które mogłoby być wykorzystane do jakiegokolwiek ograniczania pluralizmu mediów" - powiedział w Tok FM Jarosław Gowin, którego partia Porozumienie należy do koalicji Zjednoczonej Prawicy.
W Polsce jest miejsce dla TVP Info i dla TVNu. Jest miejsce dla Naszego Dziennika i Tygodnika NIE. Jest miejsce dla Gazety Polskiej i dla Gazety Wyborczej. Nie jestem natomiast przekonany, czy jest miejsce dla Rady Mediów Narodowych, czy KRRiTV. Ta dyskusja jest przed nami. https://t.co/vmDFpTad9m
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) July 8, 2021
Również w szeregach PiS pojawiają się głosy krytyczne wobec proponowanch zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. W programie "Jeden na Jeden" w TVN24 Jan Maria Jackowski, senator klubu PiS, ocenił, że "jest to projekt niezwykle konfliktogenny" i powiedział, że gdyby ustawa trafiła do Senatu w niezmienionym kształcie, zagłosowałby przeciw. Przeciwni projektowi ustawy są także posłowie: Polskiego Stronnictwa Ludowego, Platformy Obywatelskiej, Polski 2050, Lewicy i Konfederacji.
(BAE, MNIE, 09.07.2021)