HFPC krytycznie o projekcie dotyczącym ochrony wolności słowa w sieci
HFPC przekonuje, że projekt przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinien być procedowany do czasu opracowania rozwiązań unijnych (fot. Piotr Molecki/East News)
Kompetencje prokuratorów do blokowania treści i przetrzymywanie danych przez usługodawców internetowych to zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka główne zagrożenia wynikające z przygotowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawy o ochronie wolności słowa w serwisach społecznościowych.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka negatywie zaopiniowała projekt. W kontekście proponowanych rozwiązań szczególne zaniepokojenie wzbudziła w Fundacji możliwość blokowania treści w portalach społecznościowych przez prokuratorów. Rozwiązanie to ma dotyczyć nie tylko treści o charakterze pedofilskim czy terrorystycznym, lecz także treści o charakterze przestępczym, które stwarzają niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków.
„Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wymaga, aby ograniczenia tego rodzaju dopuszczalne były jedynie w wyjątkowych wypadkach. Dodatkowo muszą być obudowane odpowiednimi gwarancjami, mającymi na celu ochronę przed nadmiernym i arbitralnym blokowaniem treści. Tego niestety w projekcie nie znajdziemy” – wskazuje Konrad Siemaszko, prawnik HFPC.
W swoich uwagach HFPC zwraca też uwagę na brak jasnych reguł, które wskazałyby, do jakiego stopnia usługodawcy prowadzący serwisy społecznościowe mogą ingerować w treści tworzone przez użytkowników. Fundacja przekonuje, że w wielu wypadkach ingerencja ta może być postrzegana przez wytwórcę treści oraz jej odbiorców jako element ograniczania wolności słowa.
Fundacja ma też zastrzeżenia do zawartej w projekcie ustawy definicji treści o charakterze bezprawnym, a więc - jej zdaniem - kluczowego pojęcia w działalności Rady Wolności Słowa rozpoznającej odwołania od decyzji usługodawców blokujących profile lub treści w mediach społecznościowych. Definicja jest oparta na nieostrych przesłankach jak „dezinformacja” czy „treści naruszające dobre obyczaje”.
„Tak otwarty katalog sprzyjać będzie arbitralności działania Rady i może skutkować sytuacjami, w których treści mieszczące się w granicach wolności słowa i debaty publicznej pozostaną zablokowane” – uważa Konrad Siemaszko.
HFPC przekonuje, że projekt przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinien być procedowany do czasu opracowania rozwiązań unijnych. W grudniu Komisja Europejska ogłosiła projekt Kodeksu Usług Cyfrowych - Digital Service Act, który ma uregulować działalność gigantów technologicznych na unijnym rynku.
Projekt ustawy o ochronie wolności słowa w internetowych serwisach społecznościowych przygotowany przez resort sprawiedliwości zakłada regulację mediów społecznościowych, które na własną rękę decydują o tym, jakie treści są blokowane.
Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości, 22 stycznia projekt został skierowany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Jednak do tej pory nie pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
(BAE, 22.02.2021)