Nowy Salon24.pl bez fajerwerków
Salon24.pl został założony w 2006 roku (screen: Salon24.pl)
Bez pomysłu, ale może z powrotem przyciągać do blogów - tak eksperci oceniają restart serwisu Salon24.pl. - Patrząc na partnerów nowego Salonu24.pl, można przyjąć, że mamy do czynienia z postawieniem kolejnej kolumny wśród grupy mediów sprzyjającej PiS - ocenia dla "Press" medioznawca Maciej Myśliwiec.
Od poniedziałku w nowej odsłonie dostępny jest serwis Salon24.pl. Jego nowym właścicielem jest Sławomir Jastrzębowski (były redaktor naczelny "Super Expressu" i partner w agencji R4S), a redaktorem naczelnym Piotr Paciorek. Od 17 maja serwis, w którym obok tekstów informacyjnych publikowane są także wpisy na blogach, ma nowe logo oraz układ treści na stronie głównej. Poza tekstami w Salon24.pl mają się pojawiać także materiały wideo. Dwa razy w tygodniu w mediach społecznościowych oraz na stronie głównej serwisu zaplanowano premierę programu "Jastrzębowski wyciska".
Mikołaj Nowak, specjalista od mediów społecznościowych i marketingu, ocenia restart Salon24.pl jako dobry ruch, ale bez głębszego pomysłu. - Widać powtórzenie idei z początków serwisu NaTemat.pl, czyli połączenie informacji z blogami. Ten format jednak się nie przyjął - mówi "Press". Dodaje, że wpisy blogowe ciężko odróżnić od tekstów informacyjnych, a layout jest momentami niezrozumiały. - Teksty sportowe są obok politycznych - dodaje Nowak.
Salon24.pl powstał w 2006 roku jako platforma blogowa, a dopiero potem serwis informacyjny. Nowak tłumaczy, że obserwujemy obecnie powrót do tradycyjnych blogów, co może działać na plus reaktywowanego serwisu. - Dziennikarze i publicyści wiedzą, że social media nie są idealnym narzędziem. Przez, na przykład, limit znaków na Twitterze łatwo o niezrozumienie i kryzysy wizerunkowe - wskazuje Nowak.
Innego zdania jest medioznawca Maciej Myśliwiec. - Obecnie większość dyskusji internetowych odbywa się w mikroblogach. Czy dziennikarzy interesuje pisanie w tradycyjnych blogach? Nie sądzę. Również nie mam przekonania, że będzie to sukces, jaki zapowiadają nowi właściciele serwisu - czyli przynoszenie zysków po pół roku od restartu - mówi Myśliwiec.
Jak wynika z treści zamieszczonej w poszczególnych działach serwisu, partnerem poszczególnych działów są urzędy centralne i spółki Skarbu Państwa. Partnerem sekcji Eko jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a Energetyka - Orlen.
- Patrząc na partnerów nowego Salonu24.pl, można przyjąć, że mamy do czynienia z postawieniem kolejnej kolumny wśród grupy mediów sprzyjającej PiS, jak bracia Karnowscy, środowisko "Gazety Polskiej" oraz ojciec Rydzyk. To może być dowód na budowanie rynku mediów opartych na finansowaniu ze spółek Skarbu Państwa - na wierzchu zróżnicowanie medialne, ale po zajrzeniu do środka widzimy finansowanie z jednej kieszeni. To przykład quasi-pluralizmu - komentuje Myśliwiec.
Sławomir Jastrzębowski na inaugurację serwisu w nowej odsłonie napisał, że będzie on miejscem wymiany zdań, bez względu na poglądy. "Nie zależy mi na tym, żeby mieć rację. Zależy mi, żebym mógł wysłuchać racji z szacunkiem dla ludzi, których niekoniecznie lubię. Tak jest ciekawiej, lepiej i mądrzej. Taki będzie Salon24. Ten Salon jest dla Państwa" - napisał nowy właściciel serwisu.
(PTD, 18.05.2021)